mandrzejczuk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 892
Czesc dziewczyny...ja mam depresje chyba...dzisiaj jest juz lepiej, bo mlay spokojny ale wczoraj...juz myslalam, ze do psychologa bede sie umawiac...pobyt w szpitalu z zoltaczka tak mnie zalamal psychicznie, ze gdyby nie maz to nie wytrzymalabym...jestem bardzo nerwowa ale teraz to juz wogole...malutki tak sie meczyl...w dodatku te piguly...znieczulica totalna u nich...wogole nie rozczulaja sie nad takimi maluszkami, ja peklam juz pierwszego dnia kiedy zakladali Oskarkowi woreczek na siusiaka zeby pobrac mocz...widok tak okrutny ze wybuchalm od razu...a potem druga taka menda nie chcialo jej sie czekac az mocz naplynie to na zywca wyciskala mu z siusiaka ten mocz...jezu jak on krzyczal, jak on plakal...wogole nie chcial spac w inkubatorze, ciagle sie rzucal, sciagal okularki z oczu...a od wczoraj ma kolki...wrzeszczy po 4 godz bez przerwy...nie mam czasu nawet zjesc kanapki a juz nie wspomne o siadaniu do kompa...psychicznie jestem wrakiem czlowieka i juz nie daje rady...jak wszystko to ogarne to dopiero sie odezwe...