reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Czesc dziewczyny...ja mam depresje chyba...dzisiaj jest juz lepiej, bo mlay spokojny ale wczoraj...juz myslalam, ze do psychologa bede sie umawiac...pobyt w szpitalu z zoltaczka tak mnie zalamal psychicznie, ze gdyby nie maz to nie wytrzymalabym...jestem bardzo nerwowa ale teraz to juz wogole...malutki tak sie meczyl...w dodatku te piguly...znieczulica totalna u nich...wogole nie rozczulaja sie nad takimi maluszkami, ja peklam juz pierwszego dnia kiedy zakladali Oskarkowi woreczek na siusiaka zeby pobrac mocz...widok tak okrutny ze wybuchalm od razu...a potem druga taka menda nie chcialo jej sie czekac az mocz naplynie to na zywca wyciskala mu z siusiaka ten mocz...jezu jak on krzyczal, jak on plakal...wogole nie chcial spac w inkubatorze, ciagle sie rzucal, sciagal okularki z oczu...a od wczoraj ma kolki...wrzeszczy po 4 godz bez przerwy...nie mam czasu nawet zjesc kanapki a juz nie wspomne o siadaniu do kompa...psychicznie jestem wrakiem czlowieka i juz nie daje rady...jak wszystko to ogarne to dopiero sie odezwe...
 
reklama
Współczuję Mandrzejczuk, trzymam kciuki, żebyś wreszcie mogła cieszyć się z macierzyństwa jak najprędzej niech się to skończy :-(
 
o kurcze mandrzejczuk przykro mi strasznie, że takie okropności was spotkały. mam nadzieję, że wszystko szybko sie unormuje. trzymaj się!
 
Witajcie:happy2:
mandrzejczuk kochana trzymaj się i głowa do góry,bo maluszek też wyczuwa nastrój mamy i może być niespokojny. Staraj się dla niego:tak:
A ja dziś po egzaminie.Łatwo nie było,ale na szczęście trafiłam na pytanie,w którym się orientowałam i coś tam naskrobałam.Wyniki mają przyjść na maila w tym tygodniu. Jeśli to zaliczę,to jeszcze 2 wpisy i obrona. A w sobotę absolutorium. Jestem wykończona: dzidzia,egzaminy i upał...ile można...:-(
 
Mandrzejczuk - trzymaj się dzielnie dla Oskarka!!! Zobaczysz, że wszystko zacznie się normować, mały też będzie spokojniejszy, musi się zaklimatyzować w domku, poza tym jest strasznie duszno i to tez źle wpływa na maleństwa.
A co do załamki psychicznej, to doskonale Ciebie rozumiem... u mnie zaczyna to mijać, więc i dla Ciebie jest nadzieja;-)
 
Persefona a ja jak na szpilkach siedziałam i czekałam na dobre wieści:/

Mandrzejczuk było trzeba zrąbać babę!!!!!! Nie denerwuj się tak bo mały to wyczuwa i dlatego jest nerwowy.

Aina mówisz i masz :)
 
Dzięki jolek. Z dobrych wieści to mogę napisać tyle,że na pewno zaliczyłam,tylko nie wiem czy na 3,4 czy 5;-)ale jak będę wiedziała,to się pochwalę:tak:
Teraz się relaksuję przy BB i słucham finału Szansy na sukces...Młody śpi, a Gabi kursuje góra-dół i mówi,że spać jessce nie idzie;-)
 
jolek tatus w pracy za granica :(( takie czasy.... duuuuuuuuuuuuuupa :(

persefona - podziwiam Cię kobieto! z tą nauką... szacun:)

mandrzejczuk współczuje bardzo... az serce sie kraja jak przeczytałam co napisałaś.. jesteś dzielna - dasz radę... też miewam ciężkie dni, jak pewnie wiekszość z nas, oby tylko z małym było dobrze, w tym francowatym kraju 'opieka' i pobyt w szpitalu na malo kogo działa chociażby neutralnie!

marzena -powodzenia w walce z katarem! oby nic wiecej nie bylo z tego! Polka tez troche ma i tez sie obawiam, zeby sie nie rozwinelo, rano bardzo charczala, zatkane miala wszystko, a kichanie to norma u niej..

Ale miałam fatalną nocke, z 4 godziny sie bujałam z mała ani spac ani nic buuuu, a od 7 to samo i tak z poł dnia....cycanie i przebieranie non stop.. nawet dalam jej wyduldac ze 100ml herbatki rumiankowej..
ani spaceru ani nic, niezłego dola złapałam, jeszcze sama teraz jak palec się czuję, a nie znosze gdy ktoś dzwoni zawraca tyłek i dopytuje się co i jak i srak, nie mam czasu odebrac telef. i nie chce mi sie, chce swietego spokoju, albo meza przy boku :(( mam dosc.
Druga cześć dnia byla tylko trooche lepsza, w nosidelku pospala z 2 godziny na balkonie, zawsze to troche powietrza..i nawet po kapieli za pierwszym podejsciem zostala w lozeczku, bo wczoraj byly z 4 podejscia do lozeczka, ale tak ma byc po kapieli - lozeczko i basta. a w nocy lub rano i tak u mnie ląduje..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć kobitki :-) Nie mam szans na nadrobienie i poczytanie Was, teraz wpadłam też na chwilkę.
Witam się po kolejnej praktycznie nieprzespanej nocy. Antek daje nam popalić jak cholera. Ja już nie wiem co mam robić. Praktycznie co godzinę wstaję, żeby małego głoda nakarmić, bo dość szybko odpada od cyca i zasypia, więc się nie najada i szybko się budzi. Nie wiem czy to z gorąca mu się pić ciągle chce czy co. Jedynie na dworze dobrze śpi. A wtedy my odsypiamy i tak w kółko. Zaczynam się trochę martwić czy aby na pewno jest wszystko ok. Do tego mały ma jakies krostki na buzi i nie wiem, czy to po truskawkach(bo zjadłam kawałek sernika na zimno z truskawkami i galaretką), czy to trądzik niemowlęcy, czy jeszcze coś innego. No i mały marudzi potwornie jak mu się zbiera na kupę i potrafi godzinę kwękać i stękać. Wszystko na raz...
 
Do góry