Czesc dziewczyny :-) Ja wlasnie wrocilam z uczelni, melia, persefona fajnie macie ze macie obrone, ja sie musze jeszcze meczyc.
Od rana dzionek zaczal sie cudownie, pogoda piekna, w pizamce siedzialam na tarasie i sie opalałam, M. przyniosl mi kawke a pozniej sniadanko mniam az nie chcialo mi sie wychodzic
Zgaga tez mnie meczy straszna, na szafce przy lozku stoi karton mleka i paczka migdalow, pije i jem to z przyzwyczajenia ale tak jak u was, bez rennie jednak sie nie obedzie. Jak te zabobony sie sprawdzaja, to moja urodzi sie z wlosami do pasa
A tak poza tym dzisiaj czuje sie niezbyt dobrze (fizycznie) brzuch mnie boli i spojenie lonowe straaaaaaaasznie i kregoslup. Moze to przez to ze wczoraj wysprzatałam calutkie mieszkanie, kuchnie, lazienke i to w dosc szybkim tempie bo gosci mielismy miec. A pozniej dlugi spacer.. I zasnac nie mogłam, taka bylam jakas rozdrazniona, niespokojna ze zaraz urodze a ja jeszcze torby nie mam spakowanej, i o 1 w nocy chciałam prasowac reszte pieluszek ale M. wybił mi to z głowy.
Ale zaraz bede pakowac wszystko i jeszcze musze do prania wstawic posciel i juz wszyyystko dopiete bedzie, nic tylko czekac.. :-)
Od rana dzionek zaczal sie cudownie, pogoda piekna, w pizamce siedzialam na tarasie i sie opalałam, M. przyniosl mi kawke a pozniej sniadanko mniam az nie chcialo mi sie wychodzic
Zgaga tez mnie meczy straszna, na szafce przy lozku stoi karton mleka i paczka migdalow, pije i jem to z przyzwyczajenia ale tak jak u was, bez rennie jednak sie nie obedzie. Jak te zabobony sie sprawdzaja, to moja urodzi sie z wlosami do pasa

A tak poza tym dzisiaj czuje sie niezbyt dobrze (fizycznie) brzuch mnie boli i spojenie lonowe straaaaaaaasznie i kregoslup. Moze to przez to ze wczoraj wysprzatałam calutkie mieszkanie, kuchnie, lazienke i to w dosc szybkim tempie bo gosci mielismy miec. A pozniej dlugi spacer.. I zasnac nie mogłam, taka bylam jakas rozdrazniona, niespokojna ze zaraz urodze a ja jeszcze torby nie mam spakowanej, i o 1 w nocy chciałam prasowac reszte pieluszek ale M. wybił mi to z głowy.
Ale zaraz bede pakowac wszystko i jeszcze musze do prania wstawic posciel i juz wszyyystko dopiete bedzie, nic tylko czekac.. :-)