reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2015

Ewka, to bedzie ciężkie. Ja nie wiem jak ona sobie ta pomoc wyobraza, bedzie trzymala wymarzona wnusie (zawsze chciala coreczke) podczas gdy ja bede sprzatac i gotowac? Mało tego, P. rodzina juz teraz nam siedzi na glowie od 22 grudnia do 3 stycznia. Mamy malenkie dws pokoiki, a on zaprosil mame, tate i babcie. Rozumiem, ze swieta ale taki dlugi pobyt? Szlag mnie trafia bo podobny sped planuje na wielkanoc, wiec bede miala w domu noworodka i jego rodzine na glowie. Jak mu mowie, ze to za duzo na raz to konczy sie awantura bo on nie bedzie kazdego z osobna zapraszal... a ja jestem ksiezniczka bo sie moge czuc niekomfortowo w takich warunkach. Juz teraz jego rodzinka przekracza moje granice bo lapie mnie za brzuch bez pytania, a na moje 'nie' reaguja smiechem. Także wyobrazam sobie jak moje samopoczucie bedzie dla nich wazne po porodzie...
 
reklama
Made ja rowniez oswiadczylam wszystkim, ze dopiero po dwoch tygodniach moga Nas odwiedzac i uszanowali to :)
Choc w dzien, w ktorym wrocilysmy ze szpitala juz czekali na Nas u babci(mieszka klatke obok) ale cieszylam sie,ze przyszli, mimo mojego zmeczenia, bo wiedzialam,ze Milenka jest dla nich wazna :)
No i przy okazji jak wszyscy sie Nia opiekowali, to poszlam sie spokojnie umyc, przebrac w cos luznego i ogolnie ogarnac :D Wypilam kawe, zjadlam i poczulam sie jak nowonarodzona hehe
Losos...wiecie,ze ja nigdy nie jadlam lososia?! Nie wiem czy bedze mi smakowal, D wybredny co do jedzenia, ja teraz w ciazy jem wszystko, ale nie ryzykuje nowymi potrawami, a poza tym chyba jestem jeszcze najedzona po Wigilii bo najlepiej bym wgl nie jadla haha
O 15 idziemy na 3urodziny D chrzesniaka.. juz mi sie nie chce siedziec z rodzinka znajomych.. tacy sztywni sa :\ Ale pojdziemy na chwile a pozniej moze pojedziemy do miasta dokupic ostatnie p i e r d o ł y do torby szpitalnej i kosmetyki do wyprawki, typu parafina, octanisept itp :)
 
Ups, made, rzeczywiście pewne granice przekraczają. Przekonaj męża, żeby Ci głowy nie zawracali i musisz mieć spokój. Albo powiedz, że nie ręczysz za siebie pod wpływem hormonów i jak nie chce skłócić rodziny, to lepiej niech nie wpuszcza nikogo na Twoje terytorium (czytaj mieszkanie).

A, i dla mnie pomoc rodziny to przygotowanie obiadu i posprzątanie, a nie odwrotnie.
Na szczęście u mnie rodzina w pobliżu, więc nie ma mowy o noclegach.
 
Ostatnia edycja:
Ja też zapowiedziałam ze przez pierwszy tydzień drzwi nie otwieramy.
Mogą nas odwiedzić w szpitalu a później muszą.uszanować nasza decyzję. Na szczęście mąż sam to zaproponował i powiedział swojej rodzinie.
A z mama dogadalam.się tak ze gdybym potrzebowała pomocy to przyjedzie.

Teściowa sama mówiła ze jej przeszkadzało ze u nich się drzwi nie zamykaly i poczeka grzecznie na zaproszenie :)
Mam nadzieje ze do teścia tez dotarło bo on to jest zdolny czekać na nas pod blokiem pół dnia.
 
Ja wlasnie wzywalam rodzine jak chciałam sie wykąpać albo choć chwilke przespac. Teraz pewnie bede podrzucac starszaka zeby go przypilnowali. ;-) No i tak jak Katska pisze - gotowanie obiadu, sprzatanie ew pranie i zakupy a nie hustanie dziecka albo caly czas na rekach. Bo potem Wam przyzwyczaja i bedzie problem. Choc tyle ze mozesz zgonic na hormony.... Do karmienia tez spokoju potrzebujesz a nie ciaglego sprawdzania czy dziecko dobrze przystawiasz...

Maagsiaa a po co parafina? Ja lososia lubie ale znam osoby ktorym nie smakuje wiec musisz sie sama przekonac. ;-)
 
Ja w ogole jakas dziwna chyba jestem, ale mie wyobrazam sobie karmić piersia przy kims innym niz ojciec dziecka i ewentualnie moja matka. Niby wiem, ze sprawa naturalna, ale tak mam i juz :D najwyżej zamkne sie w sypialni i bede krzyczec na każdego kto będzie probowal przekroczyc prog pokoju :D
 
ewa parafina to jak ja mówię tańsza wersja oilatum;-)
made co do karmienia piersią to w szpitalu będziesz musiała karmić przy innych mamach i pewnie ich rodzinach bo niestety tam to nikt pór odwiedzin nie przestrzega i przesiadują często gęsto godzinami( ja tak miałam i niestety w nosie mieli że prosiłam żeby wyszli bo chcę nakarmić, wręcz jeszcze obraza współmieszkanki była........
 
A co sądzicie o czymś takim?
 

Załączniki

  • uploadfromtaptalk1419698997189.jpg
    uploadfromtaptalk1419698997189.jpg
    24,3 KB · Wyświetleń: 51
Made wcale nie jestes odosobniona w takim podejściu :-* Ja to poczatki karmienia nie wspominam dobrze i nawet krepowalam sie sama przed soba troche! Dlatego wazny jest spokoj. W szpitalu tez z ta intymnscia roznie bywalo - niektore pielęgniarki chamsko podchodzily i doslownie lapaly sa cyca i wyciskaly jak maly niby wrzeszczal z glodu. Nie życzę oczywiscie takiej "opieki":-) Ja jak byli goscie to wychodzilam z pokoju i karmilam w drugim bo sytuacja ze wywalam cyca może krepowac rowniez druga strone ;-) A po jakims czasie to juz sie przyzwyczailam do tego. Ale za nic nie bylabym w stanie karmić w miejscu publicznym.
 
reklama
Do góry