reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

geniusia to może na razie nie tykaj męża na wszelki wypadek:)
ja też muszę zmienić pracę bo przenoszą nas do Katowic a taki dojeżdzanie jak dla mnie odpada więc czeka mnie szukanie ale na razie o tym nie myślę bo i tak nic nie zmienię i nie przyśpieszę, musi być dobrze...

Antila - to widzę, że Twój organizm też zapomniał o porodzie...tylko Twój ma dłuższą już amnezję...a jak z Anią? w jakim czasie ją urodziłaś? też po terminie czy wcześniej? I w ogóle gdzie rodzisz bo chyba nie pytałam Cię o to? a jesli tak to chyba przeoczyłam:zawstydzona/y:
 
reklama
ArliJ nie to żebym Ci źle zyczyła, ale dobrze że zaczyna cos boleć to może szybciej swoją kruszynkę zobaczysz, a na porodówce to dopiero impreza będzie:) a tak serio to mąż zaprosił gości na niedziel, on sie zarzeka że odwoła, ale ja tam nie mam nic przeciwko żeby połączył urodzinki z pępkowym;)

Mama Niki ściemniać nie ma co bo tylko sie na Ciebie wkurzą, ale jak masz zaraz termin to w poniedziałek i tak mozesz się na porodówke zgłosic na tzw obserwacje, przynajmniej będą Ci co 2-3 dni ktg robili i serduszka posłuchasz;)

geniusia
słabnięcie tętna przy skurczach nie jest dobrym objawem, moja mała wręcz przypiesza podczas skurczów i wierzga jak oszalała więc może powiedz lekarzowi żeby zwrócił na to uwagę... a pracą sie ak nie martw, jeszcze przyjdzie na to czas... też juz co prawda kombinuję jak wszystko rozwiązać, ale chyba wrócę po macierzynskim tak żeby mi przedłużyli umowę na czas nieokreślony i na wychowaczy przejdę - troche to bezczelne, ale i tak nie bardzo chcę tam pracowac a tak przynajmniej ubezpieczenie będę miała dla siebie i dzieci.

skurcze obecnie co jakieś 15 minut więc spokojnie idziemy spać, mam nadzieję że wytrwam do rana jakos bo coraz dłuższe i mocniejsze są. Nie wiem czy będę w stanie z nimi spać. Trzymajcie kciuki bo już raczej sie nie uspokoją. Dobrej nocki wszystkim
 
Digitalis, Wy chyba urodziny jednak na porodówce spędzicie i będzie o jednego wodnika więcej na świecie. Życzę, byś się wyspała i nabrała sił na ranek.
ArliJ, u Ciebie też życzę, by to była cisza przed burzą. Trzymam kciuki za Was kobietki
Ja na razie nie wiem co to cisza i od dwóch dni Piotruś próbuje mi bokiem wyjść, ale jaaaaak :szok:, wczoraj to prawie nogę na zewnątrz wypchnął, no może na 5cm. Jutro mogę już rodzić, ale w niedzielę najlepiej rano, bo znów się liga zaczęła ;) A tak poważnie, to już przejrzałam walizki, wszystko gotowe, jeszcze przed wyjściem wodę z cytryną zrobimy i można jechać, tylko czekamy na gwizdek. Mi się nawet brzuch nie obniżył :baffled: może do Wielkanocy urodzę:eek:. Martwię się bólem głowy, nigdy mnie nie boli, a od kilku dni na wieczór tył głowy mnie boli. No i rwa kulszowa od kaszlu jak złapie, to wyję z bólu, powietrza złapać nie mogę a o ruszeniu się z miejsca to mogę zapomnieć.
Geniusia, współczuję tego, przez co musisz przechodzić, ja już czekałam na fotki, a Ty w dwupaku wracasz, ale może się uda zrobić 2w1 w innym szpitalu a Gabryś będzie o tydzień silniejszy. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
 
Jeju dziewczyny, ja nie jestem w stanie Was nadrobić, nie wiem skąd wy czerpiecie siłę i energię bo ja to teraz czasem pod wieczór sobie przypomnę, że od rana zębów nie umyłam...- My dalej ogarniamy nową sytuację w domu, zdarzają sie kryzysy, płacz i nerwy, i nie pamiętam kiedy spałam dłużej niż 2h...

Zdjęli mi dzisiaj szwy, jest jakis naciek, chciali mnie zostawić na dobę w szpitalu ale odmówiłam- na sama myśl mnie wzdryga...Grozi mi rozejście sie rany więc nie mogę małej nosić, małżon przejął wszystko ode mnie, szkoda że nie może jej nakarmić (poszedł w ruch laktator bo sutki bolą)

dee Lara w szpitalu darła sie w niebogłosy, aż fioletowa się robiła od tych obchodów, wybudzeń itp., położne zaglądały co się dzieje, w domu jest dużo spokojniejsza więc wyczekaj i myśl, że zaraz będziecie w domu

pozdrawiam Was mocno!
 
Ostatnia edycja:
MamaNiki my mamy w domu sytuacje z synkiem szwagierki. Osiągał do tej pory sam, no a teraz pojawił sie Domis. Nie dość ze zazdrosnik to jeszcze do tego cały czas mu tłumaczymy jak musi zachować przy małym. Musimy ciagle mieć go na oku, mimo ze to bardzo mądry chłopczyk nie zostawie go nawet na chwilke z małym sam na sam.

Gieniusia ja cały czas myśle o tobie i trzymam kciuki :)

Isia ty to jesteś górnego nie kobietka, ale pomysl czasem tez o sobie ( tez musisz mieć chwilke dla siebie

Mama zdrowka dla Kubusia

Wszystkim konietkom w dwupakach życzę spokoju w oczekiwaniu na dzidziulki
 
:-)galwy..nie daj się..leż i odpoczywaj a małż niechaj poczuje ojcostwo.....tak wiem łatwo się mówi

widzę, że dziewczyny zaczynają o pracy mówić..:szok:a my urodzić jeszcze tylko musimy:-D


od dziś zaczynam "kusić dzida na świat".....resztę się domyślcie co robię....a może jakieś sugestie:sorry2:
 
Geniusia - okolicznościowy na urodzenie dzidzi nam nie przysługuje, mamy za to macierzyński, więc tego nie licz. A jeżeli chodzi o skurcze, to ja miałam wywoływany poród 3 dni po terminie właśnie przez niskie tętno młodego, które wyglądało tak, jakby cały czas spał. No i okazało się, że wody były zielone, a młody owinięty pepowiną. Teraz w środę na usg pytałam się czy widać, że jest młoda owinięta, bo też mi się ktg jakieś niskie wydawało, ale lekarz powiedział, że nie widzi dokładnie, w każdym razie wokół brzuszka na pewno nie. Ale też nic nie mówił o tętnie, więc chyba nie było tak źle.
 
trina o to chodzi że nam przysługuje, ale mało kto o tym wie, że tak jest. Na szkole rodzenia mówiła o zagadnieniach pracnych nam taka kobitka. Ale interpretacja przepisów zależy od pracodawcy :( jak się uprze, to nie udzieli i wg tego można tak zinterpretować prawo, ale może pójść na rękę i zinterpretować prawo, że się kobiecie należy. Więc to zależy... od dobrej woli. Są argumenty do udowodnienia, że ten urlop może być wykorzystany właśnie na okoliczność urodzenia dziecka. Już wklejam link do artykułu z netu: Urlop okolicznościowy z tytułu urodzenia dziecka - naszemaluchy.pl

A tu ten najważniejszy dla nas fragment:

Jeśli jednak po zakończeniu urlopu macierzyńskiego matka dziecka zechce skorzystać ze swego uprawnienia, pracodawca nie ma podstaw by wniosek ten odrzucić. Jest bowiem wiele spraw związanych bezpośrednio z urodzeniem dziecka (odbiór numeru PESEL dziecka czy choćby złożenie wniosku o jednorazową zapomogę z tytułu urodzenia dziecka), które wymagają wizyty w urzędzie w typowych godzinach pracy, a nie muszą być załatwione w trakcie urlopu macierzyńskiego.

Więc ja mam zamiar w pracy tak do udowodnić. Zawsze to dwa dni :)
 
nocka była w miarę znośna, chociaż skurcze co i rusz łapały, nie liczyłam nawet co ile, bo wyspać się chciałam. Rano odszedł mi czop - trudno to z czymś pomylić, to co odeszło mi 2 tygodnie temu to tylko podbarwiony śluz był. Czop dużo bardziej galaretowaty. Boje się że znów mnie po tym KTG odeślą do domu, ale kto wie jak sie sytuacja rozwinie - najwyżej wrócę:p
 
reklama
Cześć dziewczyny. Kompa nie chciało mi się wczoraj włączać przez większość dnia a później miałam mnóstwo stron do nadrobienia.

Digitalis trzymam kciuki by w końcu się u Ciebie ruszyło i obyło się bez wywoływania.

ArliJ obyś też długo nie musiała czekać

Geniusia współczuję zaistniałej sytuacji. Chyba rzeczywiście czekali aby dostać w "łapę". Wkurza fakt, że nie myślą o dobrze pacjenta. No ale niestety po raz kolejny potwierdza się fakt, że pacjent jest najbardziej zbędną rzeczą w służbie zdrowia :wściekła/y:. Trzymam kciuki by na Inflanckiej się powiodło.

Mama2006 dużo zdrówka dla Kubusia.

U mojej teściowej w pracy śmieją się jak to udało mi się wszystko zgrać i uszykować na 5 min przed porodem. Tydzień temu o tej porze byłam już na poporodowej. Mitra miałaś rację z tego co pamiętam, dolargan to cholerstwo. Nie działają na mnie środki przeciwbólowe a to miało mi złagodzić bóle. Wyszło odwrotnie bo bolało jeszcze bardziej. Widać mój organizm na dragi nie byłby też podatny ;-)

Tymek to śpioch straszliwy, potrafi 6h w nocy przespać. Nie wiem ile u mnie jest tych karmień bo nie liczyłam, ale wiem że przybiera na wadze bo wczoraj położna go ważyła i przybrał w ciągu trzech dni 50 gram. Może to niewiele ale malutki się urodził więc to zawsze krok w przód. Zobaczymy ile będzie miał w poniedziałek bo ciągnie jak zwariowany a w przerwach na oddech wali pierdziochy w pieluchę :-D:-D

Na kontrolę bilirubiny nie pojechaliśmy bo położna nie kazała. Obejrzała go i stwierdziła, że mu żółtaczka schodzi. Tym bardziej, że mam dodatnią grupę krwi więc według niej nie ma większego zagrożenia.
 
Do góry