Paluszek ja tez sie martwilam - ale jakos po woli organizuje sobie na nowo zycie
moj Maluszek spi w lozeczku w naszej sypialni - srednio jest 8 karmien dziennie - budzi sie sama - karmie ok pol godziny a przed karmieniem zawsze ja przewijam, bo tego strasznie nie lubi i jest krzyk, po karmieniu 10 min tulania na odbicie i do lozeczka
czasem jak widze ze juz sie przebudza to klade ja na brzuszek i cwiczymy glowke, albo ja weranduje w poludnie (na razie jestem na etapie 20 min) w wolnej chwili robie cos w domku, albo zajmuje sie sobą - chodze spac wczesnie - po tym jak wykąpiemy mała ok 21 - ja w łózku jestem ok 22.30 - potem zawsze sa w nocy dwa karmienia ok 2 i 5 rano, a kolejne dopiero ok 8
nie jest zle, maz mi pomaga - w nocy zajmuje sie przewijaniem i podaje mi mała do karmienia do łóżka, potem on ja odstawia i spimy dalej
Paluszek - a wiesz właśnie miałam Ci napisać o tym karmieniu piersia - ja tez nie wiem czy pamiętasz troche bylam przerazona tym wyplywającym mlekiem z piersi - i ogolnie karmieniem, ale w szpitalu po pordzie nagle chyba od burzy hormonow stalo sie to karmienie dla mnie takie naturalne, ze jak mialam problemy z przystawieniem małej do cyca to na widok butli chciało mi sie płakać, że woli modyfikowane od mojego pokarmu, którego miałam tyle, że mogłabym dwie takie Kruszynki wykarmic, wszystko tak przyszlo naturalnie - poza tym dzieci na cycu lepiej spia, bo sie mecza ssaniem, rzadziej maja kolki no i mleko mamy jest zdecydowanie lepsze od modyfikowanego, a jeszcze jedynm plusem jest to ze jak mały ssak zaczyna byc glodny to wyciagasz cyca i leci, nie trzeba latac z butelka, myciem, sterylizacją i pilnowaniem wlasciwej temperatury