reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

a ja właśnie wyłączyłam kaloryfery na parterze bo słońce tak daje czadu przez szybę i tak mi grzało jak siedziałam sobie na kanapie że aż wypieków dostałam:). Pootwierałam więc okna, niech wpadnie trochę powietrza mroźnego, lepiej się oddycha, pogoda cudna ale jednak wolę mniej niż -15 bo u nas wieje i z tego -15 odczuwa się -20 niestety...
 
reklama
u mnie najczęściej jest tak, że zupy czy nawet sosy chłopaki wolą niezagęszczone, no ale jak już coś zagęszczam, to i tak jak dodaję do potrawy, to dodatkowo przelewam przez sitko, bo tak to zawsze też mi grutki wychodziły, a tak to ich nie ma, no i mieszam od razu, żeby też nie powstały !
 
Dzień Dobry,ja też nockę nie przespaną miałam w sumie to niby mnie nic nie bolało ale jakoś dziwnie się czułam ciągle mi się wydawało ze mam mokro tam na dole no i łaziłam do wc jak wściekła,dziś rano jak wstałam znowu zauważyłam że chyba czop pomału wychodzi kilka dni temu jak się podcierałam był przezroczysty śluz a dziś taka wydzielina niby śluz niby galaretka wielkości 1,5cm może 2cm,dzidzia też rusza się wolniej tak jak wczoraj ale daje znaki wiec juz tym się nie martwię tylko nie wiem czy ten czop to tak może pomału wychodzić ????
bo przy Natali odszedł mi w całości w szpitalu,a teraz co dzieli się na dni
laugh.gif
kurcze nic już nie rozumię, dziewczyny mam jechać na IP żeby to sprawdzić czy jeszcze czekać??? w sumie mnie nic nie boli czasem po kuje tam na dole ale sama już nie wiem.
 
Ja znacznie bardziej wolę pomidorową na przecierze, niż na koncentracie i taką właśnie robię. No i mięsa w pomidorowej też nie lubię ;-)
Śmietanę do zupy zawsze solę, żeby się nie zważyła i najpierw roztrzepuję ją z tą solą, a dopiero potem dodaję mąkę i roztrzepuję dobrze, żeby nie było widać grudek mąki. Potem wlewam łyżkę albo dwie gorącej zupy (wcześniej garnek zestawiam z ognia), znowu dokładnie roztrzepuję, a potem powoli wlewam do zupy cały czas ją mieszając. Wtedy stawiam garnek z powrotem na ogień i zagotowuję zupę. Grudki się nie robią.
 
Kurde ale mi narobiłyście smaka na pomidorową:) Moja ulubiona no i jeszcze ogórkowa!
Ja właśnie skończyłam sprzątać domek, pomyłam pięknie podłogi na kolanach (bo po mopie mi zostają mazie) a że mam spory metraż, ok 130m to teraz nie mogę się ruszyć! Ale tak w ogóle to jestem z siebie dumna, bo nie spędziłam kolejnego dnia na siedzeniu ( już byłam o to sama na siebie zła) tylko posprzątałam, ugotowałam obiadek i nawet upiekłam ciasto czekoladowe z colą wg przepisu Edytki! Tylko polewa mi kurcze nie wyszła! Ale to i tak spoko, bo ja jestem lewa do pieczenia!
A teraz spadam po dziecko do przedszkola!

Krisowa - super że Adaś przybiera na wadze i możesz go wkońcu karmić:)
 
Co do szczepień to ja rezygnuję ze szczepienia po porodzie na gruźlicę, za bardzo boję się tej szczepionki.
A przeciwko WZW nie biorę tej którą dają z automatu tylko kupuję lepszą wersję w aptece Engerix i tym będzie zaszczepiona córeczka.
 
Chciałam się zameldować po nie obecnym weekendzie.Miałam dziś wizytę u gina ale to już opisałam w odpowiednim wątku.Jakaś jestem padnięta po tym weekendzie chyba się zdrzemnę,później poczytam co tam się działo przez weekend na forum.Zajrzę do was później :tak:
 
Czesc Dziewuszki!
OlciaLolcia normalnie telenowela brazylijska. Ale prawda czasem trzeba se rozejsc zeby docenic co sie mialo. Trzymam kciuki za happy end!
U mnie bez zmian, nocka przespana, wizyt w johnie 2, a rano potwornie spuchniete stopy i dlonie.
Dlonie to mialam tak dzisiaj spuchniete, ze nie moglam M nawet kawy zrobic i dzbanka zlapac.
Moi wybyli juz do szkoly/pracy a ja sie szykuje do gina.
Zamierzam z nim powaznie porozmawiac na temat tych "dyzurow" bo sie stresuje przez to i nie wiem niech mi da swoj grafik czy jak bo tak nie moze byc zebym ja myslala co 5 minut czy moj gin bedzie odbieral moj porod czy nie.
Poza tym pewnie znowu bedzie marudzil, ze na ktg nie pojechalam ale to strata czasu tak co tydzien jezdzic i lezec plackiem jak nic sie nie dzieje.
Tyle innych rzeczy moge w tym czasie zrobic.
Babka co mi robila usg zrobila tez przeplyw pepowiny i wszystko jest OK. I mnie uspokoila bo tak troche sie boje zeby dzidz nie byl okrecony pepowina (ostatnio cos sie wiercil i jakby w innym miejscu kopal) ale powiedziala, ze musialby sie 3 razy nia okrecic albo supelek zrobic zeby cos sie stalo.
 
reklama
Do góry