Antila ale chodzimy tymi samymi ścieżkami:-)
ani83 ja tez się właśnie cieszę zakończonymi 37 tygodniami ale chętnie jeszcze posiedzę w dwupaku tydzień albo 2, najlepiej 2 tygodnie
Anek ale w czym problem z odkładaniem? My na zmianę kładliśmy dziecko na 2 bokach, nie ma to znaczenia jak trzymamy bo zawsze kładłam jednej nocy na prawy, jednej na lewy bok i żadnego problemu nie widziałam bo takiego maluszka odkładasz i na spokojnie przekręcasz na leżąco, nie musisz mieć dojścia od wszystkich stron do łóżeczka. Jesli mimo to dziecko samo się przekręca (u nas spała na początku w różku więc nie przekręcała się) to są takie wałeczki które podtyka się za pleckami i dzięki temu dziecko trzyma kierunek. Obrót dzieckiem na rękach jest też całkiem łatwy bo przecież to takie maluśkie
Olcia - wspaniale czytać, że z każdym dniem i spotkaniem Wasze relacje nabierają takiej fajnej mocy. Trzymam dalej kciuki
krisowa - super!!! gratuluje cierpliwości i zapału, będzie dobrze
U nas nocka jak zwykle ok, wstałam tylko raz siku ale to dlatego, że Nadia wołała tez siku, poza tym coraz lepiej opanowałam układanie i przekręcanie się w nocy więc śpię aż miło do 7 kiedy wstaje wybrać dziecko do przedszkola i potem śpię dalej do 10.
Teraz mam boski materac i łózko, z Nadią całą ciążę mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu bo musieliśmy juz sprzedać swoje a przeprowadziliśmy się do domu 5 dni przed porodem....tam było okropne łożko, rozkładana wersalka praktycznie już bez gąbki (o materacu mogłam pomarzyć) i same sprężyny, codziennie od 5 rano nie miałam spania.....ale ja i tak miałam lepiej bo maż często nocował na budowie jak już były grzejniki, piec, materiały leżały, żeby pilnować i spał na styropianie i cienkim materacyku, zreszta często i tam z nim spałam więc teraz to śpię jak królowa:-)
ani83 ja tez się właśnie cieszę zakończonymi 37 tygodniami ale chętnie jeszcze posiedzę w dwupaku tydzień albo 2, najlepiej 2 tygodnie
Anek ale w czym problem z odkładaniem? My na zmianę kładliśmy dziecko na 2 bokach, nie ma to znaczenia jak trzymamy bo zawsze kładłam jednej nocy na prawy, jednej na lewy bok i żadnego problemu nie widziałam bo takiego maluszka odkładasz i na spokojnie przekręcasz na leżąco, nie musisz mieć dojścia od wszystkich stron do łóżeczka. Jesli mimo to dziecko samo się przekręca (u nas spała na początku w różku więc nie przekręcała się) to są takie wałeczki które podtyka się za pleckami i dzięki temu dziecko trzyma kierunek. Obrót dzieckiem na rękach jest też całkiem łatwy bo przecież to takie maluśkie
Olcia - wspaniale czytać, że z każdym dniem i spotkaniem Wasze relacje nabierają takiej fajnej mocy. Trzymam dalej kciuki
krisowa - super!!! gratuluje cierpliwości i zapału, będzie dobrze
U nas nocka jak zwykle ok, wstałam tylko raz siku ale to dlatego, że Nadia wołała tez siku, poza tym coraz lepiej opanowałam układanie i przekręcanie się w nocy więc śpię aż miło do 7 kiedy wstaje wybrać dziecko do przedszkola i potem śpię dalej do 10.
Teraz mam boski materac i łózko, z Nadią całą ciążę mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu bo musieliśmy juz sprzedać swoje a przeprowadziliśmy się do domu 5 dni przed porodem....tam było okropne łożko, rozkładana wersalka praktycznie już bez gąbki (o materacu mogłam pomarzyć) i same sprężyny, codziennie od 5 rano nie miałam spania.....ale ja i tak miałam lepiej bo maż często nocował na budowie jak już były grzejniki, piec, materiały leżały, żeby pilnować i spał na styropianie i cienkim materacyku, zreszta często i tam z nim spałam więc teraz to śpię jak królowa:-)