reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

reklama
Isia, wydaje mi się tak jak mówisz że z dziećmi nawet małymi da się podróżować, tylko strach trzeba zostawić w domu i wszystko dokładnie zaplanować. Ja co raz bardziej się przekonuję do wyjazdu zagranicznego z córeczka. Tym bardziej że będziemy siedzieć "w miejscu"

Dee - ja na samym początku zwolnienia w grudniu przez tydzień też nie miałam co z sobą zrobić, łaziłam po chatce i nie wiedziałam jak zabić czas, brakowało pracy... ale po tygodniu gin dostarczył mi diagnozą atrakcji szpitalnych

Olcia, jaki masz termin z USG, czy miesiączki? na który patrzyli w szpitalu?

Ale przeboje w tym szpitalu Olcia miałaś... ja właśnie się zastanawiam jaki pokój brać po porodzie - z jednej strony jednoosobowy jest fajny - jestem sama, nikt mi nie stoi nad głową, nie ma obcych i skrępowania, ale z drugiej mam do wyboru jeszcze dwuosobowy - niby już jest płacz drugiego dziecka, obcy odwiedzający, ale właśnie w razie potrzeby jest druga osoba, na która mozna liczyć że zawoła lekarza lub położna jak sie cos dzieje
 
dziewczynki nie nadążam czytać wszystkich wpisów... u mnie w domku jelitówka :( biegam z miską z łazienki do pokoju dzieciaków :( na razie tylko jeden pacjent... a ja nie mam czasu nawet puścić bąka...mam nadzieję że mnie nie dopadnie...
 
Mitra- mieszkajac cale zycie na Slasku nie spotkalam sie z niekompetencja lekarza gin spotkalam sie raz, prowadzil ciaze mojej kuzynki, dopiero po 20 tyg ciazy miala pierwsze USG(na ktore poszla prywatnie zeby poznac plec) na ktorym sie dowiedziala, ze jej dziecko bedzie niepelnosprawne.Wspolczuje twojej znajomej.Ale nie mozesz pisac ze to u nas na slasku jakas tragedia. W kazdym rejonie Polski spotkasz takich lekarzy.Niestety musimy sie z tym liczyc.
 
w każdym stadzie są czarne owce... np. w Poznaniu ja nie dałabym się dotknąć żadnemu ginowi z kliniki z Polnej... no chyba że już los bardzo by mnie zmusił, u mnie w szpitalu też jest jeden gin którym się sparzyłam i mam nadzieję że nie trafię na niego z porodem i cc...

ja kiedys pytałam o tą kasę o której pisała mama2006 w szpitalu na żelaznej? ja czegoś nie rozumiem, jak mozna nie wpusicic kobiety do szpitala? oni wprost tam mowia - kasa albo wracamy do domu? nie potrafię sobie tego wyobrazic
 
Dziewczyny a jak wyglądają skurcze ? Bo mnie od rana tak dziwnie kuje hmm... w pochwie od środka, że się tak wyrażę .
Co jakiś czas, ale nie wiem za bardzo co jaki. Takie dziwne uczucie, no i młody bardzo intensywnie dzisiaj kopie i się wierci.
 
Mitra- mieszkajac cale zycie na Slasku nie spotkalam sie z niekompetencja lekarza gin spotkalam sie raz, prowadzil ciaze mojej kuzynki, dopiero po 20 tyg ciazy miala pierwsze USG(na ktore poszla prywatnie zeby poznac plec) na ktorym sie dowiedziala, ze jej dziecko bedzie niepelnosprawne.Wspolczuje twojej znajomej.Ale nie mozesz pisac ze to u nas na slasku jakas tragedia. W kazdym rejonie Polski spotkasz takich lekarzy.Niestety musimy sie z tym liczyc.

dagrab , ja po prostu nie pierwszy raz czytam niedobre wieści ze Śląska, a to co przeszła moja kumpela to koszmar, zwłaszcza ze tam jeszcze były inne akcje i szpitale po tym jak odeszły jej wody i chcieli ciąże usuwać, dopiero jak zaczęła konsultować sprawę mailowo z jakimś profesorem z Niemiec to zaczęli myśleć ( , a to jak ja potraktowano kiedy dziecko umierało to skandal. I dla mnie niepojęte jest to że w cywilizowanym kraju takie rzeczy mogą się dziać - i to co opisuje OlciaLolcia tez nie jest normalne. Bo chyba nie napiszesz ze spoko , może tak być? I to dwa przypadki w ciagu doby.. bo co bo weekend???
A u mnie w Warszawie , nawet w znienawidzonym przez mnie szpitalu na Madalinskiego to nie do pomyślenie, bo to nawet nie jest niekompetencja co zaniedbanie a możne raczej olewactwo.
 
reklama
Munie - ja byłam w sali wieloosobowej (5) i właściwie od porodu w pon do wyjścia w czwartek nie spałam. Zawsze ktoś był aktywny, a ja mam płytki sen, a jeszcze emocje związane z młodym robiły swoje. Że o tabunach głośnych odwiedzających nie wspomnę :dry: U mnie za jedynke się dodatkowo płaciło, ale dziewczyna z którą byłam na szkole rodzenia wykupiła i właściwie 3 dni wspólnie z mężem tam mieszkali. Teraz jakbym miała pierwsze dziecko, to bym też tak zrobiła :tak: jutro jadę oglądać szpital, to zobaczę jakie warunki tam mają :-)
 
Do góry