Isia to lekko z córcia nie miałas, ale może 3 będzie spokojniejsze, ja jak tak jak patrzę to możliwe że na dwójce poprzestaniemy, chyba że kiedys kiedyś... nie mam cierpliwości do dzieci, a że mieszkamy w bloku to też miejsca niewiele żeby 5 osób pomieścić. Jest zawsze opcja żeby przenieść sie w rodzinne strony męża, bo ziemi w rodzinie sporo, ale zupełnie mi sie to nie widzi. Za bardzo lubię żyć po swojemu, a ze cholernie przejmuje się tym co ludzie powiedzą to strasznie bym sie męczyła pod stałą obserwacją otoczenia.
sylcia007 każda matka najlepiej czuje ile karmić maluszka, chociaż moim zdaniem przychodzi moment że mleko traci na wartości i lepiej dziecku dać porządny obiadek niż pierś. Oczywiście nie mam na mysli kilkumiesięcznych bobasów
Jak dla mnie 1-1,5 roku to optimum, dłużej nie bardzo ma to sens no i trudniej dziecko odzwyczaić od piersi. Małego karmiłam 13 miesięcy w dzień, potem juz tylko w nocy. Definitywnie odstawiłam jak skończył 16msc bo budził się co godzinę głodny, najwidoczniej mleko już było za rzadkie.
sonka_86 no to dzieła, może uda Ci sie dzidzię namówić żeby wcześniej wyszła
Nas wczoraj wzięło na przytulanie i trochę się bałam żeby to przedwczesnego porodu nie wywołało bo jeszcze trochę ponad tydzień do donoszenia zostało, ale jak widać dalej siedze w dwupaku![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
galwaygirl pogadaj z mężem bo plan urlopowy bardzo ciekawy ale nie dla małej dzidzi. Chyba żebyście maluszka zostawili dziadkom, ale też nie każdy się na to pisze.
Z tym porzucaniem dzieciaków to jest straszny dramat jeśli dorosła, dojrzała kobieta tak sie zachowuje. Znam kobiety których zwyczajnie nie stac na kolejne dziecko, nie stać na operację podwiązania jajników (w Pl jest to nielegalne, chyba że zw wskazań medycznych) a mimo wszystko gdyby trafiło im się kolejne to by je wychowały. W większym ubóstwie ale mimo wszystko. Też nie potrafiłabym oddać dziecka jak bardzo byłoby niechciane.
ani83 te przeziębienia to jakaś plaga w tym roku. Mnie prawie non stop coś trzyma od kiedy tylko zimniej się zrobiło tj od połowy października. Raz katar, raz kaszel i co bardziej sie wykuruje to coś od nowa łapię. Teraz niby tylko mam katar, ale wiem że jakbym na porodówke trafiła to z marszu bym antybiotyk dostała (dziecko automatycznie też) żeby nie zarazić maluszka.
Nam połozna mówiła że takiego maluszka TRZEBA conajmniej co 4 godziny nakarmić, nawet jak słodko śpi. Trochę mi sie to dziwne wydało, no ale mysmy mieli na to sposób ze karmiło sie na śpika. Przez sen przystawiałam do piersi - chwilę pociągnął i dzięki temu dłużej spał bo nie budził się przeraźliwie głodny.
salernes dobrze że Cię wypuścili chociaż Ty na dobrą sprawę możesz już spokojnie rodzić![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
kitek81 relax
tak się niestety czasem zdarza. Możesz odpisywać w notepadzie czy wordzie i dopiero kopiować do pola odpowiedzi. Czasem nie trzeba nic wcisnąć tylko strona się sama odświeży i wszystko szlak trafia. Suszarka piętrowa jest rewelacyjna, przede wszystkim ze względu no miejsce. U nas to jeden z lepszych zakupów, a że jeszcze na kółkach jest to bez problemu mozna ją przestawiać gdzie się chce.
daissy z tymi nartami Cię zaskoczę. Rozmawiałam wczoraj ze znajomą która co roku na nartki jeździ i byłam przekonana że w tym roku sobie odpuści bo mają 5 miesięczną córcie. Nic bardziej mylnego, jadą wszyscy razem z tym że z rodzicami i jak oni będą jeździć to dziadki będą zajmować się małą i na odwrót. Muszę przyznać że podziwiam ich za odwagę. Na przyszłą zimę nasze maluszki będą już nieco starsze więc może Wam też uda się zaaranżować taki wyjazd?
chouette82 a na kiedy masz dokładnie termin? Mi 31 stycznia juz by pasował, bo ciąża będzie donoszona, a że 30 stycznia mam wizytę z młodym to jeszcze do tgego czasu chciałabym wytrwać, potem moge rodzić![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Miałam dziś jechać zwolnienie zawieść, bo wcześniej nie mogłam się zebrać, ale na szczęście sie szwagierka napatoczyła, a że ma do mojej pracy po drodze to zawiezie i całe szczęście bo zimnica na dworze straszna. Biorę sie za robotę, bo sie wzięłam za czytanie Was i kupę czasu zleciało![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
sylcia007 każda matka najlepiej czuje ile karmić maluszka, chociaż moim zdaniem przychodzi moment że mleko traci na wartości i lepiej dziecku dać porządny obiadek niż pierś. Oczywiście nie mam na mysli kilkumiesięcznych bobasów
sonka_86 no to dzieła, może uda Ci sie dzidzię namówić żeby wcześniej wyszła
galwaygirl pogadaj z mężem bo plan urlopowy bardzo ciekawy ale nie dla małej dzidzi. Chyba żebyście maluszka zostawili dziadkom, ale też nie każdy się na to pisze.
Z tym porzucaniem dzieciaków to jest straszny dramat jeśli dorosła, dojrzała kobieta tak sie zachowuje. Znam kobiety których zwyczajnie nie stac na kolejne dziecko, nie stać na operację podwiązania jajników (w Pl jest to nielegalne, chyba że zw wskazań medycznych) a mimo wszystko gdyby trafiło im się kolejne to by je wychowały. W większym ubóstwie ale mimo wszystko. Też nie potrafiłabym oddać dziecka jak bardzo byłoby niechciane.
ani83 te przeziębienia to jakaś plaga w tym roku. Mnie prawie non stop coś trzyma od kiedy tylko zimniej się zrobiło tj od połowy października. Raz katar, raz kaszel i co bardziej sie wykuruje to coś od nowa łapię. Teraz niby tylko mam katar, ale wiem że jakbym na porodówke trafiła to z marszu bym antybiotyk dostała (dziecko automatycznie też) żeby nie zarazić maluszka.
Nam połozna mówiła że takiego maluszka TRZEBA conajmniej co 4 godziny nakarmić, nawet jak słodko śpi. Trochę mi sie to dziwne wydało, no ale mysmy mieli na to sposób ze karmiło sie na śpika. Przez sen przystawiałam do piersi - chwilę pociągnął i dzięki temu dłużej spał bo nie budził się przeraźliwie głodny.
salernes dobrze że Cię wypuścili chociaż Ty na dobrą sprawę możesz już spokojnie rodzić
kitek81 relax
daissy z tymi nartami Cię zaskoczę. Rozmawiałam wczoraj ze znajomą która co roku na nartki jeździ i byłam przekonana że w tym roku sobie odpuści bo mają 5 miesięczną córcie. Nic bardziej mylnego, jadą wszyscy razem z tym że z rodzicami i jak oni będą jeździć to dziadki będą zajmować się małą i na odwrót. Muszę przyznać że podziwiam ich za odwagę. Na przyszłą zimę nasze maluszki będą już nieco starsze więc może Wam też uda się zaaranżować taki wyjazd?
chouette82 a na kiedy masz dokładnie termin? Mi 31 stycznia juz by pasował, bo ciąża będzie donoszona, a że 30 stycznia mam wizytę z młodym to jeszcze do tgego czasu chciałabym wytrwać, potem moge rodzić
Miałam dziś jechać zwolnienie zawieść, bo wcześniej nie mogłam się zebrać, ale na szczęście sie szwagierka napatoczyła, a że ma do mojej pracy po drodze to zawiezie i całe szczęście bo zimnica na dworze straszna. Biorę sie za robotę, bo sie wzięłam za czytanie Was i kupę czasu zleciało