reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

Isia to lekko z córcia nie miałas, ale może 3 będzie spokojniejsze, ja jak tak jak patrzę to możliwe że na dwójce poprzestaniemy, chyba że kiedys kiedyś... nie mam cierpliwości do dzieci, a że mieszkamy w bloku to też miejsca niewiele żeby 5 osób pomieścić. Jest zawsze opcja żeby przenieść sie w rodzinne strony męża, bo ziemi w rodzinie sporo, ale zupełnie mi sie to nie widzi. Za bardzo lubię żyć po swojemu, a ze cholernie przejmuje się tym co ludzie powiedzą to strasznie bym sie męczyła pod stałą obserwacją otoczenia.

sylcia007
każda matka najlepiej czuje ile karmić maluszka, chociaż moim zdaniem przychodzi moment że mleko traci na wartości i lepiej dziecku dać porządny obiadek niż pierś. Oczywiście nie mam na mysli kilkumiesięcznych bobasów;) Jak dla mnie 1-1,5 roku to optimum, dłużej nie bardzo ma to sens no i trudniej dziecko odzwyczaić od piersi. Małego karmiłam 13 miesięcy w dzień, potem juz tylko w nocy. Definitywnie odstawiłam jak skończył 16msc bo budził się co godzinę głodny, najwidoczniej mleko już było za rzadkie.

sonka_86
no to dzieła, może uda Ci sie dzidzię namówić żeby wcześniej wyszła;) Nas wczoraj wzięło na przytulanie i trochę się bałam żeby to przedwczesnego porodu nie wywołało bo jeszcze trochę ponad tydzień do donoszenia zostało, ale jak widać dalej siedze w dwupaku:)

galwaygirl pogadaj z mężem bo plan urlopowy bardzo ciekawy ale nie dla małej dzidzi. Chyba żebyście maluszka zostawili dziadkom, ale też nie każdy się na to pisze.

Z tym porzucaniem dzieciaków to jest straszny dramat jeśli dorosła, dojrzała kobieta tak sie zachowuje. Znam kobiety których zwyczajnie nie stac na kolejne dziecko, nie stać na operację podwiązania jajników (w Pl jest to nielegalne, chyba że zw wskazań medycznych) a mimo wszystko gdyby trafiło im się kolejne to by je wychowały. W większym ubóstwie ale mimo wszystko. Też nie potrafiłabym oddać dziecka jak bardzo byłoby niechciane.

ani83 te przeziębienia to jakaś plaga w tym roku. Mnie prawie non stop coś trzyma od kiedy tylko zimniej się zrobiło tj od połowy października. Raz katar, raz kaszel i co bardziej sie wykuruje to coś od nowa łapię. Teraz niby tylko mam katar, ale wiem że jakbym na porodówke trafiła to z marszu bym antybiotyk dostała (dziecko automatycznie też) żeby nie zarazić maluszka.

Nam połozna mówiła że takiego maluszka TRZEBA conajmniej co 4 godziny nakarmić, nawet jak słodko śpi. Trochę mi sie to dziwne wydało, no ale mysmy mieli na to sposób ze karmiło sie na śpika. Przez sen przystawiałam do piersi - chwilę pociągnął i dzięki temu dłużej spał bo nie budził się przeraźliwie głodny.

salernes dobrze że Cię wypuścili chociaż Ty na dobrą sprawę możesz już spokojnie rodzić;)

kitek81
relax:) tak się niestety czasem zdarza. Możesz odpisywać w notepadzie czy wordzie i dopiero kopiować do pola odpowiedzi. Czasem nie trzeba nic wcisnąć tylko strona się sama odświeży i wszystko szlak trafia. Suszarka piętrowa jest rewelacyjna, przede wszystkim ze względu no miejsce. U nas to jeden z lepszych zakupów, a że jeszcze na kółkach jest to bez problemu mozna ją przestawiać gdzie się chce.

daissy z tymi nartami Cię zaskoczę. Rozmawiałam wczoraj ze znajomą która co roku na nartki jeździ i byłam przekonana że w tym roku sobie odpuści bo mają 5 miesięczną córcie. Nic bardziej mylnego, jadą wszyscy razem z tym że z rodzicami i jak oni będą jeździć to dziadki będą zajmować się małą i na odwrót. Muszę przyznać że podziwiam ich za odwagę. Na przyszłą zimę nasze maluszki będą już nieco starsze więc może Wam też uda się zaaranżować taki wyjazd?

chouette82
a na kiedy masz dokładnie termin? Mi 31 stycznia juz by pasował, bo ciąża będzie donoszona, a że 30 stycznia mam wizytę z młodym to jeszcze do tgego czasu chciałabym wytrwać, potem moge rodzić:p

Miałam dziś jechać zwolnienie zawieść, bo wcześniej nie mogłam się zebrać, ale na szczęście sie szwagierka napatoczyła, a że ma do mojej pracy po drodze to zawiezie i całe szczęście bo zimnica na dworze straszna. Biorę sie za robotę, bo sie wzięłam za czytanie Was i kupę czasu zleciało:)
 
reklama
Dzieeeń dooobry Mamusie!!! :** Wróciłam do domciu :-D w dwupaku hehe ale po kolei...
W piątek wieczorkiem koleżanka zawiozła mnie do szpitala w Mikołowie. Byłam tam przed Sylwestrem i było ok... Teraz raptem jakaś pani (chyba nie pani doktor) stwierdziła, że nie mogą mnie przyjąć, bo nie mają sprzętu dla wcześniaków i gdybym urodziła, to co oni mają zrobić... :baffled: zapytałąm, czy nie może mnie zbadać chociaż, to stwierdziła, że nie potrafi obsługiwać tego aparatu do USG co mają... :dry: i mam jechać gdzie indziej. SŁABO??!! Pojechałąm do szpitala u siebie w mieście, chociaż obiecywałam sobie, że nigdy więcej moja noga tam nie postanie (trafiłam tam po poronieniu i była totalna rzeź). Trafiłam odrazu na porodówkę, gdzie bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Lekarz i położne byli niesamowicie mili. Zostałam bardzo dokładnie zbadana no i wyszły skurcze. Dosyć konkretne. Lekarz powiedział, że postarają się zatrzymać akcję, bo dla dzidziusia każdy tydzień jest ważny, ale mam się szykować na to, że mogę urodzić. Dostałam kroplówkę po której mnie telepało, jakbym była hmm... Naćpana :-D i sterydki na płuca dla Sebastiana, który waży prawie 2800g już :-D przenieśli mnie na septyk, gdzie (O Matko Boska) wylądowałam na tej sali, na której leżałam po poronieniu. Do rana byłam sama. Ok południa przyjechała dziewczyna w 39tyg ciąży, miałą mieć cesarkę w czwartek, ale dostała już bóli. No i się zaczęło... Stwierdzili, że przetrzymają ją do poniedziałku, bo muszą skonsultować decyzję jej okulisty, który wystawił jej zaświadczenie z ich okulistą i narazie jej żadnej cesarki robić nie będą... Dziewczyna wieczorem dostała skurczy i tak się biedna męczyła... Biegałam do tych pielęgniarek, które z wielkim fochem przychodziły i cały czas utrzymywały, że przesadza i że nic jej nie jest. O 3.30 odeszły jej wody i trafiła na porodówkę :baffled:. Nie spałam ani minuty... Rano przyszła kolejna dziewczyna... W 30tyg ciąży ze strasznymi bólami. Stwierdzili, że wdała się jakaś infekcja i to od tego... Od 19 miała regularne skurcze co 10, 8, 4(!!!)min latałam jak głupia do tych pielęgniarek całą noc. Dziewczyna już schodziła, spływała po ścianach, zaprowadzałam ją do łazienki itd. Masakra. Nikt jej nawet nie zbadał. Cały czas się z niej lało, to powiedziały, że to z tej infekcji. Ok 5 rano zaczęła krwawić :baffled:. Ja myślałam, że oszaleję... Ona już wyła biedna, płakała a ja nie wiedziałam jak mam jej pomóc :baffled: rano na obchodzie lekarz zabrał ją na badania, a tam szyjki już w ogóle nie było, a dziecko już się do kanału wypychało... Gdyby zareagowali wcześniej, można by było to zatrzymać, ale po co... O 11 urodziła córeczkę 9/10pkt dostała.
Ale pochwalić się muszę... Odwiedził mnie były były :-) Naprawił łóżko na sali, na którym leżała ta Asia, bo całe rozklekotane było. I jej rodzice tacy zachwyceni mówią: ale ma Pani wspaniałego małżonka :-D. Hehe a ona też później mówiła, że taka wspaniała z nas para, że widać, że on taki zakochany:-D A ja taka dumna z niego byłam, jak naprawił to wyrko, gęba mi się cieszyła :-D siedział do samego końca, dopóki pielęgniarka nie wyganiała :-) teraz wróciłam do domku, muszę się porządnie wymyć i wskakuję do łóżka!!! Nawet nie próbuję nadrobić weekendu i odpisywać wszystkim po kolei hehe, ale dziękuję za kciuki, jak widać dały radę!!!
 
Ani83, to ja mam podobnie z tą torbą do szpitala, walizka już stoi, rzeczy są poprasowane, poskładane w dwie reklamówki: moje i małego ale się boję:szok:, że jak włożę wszystko do walizki to pojadę na porodówkę. No ale spakowanie to kwestia 5 minut, by to wrzucić do walizki. Jak napisałaś o Krecie, to myślałam w pierwszym momencie, dziwne zwierzątko sobie Twoja córeczka wybrała :-D:-D:-D
Daissy, a chcecie na jakąś Grecką wyspę, czy Ateny i wybrzeże? Bo powiem Ci, że my byliśmy 2 lata temu, tylko oczywiście na maratonie: Ateny, Meteory, Riviera Olimpijska, Delfy i powrót z Aten, to jedynie gdzie byśmy wrócili to Meteory, Kalambaka- widoki zapierające dech w piersiach, jazda pomiędzy skałami niezapomniana, byliśmy tam jedną noc, a ja zażyczyłam sobie obwiezienie 3 razy dookoła, w tym raz przy zachodzie słońca. Plaże są dużo słabsze niż we Włoszech, ogólnie to trzeba patrzeć dobrze jaka plaża jest tam gdzie chcecie jechać. Co do nauki dziecka, to tak sobie Ciebie czytam, że Daniel będzie miał ponad 2 latka i już na nartach, to tak słodko wygląd. Moje Kochanie codziennie Synkowi mówi, że kupi mu łyżwy i kask i będą razem jeździli :-), deski też Mu pewnie nie odpuści :-D
Munie, to mąż zdecydowanie zasłużył na wyjazd na narty, ja swego też bym wysłała, ale On się beze mnie/Nas nigdzie nie ruszy no i daleko mamy, więc za rok pewnie ze stoku Jaworzyny nie będzie schodził od rana do wieczora (On pochodzi spod Krynicy)
M85, obyś miała dobre wieści po badaniach. Co do spania, to chyba mało która z nas może powiedzieć, że miała udaną nockę. Ja najgorzej mam z zaśnięciem, bo jak już prawie uda mi się usnąć, to brzuch się zepnie i mam takie parcie na pęcherz, że MUSZĘ wstać, no i ze 2-3 takie serie aż pewnie całkiem pęcherz opustoszeje i dopiero usypiam. Dziś to po 3 się udało, a wczoraj chyba jeszcze później, 2,5 filmu zdążyłam obejrzeć.
Co do kina, to jak Wasze Maleństwa reagują na hałas? Bo ja bym chciała Męża jutro do kina zabrać, ale boję się, że Piotruś będzie mocno szalał z powodu hałasu??? No i na co się wybieracie?
Was męczy zgaga, a ja jeszcze nie wiem co to jest, natomiast mam jakąś cholerną alergię ok kilku lat i nie potrafię zlokalizować na co. Miałam spokój ostatnie kilka miesięcy, organizm chyba dał zielone światło ze względu na ciążę, ale skończyło się 2 tygodnie temu. Kaszlę po wszystkim co zjem, teraz głodna jestem a boję się zjeść, bo rano ponad pół godziny się męczyłam, a jeszcze Myszka napisała że kaszel może przyspieszyć poród :szok:. Obstawiam, że to alergia na konserwanty ale gdzie ich nie ma :angry::wściekła/y::szok:. Jedyne co mi uspokaja ten kaszel to woda z cytryną, ale przecież trzeba zrezygnować z cytrusów podczas karmienia, to ja wtedy się wykończę :-:)-:)-(. Obiecałam sobie, że jak pojedziemy na chrzciny to już się przebadam porządnie, bo tak to cały czas czasu nie było, tylu lekarzy do obskoczenia, więc szłam priorytetami, gin, endo, dent, a na alergologa czasu już nie było :shocked2:
 
Olcia, to miałaś niezłe przeżycia, zamiast o siebie się troszczyć robiłaś za dyżurną położną. Jeszcze kilka dni, a byś pewnie porody musiała odbierać. Co za ignorancja, normalnie nóż w kieszeni się otwiera. Dobrze, że przynajmniej Tobą się dobrze zajęli i jesteś z powrotem w dwupaku. No a ten Twój były były, to na prawdę świetny koleś. Ale będzie numer, jak jeszcze Ci pępowinę będzie przecinał ;-) Trzymam za Was &&&, bo tu się chyba coś większego święci.
 
Oj los bywa bardzo pokręcony i na moje były były Olci będzie tym jedynym :-D
OlciaOlcia super, że jesteś i że nadal w dwupaku. Trzymaj się jak najdłużej.

Galwaygirl o tym kaszlu to już kiedyś pisała mama2006, z tego co kojarzę to między innymi przez to prędzej urodziła pierwszego synka. Znalazłam informację w necie, że katar na tym etapie ciąży yo pół biedy ale ten kaszel może wywołać przedwczesne skurcze macicy.

No właśnie, pisałam ostatnio z mama2006 i u Filipka jest coraz lepiej z poziomem wapnia, jak wszytko będzie dobrze to dziś wyjdą do domu.
 
Olcia- fajnie że nadal w dwupaku:) A to co się działo w tym szpitalu to jakaś masakra poprostu!!!
galway- moja zawsze nerwowo kopie jak Daniel krzyczy lub piszczy, albo ostanio rzuca klockami drewnianymi o podłogę i jest mega huk. No ale co zrobię, dźwiękoszczelnych ubrań dla ciężarnych chyba jeszcze nie produkują:)
 
Witam
Nie było mnie przez weekend a tu tyle się wydarzyło:tak:
Olcia dobrze że jesteś w domku i w dwu paku:tak:
Blair śliczna córcia i wszystkiego dobrego
Weekend miałam okropny ale nie chce mi się o tym pisać,nic nie robiłam tylko wyłam:-:)-:)-(
Dziś troszkę lepszy nastrój,ale jakoś brak weny na pisanie.Miłego dnia kobietki,odezwę się jutro:tak:
 
Olcia dobrze ,ze w dwupaku zostalas jeszcze. Czyli to jednak nie byly wody tak? Co Ci powiedzieli na ten "wyciek"?
Ja chyba jednak z wami sie pozegnam dziewczyny. Nie ma opcji zebym tyle czasu dziennie spedzala przy necie , wiec pewnie nie uda mi sie wdrozyc i zadomowic u was. Trudno bo fajnie sie razem przezywa zwlaszcza te ostatnie chwile w ciazy. Pozdrawiam i zycze wszystkim udanych porodow i zdrowych dzidziusiow.
 
reklama
Do góry