reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Munie.

1.nie pisałam o amputacji reki a amputacji w ogole.
2. błąd popełniasz porównując zabieg do porodu, mowa jest o progu bólowym, wiec cały wywód jaki przeprowadziła s jest na zupełnie inny temat , bo ten dotyczy subiektywnego odczuwania bólu
3. Nie chce mi sie teraz dokładniej szukać , ale wzmianki masz tutaj
Kafeteria - Poród nie musi boleć
http://www.porody.pl/bol/ocena-bolu-przez-kobiety-rodzace/
http://www.rodzicpoludzku.pl/Bol-porodowy/Bol-w-porodzie.html
A tak naprawdę ocenisz wszytko po porodzie a nie przed ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
dagrab chrześnicy na szczęście przeszło. Tamten maluszek w marcu skończy 3 lata i wcale lepiej nie jest. Codziennie smaruje sie go różnymi specyfikami a i tak jest czerwony jak cegła no i jeszcze błyszczy sie od tych maści - porażka. Teraz jeszcze w porządku ale jak pójdzie do przedszkola czy szkoły to będą go palcami wytykać niestety. Dzieci są bezględne.

geniusia chodziłam kiedys do dr. Kośca, który pracuje w Bielańskim i niestety nie polecam, ale na pewno są tam inni kompetentni lekarze. Moja szwgaierka urodziła w Bielańskim dwójkę dzieci i bardzo zadowolona była. Pierwsze próbowała nauralnie ale skończyło sie cesarką, drugie też cc, ale na opiekę nie narzekała. Jak masz ustalone cc to odległośc nie jest tak istotna bo i tak umawiasz sie na określony termin, no chyba że akcja porodowa sama się zacznie.

sonka_86
niepokoić się powinnaś gdybyś w ogóle nic nie czuła. Każdy nawet Twój dzidziuś może mieć spokojniejszy dzień - spójrz za okno nie ma co sie dziwić;)

Munie
mówisz że dzidzie ma się "już" parę godzin po porodzie? Mój mały był ze mną od początku i cały czas sie nim zajmowałam. Leżałam jeszcze ze 2 godzini na sali porodowej z maluchem przy piersi a mąż pojechał do domu się wyspać (bo poród 23:56 sie skończył), a młody zasnął dopiero jak go wykąpali rano. Czułam się na tyle dobrze że w ogóle nie brałam pod uwagę że go komuś oddam do opieki. Gdyby nie to że mąż (jak wrócił) zabrał maluszka i powiedział żebym się zdrzemnęła - dalej trwałabym na posterunku.

Mitra fakt faktem Anna Mucha w którymś wywiadzie stwierdziła że ma nadzieję przezyć orgazm przy porodzie, a tu cesarka się skończyło:p
 
a tak przy okazji nie straszcie tak dziewczyn, myśmy już rodziły ale jakby mi ktoś w pierwszej ciąży porównał ból porodowy do bólu przy amputacji to chyba z marszu bym o cesarkę walczyła, więc odpuśćcie trochę - niektóre z nas będą rodzić pierwszy raz. Dajcie im szansę spokojnie się na to trudne, ale i zarazem piękne doświadczenie jakim jest przyjście na świat ich dziecka nastawić.

Nie zapomnę jak na szkole rodzenia kobitka prowadząca z nami ćwiczenia stwierdziła że poród jest jak maraton (pod względem wysiłkowym) więc jeśli podejdzie sie do niego z niepotrzebnymi nerwami to będzie nam dużo trudniej - zwłaszcza że wówczas nasz organizm produkuje adrenalinę co wcale porodu nie przyspiesza.
 
Cześć Dziewczynki
Dziś późno się odzywam bo rano jakiś zalatany miała dzień.
Nocka minęła ok:-)
Była dziś w Aptece kolejka że ho ho.Jedna z pań odezwała się żebym nie stała tylko podeszła do okienka bo jestem w ciąży itd,a jeden pan się odzywa "Przecież jeszcze nie rodzi i morze tez stać tak ja my" Miałam już się coś odezwać ale sobie darowała jakiś buc:wściekła/y:
Dobrze dziewczynki biorę się za jakieś sprzątanko
 
I jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniała.
Któraś pisała o nacinaniu krocza jako o rutynie.
Też się z tym nie zgodzę gdyż my w ciąży możemy wiele zrobić żeby spróbować uniknąć nacinania. Są ćwiczenia na rozciąganie (które osobiście mam zamiar wypróbować) i jakieś tam tabletki czy napary nie pamiętam a nie mam czasu spojrzeć w notatki ze szkoły rodzenia. Nie wiem jak w innych szpitalach, ale w Św. Zofii położne masują krocze i wręcz Zofia słynie z najmniejszej ilości nacinanych kroczy podczas porodu.
Położna wspominała, że one potrafią rozpoznać które krocze ma większe szanse na pęknięcie a które nie, ale nacinają tylko w razie potrzeby :-)
Zobaczymy jak to będzie w rzeczywistości, ale nawet jeśli natną, to przy całej otoczce nawet nie zorientuję się w którym momencie to było ;-) a szycie? Urodzę więc już nic mnie nie zdziwi :-D

Lecę do pracy i życzę Wam miłego popołudnia :-)
 
Digitalis tu nie chodzi o straszenie tylko po prostu o to zeby uczulić dziewczyny ze nie ma co się nakręcać na wybraną jedynie słusznie opcje, bo sporo rzeczy może wyjść w trakcie i możemy zapragnąć ZZO nawet jak sie odcinałyśmy i może być zupełnie na odwrót. Ważne zeby sie przygotować i na to i na to. I zeby chopa przygotować ze ma trzymać z nami a nie z lekarzami- jak sie Pola rodziła to myślałam ze nakopie swojemu do dupy jak sie wstydził pójść po lekarza bo oświadczyłam ze nie życzę sobie ani kropli oksytocyny więcej ;) Miał chłop szczęście ze mi skurcze przeszkodziły :p Tym razem go uczulam zeby nie dal plamy .

A poza tym chyba lepiej wziąć ZZO niz potem żebrać o CC, Choć ja CC sobie chwalę ;)
 
Mitra- pewnie duzo zalezy od tego jaki lekarz robi cc, po nim mozna nieraz lepiej wygladac i czuc sie niz po sn.Oczywiscie zalezy tez od pacjentki, kazda z nas wszystko przechodzi inaczej( oprocz smakow obiadowych:-))Moj m pewnie tez by sie wstydzil, jeszcze by mi odpowiedzial ze mam sama isc :-D My moze w weekand pojedziemy do szpitala zeby dowiedziec sie co i jak.
Narazie popakowalam do torby, reczniki, podklady, koszule, podpaski, majtki.Bo to juz mam, reszta czeka na zakup.
A smsa z banku z info o wyplacie jak nie bylo tak nie ma:-(
 
Digitalis - masz rację, nie straszmy się, wszystkie w swoim czasie przeżyją poród i wtedy podzielimy się swoimi doświadczeniami i porównamy z oczekiwaniami :tak: zgodzę się też z Mirtą, że tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono i nie ma się co zarzekać na jedyną słuszną opcję. Ja życzę Wam wszystkim ekspresowych i bezbolesnych porodów ;-)
Dee - co do nacięcia, to ja, jak doszłam do siebie po zzo, powiedziałam położnej, że nie chcę, że chcę ochronę krocza, ona mi na to, że jakbym już rodziła to co innego, a pierworódki to zazwyczaj krocze maja nacinane :dry: ja dalej, że nie chce itp, ona w końcu na odczepnego, że zobaczy co da się zrobić. A skończyło się na nacięciu, nawet nie wiem kiedy, bo mnie o tym nie informowano w trakcie :no: rodziłam na Inflanckiej. Chodziłąm tam też do szkoły rodzenia, gdzie gadka była oczywiście o ochronie krocza :dry: Wiać zależy na kogo się trafi.
A i ja tez miałam podawaną oksy i wywoływany poród - nigdy więcej :no:
 
reklama
Ja miałam kiedyś problemy "kobiece" i dość długo brałam przeróżne leki.I nigdy nie zapomnę jak pewnego razu na wizycie (w szpitalu na Starynkiewicza) lekarz mi powiedział że mogę mieć w przyszłości problemy z zajściem w ciążę.To co wtedy przeżyłam i czułam to tylko ja wiem bo od zawsze pragnęłam być mamą.A jak przyszło co do czego to w drugim cyklu nam się udało.I teraz wiem że choćby nie wiem co wszystko zniosę dla mojego maleństwa.Dlatego chłonę wszystkie informacje i te pozytywne i te negatywne żeby być przygotowaną na każdą ewentualność.
 
Do góry