reklama
daissy_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 218
Munie- mam takie samo zdanie co do znieczulenia. Jak byłam u Gina w środę to mówię mu, że bardzo się cieszę że Mała jest póki co prawidłowo ułożona i mam wielkie szanse na poród SN a on zdzwiony bo większość przychodzi do niego i chce płacić żeby tylko CC mieć. Ja to bym wolała zapłacić żeby tego CC nie mieć chyba... Ale bardzo się ucieszył, że mam takie podejście i mówił, że nie ma porównania w dochodzeniu do siebie po CC i SN. Oczywiście nie mówię tu o naturalnych porodach z komplikacjami.
trina- dzięki za artykuł.
trina- dzięki za artykuł.
U
Użytkownik Usunięty
Gość
Daissy - ja właśnie bardzo bym chciała rodzić naturalnie -z resztą jak nazwa wskazuje to jest naturalne - kobiety zawsze rodziły w bólu, ale w czasie porodu jest taki wyrzut hormonów, że nie bez powodu mówi się, że szybko mamy zapominają o tym, co przeszły - mnie cc przeraża - moja mama miała kiedyś operację ginekologiczną i wiem jak się po tym czuła - nic fajnego... po cc zawsze jest maleństwo i jeszcze dochodzi do tego instynkt więc będzie trochę lepiej - ale mimo wszystko to jest operacja :/ no i po cc też mogą być różne komplikacje i to znacznie więcej niż po porodzie naturalnym.
ja jak chodzę do tej szkoły rodzenia i widzę jakie super jest podjeście do przyszłych mam to żałuję, że nie mogę tego doświadczyć... a najbardziej wkurza mnie to, że ostatnio położna mówiła, że wiele kobiet szybko dochodzi do siebie po porodzie i po paru godzinach już są z maluszkiem, a te co mają cc to leżą jeden- dwa dni - z resztą po znieczuleniu też trzeba leżeć jedną dobę i nie ma możliwości żeby zająć się swoim dzieckiem.
ja jak chodzę do tej szkoły rodzenia i widzę jakie super jest podjeście do przyszłych mam to żałuję, że nie mogę tego doświadczyć... a najbardziej wkurza mnie to, że ostatnio położna mówiła, że wiele kobiet szybko dochodzi do siebie po porodzie i po paru godzinach już są z maluszkiem, a te co mają cc to leżą jeden- dwa dni - z resztą po znieczuleniu też trzeba leżeć jedną dobę i nie ma możliwości żeby zająć się swoim dzieckiem.
natalia26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2011
- Postów
- 197
witam kobitki po długiej przerwie staram sie was narobic od wczoraj cala noc nie moglam spac myszka tak bardzo mi przykro z powou twojego malenstwa zadne slowa teraz nie pomoga trzymaj sie dzielnie!ciekawa jestem jak tam dziewczyny mam nazieje ze nie bawem wyjda ze szpitala i napisza.Tez bardzo chcialabym rodzic sn ale moja niunia wciaz jest ułożona pośladkowo 14 ide do gina moze sie o tego czasu przekreci dziewczyny mam pytanie troche wstydliwe ale moze ktoras sie tez z tym boryka mam takie hemoroidynie moge sobie juz dac rady ledwo co chodze wczoraj krwawilam i troszke mi lepiej ale tu gdzie mieszkam w aptece niestety nie kupie nic doraznie musze czekac do 14 na wizyte i moze cos przepisze znacie jakies domowe sposoby na ulzenie w tym okropnym bolu???milego dnia kochane duzo zdrowka wam zycze:-)
Witam, ja dzisiaj sobie pospalam:-)Moja Tynka wieczorem mnie pokopala po zebrach(ałaaaaaaaa) powtorke mialam o 5 nad ranem, m juz nie spal wiec szybko jego reka na brzuch i spokoj No nic chyba mala uczy sie grac na pianinie.Ja w dzien tez malo czuje mala ale sie nie denerwuje bo to najgorsze co mozemy zrobic.Oczywiscie ida w ruch slodycze albo sok.Jak nie to wybieram prawy bok,bo tego nie lubi(calkiem inaczej mnie wtedy kopie, taka zdenerwowana jest).Czasami jest tak ze ja nic nie czuje a brzuch sie rusza!! Wiec spokojnie dziewczyny nie panikujmy.
Ja o tym standadzie tez juz slyszalam,dobrze znac swoje prawa.Na stronie szpitala rozwazanego przeze mnie pisza ze dziecko bedzie 2h po porodzie z mama, ale nie wiem czy sie tam dostane, bo czytalam na forum ze po remoncie maja natlok(podobno nawet dziewczyna z Żywca tam przyjechala na porod- 2h w samochodzie).
Z tego co mama2006 pisala Krisowa ma byc napewno do dzisiaj w szpitalu,od tego czasu nei bylo zadnej wiadomosci.
Ja o tym standadzie tez juz slyszalam,dobrze znac swoje prawa.Na stronie szpitala rozwazanego przeze mnie pisza ze dziecko bedzie 2h po porodzie z mama, ale nie wiem czy sie tam dostane, bo czytalam na forum ze po remoncie maja natlok(podobno nawet dziewczyna z Żywca tam przyjechala na porod- 2h w samochodzie).
Z tego co mama2006 pisala Krisowa ma byc napewno do dzisiaj w szpitalu,od tego czasu nei bylo zadnej wiadomosci.
Witam dziewuszki.
Widzę, że wrze temat o znieczuleniu. Mówicie, że położne zalecają poród SN bez ZZO, bo może chca zaoszczędzić. Więc ja powiem co Nam powiedziała położna w Św. Zofii - gdzie ZZO jest płatne. Byłam zdumiona, że nie ma tam nacisku typu "to tylko 600zł bierzcie znieczulenie i będzie spokój". Wręcz przeciwnie! Mówią żeby nie brać ZZO, bo każda z Nas sobie poradzi z bólem. Jest pełno sposobów na zmniejszenie bólu i ja im wierzę. Dlatego nie chcę ZZO.
Czytałam też o tym żelu pisałyście (cena około 300zł). Też uzyskałam info, że to tak na prawdę widzi mi się pacjentki, bo są takie, które zgodzą się ewentualnie na ichniejszy balonik a inne ufają bardziej wydanym 300zł, które nie zawsze pomagają ;-)
Do mnie wczoraj dotarł prezent od małżonka - poducha.
I teraz jestem pewna, że to jest najlepsza rzecz pod słońcem!! Pierwszy raz nie boli mnie nic, przespałam całą noc z poduchą miedzy nogami i pod głową, a obudziłam się w pozycji "pół plecowej" czyli na boku ale oparta o poduchę plecami i było mi w końcu wygodnie!! RE WE LA CJA!! Teraz leżę sobie w łóżku pod głową i mam poduchę i w końcu nie czuję kręgosłupa. Niesamowity relaks. Może w końcu nie będę taka przemęczona :-)
Wczoraj dzwoniła do mnie ciocia z Poznania. Jak będzie jechać na Święta (jesli wyniki tomografii będą dobre) to przywiezie mi podgrzewacz do butelek - po mojej Chrzestnej córkach - zawsze jakaś oszczędność :-)
Widzę, że wrze temat o znieczuleniu. Mówicie, że położne zalecają poród SN bez ZZO, bo może chca zaoszczędzić. Więc ja powiem co Nam powiedziała położna w Św. Zofii - gdzie ZZO jest płatne. Byłam zdumiona, że nie ma tam nacisku typu "to tylko 600zł bierzcie znieczulenie i będzie spokój". Wręcz przeciwnie! Mówią żeby nie brać ZZO, bo każda z Nas sobie poradzi z bólem. Jest pełno sposobów na zmniejszenie bólu i ja im wierzę. Dlatego nie chcę ZZO.
Czytałam też o tym żelu pisałyście (cena około 300zł). Też uzyskałam info, że to tak na prawdę widzi mi się pacjentki, bo są takie, które zgodzą się ewentualnie na ichniejszy balonik a inne ufają bardziej wydanym 300zł, które nie zawsze pomagają ;-)
Do mnie wczoraj dotarł prezent od małżonka - poducha.
I teraz jestem pewna, że to jest najlepsza rzecz pod słońcem!! Pierwszy raz nie boli mnie nic, przespałam całą noc z poduchą miedzy nogami i pod głową, a obudziłam się w pozycji "pół plecowej" czyli na boku ale oparta o poduchę plecami i było mi w końcu wygodnie!! RE WE LA CJA!! Teraz leżę sobie w łóżku pod głową i mam poduchę i w końcu nie czuję kręgosłupa. Niesamowity relaks. Może w końcu nie będę taka przemęczona :-)
Wczoraj dzwoniła do mnie ciocia z Poznania. Jak będzie jechać na Święta (jesli wyniki tomografii będą dobre) to przywiezie mi podgrzewacz do butelek - po mojej Chrzestnej córkach - zawsze jakaś oszczędność :-)
Mitra
Polimama i Tytusa :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2010
- Postów
- 719
Witam dziewuszki.
Widzę, że wrze temat o znieczuleniu. Mówicie, że położne zalecają poród SN bez ZZO, bo może chca zaoszczędzić. Więc ja powiem co Nam powiedziała położna w Św. Zofii - gdzie ZZO jest płatne. Byłam zdumiona, że nie ma tam nacisku typu "to tylko 600zł bierzcie znieczulenie i będzie spokój". Wręcz przeciwnie! Mówią żeby nie brać ZZO, bo każda z Nas sobie poradzi z bólem. Jest pełno sposobów na zmniejszenie bólu i ja im wierzę. Dlatego nie chcę ZZO.
Poradzi , tylko jakim kosztem? Czasem totalnego wyczerpania , czasem CC. Nie ma co sie zarzekać, warto wziąć pod uwagę i taka ewentualność i taka i się przygotować na obie.
Dziewczynki jeśli chodzi o to znieczulenie zoo.To wczoraj na szkole rodzenia mieliśmy spotkanie z położną i był oczywiście też temat znieczulenia.I ona powiedziała że oczywiście dobrze jest rodzić bez zoo bo wtedy kobieta jest bardziej świadoma swojego ciała i jego odczuć.Ale powiedziała że tak naprawdę wszystko jest dla ludzi zoo też.Mówiła że czasem poród się przeciąga(mówimy tu bez zoo),kobieta jest zdenerwowana,zestresowana i zmęczona i wtedy akcja porodowa może się zatrzymać.I powiedziała że w takiej sytuacjo warto wziąć zoo.Wtedy kobieta trochę odpoczywa mniej się stresuje i poród szybciej posuwa się do przodu.Także może lepiej się nie zarzekać że na pewno nie...ja biore wszystko pod uwagę.Gdy będę czuła że nie dam rady to poprosze o zoo i oby nie było na nie za późno.
o tych dwóch godzinach z mamą to mówiono już jak ja byłam w ciąży, ale nie było to zapisanym standardem. Ja w sumie to miałam, bo jak już doprowadzili młodego do 10 pkt, to mi go dali owiniętego tylko w pieluszkę, przykryliśmy go jeszcze tylko kocykiem i tak sobie leżeliśmy te 1,5 godz podczas szycia.
A co do bólu, to pewnie zależy od dziewczyny. Mnie nigdy w życiu tak nie bolało. Miałam bóle krzyżowe i żadna pozycja, ani też woda nic mi nie dała. Pod prysznicem prawie zemdlałam, jak mnie skurcz złapał. Osunęłam się na podłogę i ciemno w oczach. W ogóle to nie rejestrowałam nic co się wokół mnie dzieje, widzenie tunelowe, jakbym była pijana. Byłam tylko ja i ten cholerny ból. Boże jak ja wtedy pragnęłam tego znieczulenia. Czekałam 3 godziny. I szczerze mówiąc wątpię czy urodziłabym normalnie, gdybym jednak nie dostała tego zzo, co pozwoliło mi choć na chwilę odpocząć i wrócić do rzeczywistości i świadomości. Późniejsze parte, mimo tego, że druga faza trwała prawie 2 godz, to był pikuś przy tym co wcześniej, mimo, że znieczulenie już nie działało w II fazie. Na pewno nie chciałabym tego jeszcze raz przeżywać. No i ja nie byam z tych co to 2 godz po porodzie śmigały. Z siadaniem jeszcze parę tyg później miałam kłopoty. W szpitalu, jak mi kazali chodzić z młodym po korytarzu, to myślałam, że pogryzę, bo jak tu nogami przebierać, gdy między nimi jedna wielka rana i każdy krok sprawia ból.
Ale powtórzę, każdy poród jest inny. Jedne rodzą bez bólu, inne w bólu. Ja już wiem jak to może (ale nie musi) wyglądać w moim przypadku i na powtórkę sie nie piszę.
A co do bólu, to pewnie zależy od dziewczyny. Mnie nigdy w życiu tak nie bolało. Miałam bóle krzyżowe i żadna pozycja, ani też woda nic mi nie dała. Pod prysznicem prawie zemdlałam, jak mnie skurcz złapał. Osunęłam się na podłogę i ciemno w oczach. W ogóle to nie rejestrowałam nic co się wokół mnie dzieje, widzenie tunelowe, jakbym była pijana. Byłam tylko ja i ten cholerny ból. Boże jak ja wtedy pragnęłam tego znieczulenia. Czekałam 3 godziny. I szczerze mówiąc wątpię czy urodziłabym normalnie, gdybym jednak nie dostała tego zzo, co pozwoliło mi choć na chwilę odpocząć i wrócić do rzeczywistości i świadomości. Późniejsze parte, mimo tego, że druga faza trwała prawie 2 godz, to był pikuś przy tym co wcześniej, mimo, że znieczulenie już nie działało w II fazie. Na pewno nie chciałabym tego jeszcze raz przeżywać. No i ja nie byam z tych co to 2 godz po porodzie śmigały. Z siadaniem jeszcze parę tyg później miałam kłopoty. W szpitalu, jak mi kazali chodzić z młodym po korytarzu, to myślałam, że pogryzę, bo jak tu nogami przebierać, gdy między nimi jedna wielka rana i każdy krok sprawia ból.
Ale powtórzę, każdy poród jest inny. Jedne rodzą bez bólu, inne w bólu. Ja już wiem jak to może (ale nie musi) wyglądać w moim przypadku i na powtórkę sie nie piszę.
reklama
Ja wczesniej nie mialam zdania czy lepszy porod sn czy cc.Ale w przeciagu miesiaca moja siostra urodzila sn i po dwoch dniach juz byla w dobrej formie, pozniej kolezanka miala cc(od poczatku chciala je miec, ale wyszlo potem ze i tak musiala) i ona cierpiala baaaaaaardzo dlugo problem z poruszaniem sie przez dwa tyg. Tatus musial zamienic sie w mamusie :-), a pozniej problem z raną.Wiec teraz juz wiem ze chce napewno miec porod sn.
Co do znieczulenia, chce miec zrobione badania zebym mogla je dostac jak uznam ze juz nie daje rady.
Jak powiedziala jedna pielegniarka w jakims programie, bierze sie znieczulenie u dentysty, a co dopiero jak ma sie cos przecisnac wielkosci grejfruta przez otwor wielkosci pomaranczy.:-)
Co do znieczulenia, chce miec zrobione badania zebym mogla je dostac jak uznam ze juz nie daje rady.
Jak powiedziala jedna pielegniarka w jakims programie, bierze sie znieczulenie u dentysty, a co dopiero jak ma sie cos przecisnac wielkosci grejfruta przez otwor wielkosci pomaranczy.:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 318 tys
- Odpowiedzi
- 19 tys
- Wyświetleń
- 771 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 63 tys
- Wyświetleń
- 3M
Podziel się: