reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Fakt, nerwy to moja slaba strona, ale odporność na ból mam sporą (kolczyki, tatuaże). Owszem jeśli będzie poród się przeciągał czy też będzie jakiś kluczowy powód (prócz bólu) by podać ZZO to wtedy się zdecyduję dla dobra małej.
Koleżanki, które rodziły w tym roku- aż 3 :-), były z tego typu "chcę znieczulenie, bo tego nie przeżyję" a żadna z nich nie wzięła ZZO, bo kiedy zaczęło poważnie boleć były już na końcówce i było za późno - dały radę? Pewnie! I żadna z nich nie żałuje, że ominęło ją ZZO :-D
 
reklama
Wg badan próg bólowy przy porodzie jest porównywalny do bolu przy amputacji na żywo, wiedzę w tym sporo racji, zwłaszcza jak się poród wspomaga oksytocyną.
 
Po takich wypowiedziach aż odechciewa mi się czytać cokolwiek w necie :confused:
Jakbym wiedziała o tych super badaniach wcześniej nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko, bo przecież poród to tak straszne przeżycie, że lepiej się na to nie decydować ...
 
Hej:-)
Ja już po kawce i ciasteczku, teraz za jakieś sprzątanie trzeba się zabrać.

Rozważałam wzięcie ZOO bo tam gdzie planuję poród jest ono bezpłatne, jedynie co trzeba to odbyć wcześniej wizytę u anestezjologa....Jednak po rozmyślaniach zdecydowałam że jednak nie będę brać. Trochę się boję, chyba jak każda z nas, ale nastawiam się optymistycznie, będę chciała podejść do tego ze spokojem, no i m będzie przy mnie co będzie ogromnym wsparciem psychicznym. Damy radę urodzić bez ZOO! wierzę w to:-)
Nie jestem przeciw ZOO, uważam że to wybór kobiety i każda z nas ma prawo zadecydować.
Mnie przekonały argumenty że ZOO często powoduje potworne bóle głowy, ja mam bóle i bez znieczulenia więc nie chcę się narażać na dodatkowe. Trzeba leżeć plackiem 12 h żeby takowe bóle nie wystąpiły.

Może jestem naiwna bo jeszcze nie rodziłam:-) okaże się już niedługo czy jestem taka twarda jak mi sie wydaje hihi
 
Dee trzeba myslec tak, 9 miesiecy noszenia slodkiego ciezaru, przeciez uczucia ruchow dziecka nic nam nie zastapi.Jest ono tak cudowne(moja wlasnie od godziny "zwiedza" swoj domek, na szczescie omija zebra mamy)ze nigdy o nichnie zapomnimy.Potem liczmy maksymalnie kilkanascie godzin bolu(oby mniej), no i na koncu przytulenie naszych dziubasków :tak: Wiec te kilkanascie godzin szybko ucieknie z pamieci( do nastepnej ciazy).:-D
 
Zgadzam się z Dee_ Wszystko jest do przeżycia. Może zmienimy zdanie po naszym porodzie. Ale ja żyję nadzieją że będzie dobrze. Nie zamieżam brać do głowy że będę np. mdlała , albo pękne tak że szkoda gadać. Jestem dobrej myśli. A znieczulenie będzie ostateczne (aby nie za późno). Ja chciałabym przeżyć ten moment jak najbardziej świadomie. A przy kolejnym dziecku będę się zastanawiać co jest lepsze :-)
 
Wszytko jest dla ludzi ,ale nie nastawiałbym się na orgazm w trakcie ;).Natomiast wszelkie ZZO tez sa dla ludzi. Niektórzy lubia jak im sie boruje zęby na żywca a niektórzy wola w znieczuleniu. Jak pisałam warto założyć obie opcje. A życie potem zweryfikuje jak było najlepiej. Niemniej jednak argument pt nasze babki rodziły w bólach to i my musimy uważam za niezbyt mądry.

natomiast dobrze jest miec dobra opiekę w trakcie porodu, mądrą położną i męża który jakby co postawi towarzystwo do pionu ;)
 
Mitra- juz widze mojego m podczas porodu :-D wprawdzie nigdy nie widzialam go w sytuacjach bardzo stresujacych( oprocz naszego slubu, nie przejmowal sie ze musi zlozyc przysiege, on sie bal czy taksowki nie odjada, bo zamowil je na zla godzine).Ale juz widze jego przerazona mine:-) az mi sie wesolo zrobilo.
Dzisiaj oczekuje na pieknego sms-a z banku, ze wyplata na koncie :tak: a teraz chyba ide do fryzjera, na poprawe humoru( wprawdzie mam dobry ale jakis powod musi byc)
 
Vanilia - ja nie musiałam leżeć po zzo 12 h. Tak to chyba jest tylko po znieczuleniu do cc. Co prawda leżałam, ale dlatego że urodziłąm w nocy i próbowaliśmy trochę pospać później. Ale mogłam leżeć w każdej pozycji. A ok 7 rano wstałam, wykąpałam się i przeszliśmy na poporodową, gdzie już miałam być normalnie na chodzie. I normalnie jadłam, bo dziewczyny po cc miały dietkę. No i bólu głowy nie miałam, choć miewam migreny tak ogólnie.
 
reklama
mitra myślę że z tą amputacją ręki to trochę przegiełaś, nawet z medycznego punktu widzenia, amputacja to przerwanie nerów przecięcie kości itp... a poród to w porównaniu do amputacji tylko rozejście się spojeń miednicy i rozciągnięcie kanału rodnego, do czego z resztą już teraz nasze ciała się przygotowują, bo co druga narzeka, że boli krzyż, albo miednica! poza tym głowka dziecka też w czasie parcia zmini kształt i nie bedzie taka piekna i okrągła, gdyż spojenia kości czaszki też sa elastyczne u noworodków - pęknięcia krocza też można uniknąć - trzeba wzmacniać ćwiczeniami i masować oliwką - z resztą jak będzie zagrożenie że pęknie, zrobią w szpitalu nacięcie...

moim zdaniem ból porodowy da się zmniejszyć, trzeba oprócz tego, że trafić na fajny szpital gdzie oferują pomoc, chodzić do szkoły rodzenia, nauczyć się ćwiczeń i prawidłowo oddychać. a przede wszystkim pozytywnie się nastawić - jak ktoś pojdzie do szpitala z nastawieniem że czekają go straszne męki i nie da rady to tak będzie
 
Do góry