reklama
kitek81
Fanka BB :)
ja mam dziś studniówkę:-)
100 dni do porodu;-)
oczywiście licząc wg suwaczka, no a jak będzie, życie pokaże
100 dni do porodu;-)
oczywiście licząc wg suwaczka, no a jak będzie, życie pokaże
mama Niki
Ewelina
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2010
- Postów
- 1 011
hej kochane:-)
Wczoraj Was podczytywałam ale jakoś weny na pisanie nie było.
Dziś jakiś taki leniwy dzień ,nic mi się niechce ogarniać ,teraz miałam kurz ścierać a m przytarabanił mi nową szafke do pokoju i miał ambitny plan ażeby ją skręcić ,skręcił dół i ot tyle.ZAstawił mi dojście do mebli także kurzu nie zetre i zostanie mi to na poniedziałek .Mała jak wstanie to zje obiadek potem moja mama przyjedzie a my z emem uciekamy do Opola,może kino i jakaś pyszna kolacyjka .Trzeba kożystać jak babcia chce z Nicol zostać.A swoją droga tak się zastanawiam co em kabinuje że ma jakiś taki "dzień dobroci"że ma chęci pojechać i do kina i na kolacjecoś podejrzana sprawa.Może wreszcie do niego dotarło że ostatnimi czasu nie zawielu czasu mi poświęcał.Jak już będziemy w Opolu to postaram się go wyciągnąć do sklepu-bo chce zakupić nowe żelazko.Stare dobre jednak nie tak nowoczesne jak te obecne,teraz mam od mamy porzyczone azeby przetestować i powiem Wam że rewelka,ubranka dla Wiktorka miguśiem poprasowałam.Takim dobrym żelazkiem to aż chce się prasować.
Krisova-dobrze że wszystko ok i jesteś spowrotem
kitek-miło że jesteś
kurcze nieźle zaskoczyłyście mnie z tymi wyciekami siary z piersiu mnie nic takiego się nie dzieje!dość szybko się Wam zaczęło!
Nic kochane uciekam sprawdzić do dziś w Opolu w kinie fajnego leci coby bilety zarezerwować.Miłego weekendu kochane!
Wczoraj Was podczytywałam ale jakoś weny na pisanie nie było.
Dziś jakiś taki leniwy dzień ,nic mi się niechce ogarniać ,teraz miałam kurz ścierać a m przytarabanił mi nową szafke do pokoju i miał ambitny plan ażeby ją skręcić ,skręcił dół i ot tyle.ZAstawił mi dojście do mebli także kurzu nie zetre i zostanie mi to na poniedziałek .Mała jak wstanie to zje obiadek potem moja mama przyjedzie a my z emem uciekamy do Opola,może kino i jakaś pyszna kolacyjka .Trzeba kożystać jak babcia chce z Nicol zostać.A swoją droga tak się zastanawiam co em kabinuje że ma jakiś taki "dzień dobroci"że ma chęci pojechać i do kina i na kolacjecoś podejrzana sprawa.Może wreszcie do niego dotarło że ostatnimi czasu nie zawielu czasu mi poświęcał.Jak już będziemy w Opolu to postaram się go wyciągnąć do sklepu-bo chce zakupić nowe żelazko.Stare dobre jednak nie tak nowoczesne jak te obecne,teraz mam od mamy porzyczone azeby przetestować i powiem Wam że rewelka,ubranka dla Wiktorka miguśiem poprasowałam.Takim dobrym żelazkiem to aż chce się prasować.
Krisova-dobrze że wszystko ok i jesteś spowrotem
kitek-miło że jesteś
kurcze nieźle zaskoczyłyście mnie z tymi wyciekami siary z piersiu mnie nic takiego się nie dzieje!dość szybko się Wam zaczęło!
Nic kochane uciekam sprawdzić do dziś w Opolu w kinie fajnego leci coby bilety zarezerwować.Miłego weekendu kochane!
Czesc Dziewuszki!
kitek81 ale fajnie sie Wam zlozylo. U mnie na razie ciagle wozek tylko stoi. Wczoraj znalazlam ogloszenie laski, ze robi wyprzedaz garazowa i ma ubranka dla chlopca od urodzenia, fajnych firm typu Ralph Lauren, Hannah Anderson i moje ulubione Gymboree i zaraz jedziemy sprawdzic.
mama Niki udanej "randki" zycze! Ja mam zelazko Rowenty, ktore uwielbiam (troche mniej jak mam gore prasowania, ktora sie do mnie usmiecha :-)).
Przypomnialam sobie wczoraj, ze przeciez mam sukienke na wesele. Przymierzylam i pasuje ale problem, ze ona jest taka wiazana u gory i raczej swetra do niej nie ubiore. Mam do niej szal ale bedzie mi za zimno. No i buty mam sandalki to juz zupelnie zmarzne.
A ta swetrowa tez przymierzylam i fajnie wyglada ale do niej bym musiala ubrac szpilki (no w kozakach na wesele raczej nie wypada). No i problem jest taki, ze mam boskie szpilki, ktore sobie kupilam na Kevinka komunie ale sa na jakims 8 cm obcasie a moj kochany jest 5 cm ode mnie NIZSZY. No i jak je ubralam to mi do ramienia siega.
W tamten weekend kupilam sobie zwykle takie baletki i sie zastanawiam moze bym jakas sukienke do nich dobrala ale jaka pasuje?
kitek81 ale fajnie sie Wam zlozylo. U mnie na razie ciagle wozek tylko stoi. Wczoraj znalazlam ogloszenie laski, ze robi wyprzedaz garazowa i ma ubranka dla chlopca od urodzenia, fajnych firm typu Ralph Lauren, Hannah Anderson i moje ulubione Gymboree i zaraz jedziemy sprawdzic.
mama Niki udanej "randki" zycze! Ja mam zelazko Rowenty, ktore uwielbiam (troche mniej jak mam gore prasowania, ktora sie do mnie usmiecha :-)).
Przypomnialam sobie wczoraj, ze przeciez mam sukienke na wesele. Przymierzylam i pasuje ale problem, ze ona jest taka wiazana u gory i raczej swetra do niej nie ubiore. Mam do niej szal ale bedzie mi za zimno. No i buty mam sandalki to juz zupelnie zmarzne.
A ta swetrowa tez przymierzylam i fajnie wyglada ale do niej bym musiala ubrac szpilki (no w kozakach na wesele raczej nie wypada). No i problem jest taki, ze mam boskie szpilki, ktore sobie kupilam na Kevinka komunie ale sa na jakims 8 cm obcasie a moj kochany jest 5 cm ode mnie NIZSZY. No i jak je ubralam to mi do ramienia siega.
W tamten weekend kupilam sobie zwykle takie baletki i sie zastanawiam moze bym jakas sukienke do nich dobrala ale jaka pasuje?
OlciaLolcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2011
- Postów
- 547
Rany dziewczęta, ale mam lenia... Nie potrafię się ogarnąć w ostatnim czasie jakoś, na wszystko mi czasu brakuje... W poniedziałek czeka mnie wyjazd do Lublina, wkońcu zobaczę się też z moim Lubym :** ciężko mi tak w ostatnim czasie kurde samej jest... :-( i łapię małe dołki eh... Byłam u lekarza, powiedział, że Junior rośnie jak Tarzan . Pocieszył mnie, bo strasznie martwi mnie ta waga moja ciążowa
trina79 zdrówka dla synka, oby antybiotyk szybko pomógł moja dzidzia też dziś ćwiczy, myślałam że do sklepu nie dojdę tak kopała, aż synuś na nia nakrzyczał że nie wolno tak mamy kopać
ani83 wyrodna nie jstes, zwłaszcza że dziecku nic sie nie stało, ale różnie bywa. Co do karmienia to najbardziej obawiam się stosowania określonej diety. Z synkiem pierwsze miesiące byłam u teściowej i ona wiedziała co mogę a czego nie mogę jesć - do tego świetnie gotuje. Teraz będę chciała wrócić od razu do domu po porodzie i niby wiem że powinnam stosować dietę lekkostrawną a z drugiej strony wartościową, ale ani moje zdolności kulinarne nie są zbyt ogromne ani wiedza z zakresu dietetyki...
Isia trzeba było nie pisać że na zastepstwo, trudniej Ci bedzie znaleźć a przez dwa miechy i tak się może okazać że ktoś się nie nadaje, lub oleje robote.
A kozaki jak najbardziej przejdą, tylko w sali dobrze je przebrać żeby się nie zgrzać za bardzo
kitek myśmy 100dniówkę przegapili, ale z porodem to też nigdy do konca nie znamy terminu, więc głupio obchodzić jak nie ma pewności czy to akurat dzis 100 dni
mama Niki a może po prostu mąż zrozumiał że jeszcze troche i nie będziesz miała siły się z domu ruszyć, a potem jak się maluszek urodzi to zwyczajnie czasu nie będzie
Olcia najważniejsze że dzidzia zdrowo rośnie, a że Ty za wiele nie przybierasz to dla Ciebie tylko lepiej - łatwiej będzie wrócić do formy. Każda ciąża jest inna. A Twój Luby dobrze żeby przeżywał ciążę razem z Tobą jeśli tylko jest taka możliwość, wbrew pozorem gadanie do brzuszka, obserwacja zmian zachodzących z mamie bardzo korzystnie wpływa na budowanie więzi tatusia z dzieckiem.
mi dziś dzionek się rozlazł. Chciałam chwilkę dłużej pospać i na 11 pojechać z młodym na czytanie bajek dla dzieci, a tu mi się jakaś stara znajoma rodziców wprosiła o 8 rano. Zaprosiłam ją żeby weszła bo strasznie głośno mówiła, a nie lubię sąsiadom z rana przeszkadzać. Myślałam że posiedzi chwilke i pojdzie a ona z 4 godziny siedziała!!!! nie lubię takich sytuacji - poranek stracony, obiecane bajki też... do tej pory zła jestem że nie potrafiłam kulturalnie wyprosić jej wcześniej. Już nie mówiąc że głupio mi było zacząć sobie przy niej śniadanie robić, ale po 2 godzinach słuchania jej opowieści o wszystkim i o niczym (buzia jej się nie zamykała) zaczęło mi się słabo robić, więc zrobiłam sobie bezczelnie chrupki z mlekiem. Koszmar jakiś!!!!
ani83 wyrodna nie jstes, zwłaszcza że dziecku nic sie nie stało, ale różnie bywa. Co do karmienia to najbardziej obawiam się stosowania określonej diety. Z synkiem pierwsze miesiące byłam u teściowej i ona wiedziała co mogę a czego nie mogę jesć - do tego świetnie gotuje. Teraz będę chciała wrócić od razu do domu po porodzie i niby wiem że powinnam stosować dietę lekkostrawną a z drugiej strony wartościową, ale ani moje zdolności kulinarne nie są zbyt ogromne ani wiedza z zakresu dietetyki...
Isia trzeba było nie pisać że na zastepstwo, trudniej Ci bedzie znaleźć a przez dwa miechy i tak się może okazać że ktoś się nie nadaje, lub oleje robote.
A kozaki jak najbardziej przejdą, tylko w sali dobrze je przebrać żeby się nie zgrzać za bardzo
kitek myśmy 100dniówkę przegapili, ale z porodem to też nigdy do konca nie znamy terminu, więc głupio obchodzić jak nie ma pewności czy to akurat dzis 100 dni
mama Niki a może po prostu mąż zrozumiał że jeszcze troche i nie będziesz miała siły się z domu ruszyć, a potem jak się maluszek urodzi to zwyczajnie czasu nie będzie
Olcia najważniejsze że dzidzia zdrowo rośnie, a że Ty za wiele nie przybierasz to dla Ciebie tylko lepiej - łatwiej będzie wrócić do formy. Każda ciąża jest inna. A Twój Luby dobrze żeby przeżywał ciążę razem z Tobą jeśli tylko jest taka możliwość, wbrew pozorem gadanie do brzuszka, obserwacja zmian zachodzących z mamie bardzo korzystnie wpływa na budowanie więzi tatusia z dzieckiem.
mi dziś dzionek się rozlazł. Chciałam chwilkę dłużej pospać i na 11 pojechać z młodym na czytanie bajek dla dzieci, a tu mi się jakaś stara znajoma rodziców wprosiła o 8 rano. Zaprosiłam ją żeby weszła bo strasznie głośno mówiła, a nie lubię sąsiadom z rana przeszkadzać. Myślałam że posiedzi chwilke i pojdzie a ona z 4 godziny siedziała!!!! nie lubię takich sytuacji - poranek stracony, obiecane bajki też... do tej pory zła jestem że nie potrafiłam kulturalnie wyprosić jej wcześniej. Już nie mówiąc że głupio mi było zacząć sobie przy niej śniadanie robić, ale po 2 godzinach słuchania jej opowieści o wszystkim i o niczym (buzia jej się nie zamykała) zaczęło mi się słabo robić, więc zrobiłam sobie bezczelnie chrupki z mlekiem. Koszmar jakiś!!!!
kitek81
Fanka BB :)
właśnie skończyłam przeglądać ciuszki po Matim, łooo Matko ile ja tego mam
toć to 3ke dzieci by się tym obdarowało i jeszcze by zostało
jednak miałam obseszyn przy pierwszym dzieciu
Hej!
Mi też dzisiaj dzień zleciał nawet nie wiem kiedy, w sumie nic konkretnego nie zrobiłam, bo jakiegoś kurcze doła łapię! Wczoraj dopiero dotarło do mnie, że już ponad 10 przytyłam a tu jeszcze ponad 3 miesiące I nie chodzi może o to jak wyglądam (a zawsze miałam obsesję na punkcie wagi i odchudzania) tylko o to jak fatalnie się czuję.
Digitalis uwielbiam po prostu takie niezapowiedziane wizyty!
Flower łączę się z Tobą w bólu pleców, ale mąż kupił mi dziś tą poduszkę dla ciężarnych i karmiących, więc może uda mi się wreszcie znaleźć jakąś wygodną pozycję do spania!
Kitek powiem Ci, że u mnie też się kurcze tyle tych ubranek nazbierało, że nie wiem czy połowę z nich zdążę w ogóle założyć małemu
Mama Niki mam nadzieję, że dobrze się bawisz i że Twój mężuś zrozumiał, że ostatnio Cię zaniedbywał i teraz będzie już tylko lepiej
Mi też dzisiaj dzień zleciał nawet nie wiem kiedy, w sumie nic konkretnego nie zrobiłam, bo jakiegoś kurcze doła łapię! Wczoraj dopiero dotarło do mnie, że już ponad 10 przytyłam a tu jeszcze ponad 3 miesiące I nie chodzi może o to jak wyglądam (a zawsze miałam obsesję na punkcie wagi i odchudzania) tylko o to jak fatalnie się czuję.
Digitalis uwielbiam po prostu takie niezapowiedziane wizyty!
Flower łączę się z Tobą w bólu pleców, ale mąż kupił mi dziś tą poduszkę dla ciężarnych i karmiących, więc może uda mi się wreszcie znaleźć jakąś wygodną pozycję do spania!
Kitek powiem Ci, że u mnie też się kurcze tyle tych ubranek nazbierało, że nie wiem czy połowę z nich zdążę w ogóle założyć małemu
Mama Niki mam nadzieję, że dobrze się bawisz i że Twój mężuś zrozumiał, że ostatnio Cię zaniedbywał i teraz będzie już tylko lepiej
reklama
U
Użytkownik Usunięty
Gość
ani83, rzeczywiście mordowania to najlepsze określenie na Polną... moja mama tam w okresie menopauzy przeszła koszmar... chyba z 10 razy lądowała z powodu krwotoków na skrobankach aż w końcu ktoś poszedł do głowy i zrobił jej operację mięśniaków... ale że było już za późno to niestety usunęli jej wszystko... ja z kolei usg 3d miałam robione u lekarza z Polnej i nie polecam nikomu... może był kompetentny w tym co robi, ale ogólnie jako człowiek masakra :/
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 334 tys
- Odpowiedzi
- 19 tys
- Wyświetleń
- 788 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 63 tys
- Wyświetleń
- 3M
Podziel się: