Paluszek_
Fanka BB :)
Geniusia, Kochana współczuję...i przytulam mocno...Tak to już jakoś głupio jest, że jak się wali to kilka spraw na raz i jakby mało było problemów z pracą itp to jeszcze takie atrakcje Ci mąż funduje...Biedna jesteś, ale nic innego nie pozostaje jak jakoś to przetrwać, ja wierze, że czasem musi być źle, żeby potem było dobrze! Trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze u Was ułożyło!
Oj flower dokładnie to samo mogę napisać!!!...czasem szkoda słów na tych facetów... są sytuacje przy których mi naprawdę ręce i nogi opadają...już od jakiegoś czasu zbieram się żeby się Wam wyżalić bo ostatnio tyle mi na sercu leży (głównie jeżeli chodzi o relacje z mężem i tak ogólnie o związek...) ale chyba jeszcze do tego dojrzewam...
Co do alku, to ja akurat nie mam nic przeciwko Sama uwielbiam - jak jest okazja pić rózowe wino, albo jakieś słodkie drinki (oczywiście teraz nie tykam) tylko trzeba znać umiar a z tym czasami ciężko, masa ludzi pije żeby się upić - tego nigdy nie zrozumiem...nie znoszę pijanych i awanturujących się ludzi...
genusia wspoczuje takiej akcji! faceci to czasami bezmyslne istoty!!! wiem cos o tym bo dla mojego tez czasem mi juz slow brakuje! najgorsze ze to my nosimy w sobie nowe zycie a dla nich jakby nic dalej sie nie zmienilo! Ja juz kilka razy klocilam sie ze swoim o jakies wyjscia po pubow lub na popijawki! Mnie to nie bawi, zwlaszcza jak mam siedziec jedyna trzezwa i sluchac piep... glupot! A on potrafi powiedziec ze zdziadzialam!!!!! My od zawsze prowadzimy otwarte mieszkanko i bardzo czesto i nas jakies imprezki byly i non stop znajomi i to na noc zostawali, a teraz jak mam jakies ale jak maja przyjsc to juz jestem wredna! Ale to nie on bedzie biegal kuchnia -salon i uslugial wszystkim!!!
Oj flower dokładnie to samo mogę napisać!!!...czasem szkoda słów na tych facetów... są sytuacje przy których mi naprawdę ręce i nogi opadają...już od jakiegoś czasu zbieram się żeby się Wam wyżalić bo ostatnio tyle mi na sercu leży (głównie jeżeli chodzi o relacje z mężem i tak ogólnie o związek...) ale chyba jeszcze do tego dojrzewam...
Co do alku, to ja akurat nie mam nic przeciwko Sama uwielbiam - jak jest okazja pić rózowe wino, albo jakieś słodkie drinki (oczywiście teraz nie tykam) tylko trzeba znać umiar a z tym czasami ciężko, masa ludzi pije żeby się upić - tego nigdy nie zrozumiem...nie znoszę pijanych i awanturujących się ludzi...