reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

Isia..ja normalnie myślałam dziś o Tobie i teraz powtarzam wszystkim, że ta cała Hameryka to nie taki mjut. Zaradna jesteś kobita..i podziwiam Cię. Podkreślam moja bratowa też zapieprza..i zapi..ła w poprzednich ciążach bo wyjścia nie ma. Ja zaszłam w drugą ciążę 3 mies. po pierwszej nawet niecałe chyba dwa miesiące, czyli nosiłam dziecko wnosiłam wózek po schodach itd. itd. będąc w ciąży z drugim. Bądź dzielna i mądra, a widzę że poradzisz sobie bo myślisz o dzieciach i o tym co dla dzieci. Swoją drogą, recesja rzeczywiście u was jak mąż tyle bez roboty siedział.

Pozdrawiam Cię serdecznie

Dee zdrówka

Geniusia a ty gdzie?
 
reklama
betibeti- ja mam tak teraz, co prawda wózka nosić nie muszę. Mieszkam na pierwszym piętrze ale wózek zostawiam koło drzwi wejściowych, zawsze tak robiliśmy i liczmymy że nie ukradną ;-) No ale mojego 10 kilogramowego Szkraba znieść muszę i w domu też go czasem muszę brać na ręce, choćby po to żeby położyć na przewijak czy włożyć do krzesełka. Nie mówiąc już o tym, że non stop za nim latam, dopiero co nauczył się chodzić i wchodzi we wszystkie meble itd.
A z tą Ameryką to masz rację, że to nie taki raj jak się nam wydaje.
 
Witajcie. A ja weny na pisanie nie miałam wczoraj... ale to przez to, że kiepsko się czułam.

Dzisiaj w nocy w końcu się wyspałam, nic w końcu mnie nie bolało. I nie boli do tej pory :D oby tak już do lutego zostało :) W związku z tym jestem dzisiaj pełna energii i mnie nosiło. W trakcie gdy synek był w przedszkolu, pojechałam z mężem do Arkadii (zamówiliśmy dla Kuby tort na niedzielę), kupiliśmy cukierki do przedszkola oraz inne pierdołki na urodziny. Jeszcze tylko muszę świeczki mu dokupić. Oddzwoniłam też wszystkie osoby, które mają być na urodzinach w sobotę i niedzielę ;) Lubie taki przygotowania hehe gorzej ze sprzątaniem :D

Digitalis - dużo zdrówka Ci życzę.
Dee - dla Ciebie również dużo zdrówka.
Vanilia - oby i Ciebie nic nie dopadło !!! ja czasami pokasłuje i od wczoraj (rano) noszę już czapkę, aby mnie w uszy nie zawiało.
Isia - uważaj na siebie kobitko !!!
Kitek - trzymam kciuki za dach, aby udało się załatwić taki jaki chcecie ;)

Co do robienia prania, ja mam zamiar robić je w grudniu/styczniu. No i w styczniu chce mieć już spakowaną torbę - aby mnie nic nie zaskoczyło ;) Przy Kubie nawet torby nie miałam spakowanej (wszystko na szybko było brane)

Zmykam do chłopaków, miłego po południa ;)
 
hej wszystkim. ja ciuszki tez zamierzam poprac w grudniu.
mam pytanko do dziewczyn ktore robily krzywa cukrowa.ja jutro mam to robic.kupilam w aptece 75 g glukozy i zastanawiam sie jak ja wchlonac.dosc duzo jej.ile dodac do tego wody?
 
Isia trzymaj się kobietko i spróbuj troszkę zwolnic. Jak twój juz musiał na rękach Cię nosic bo Ty iśc nie mogłaś, lepiej żeby Ciebie z innych powodów nosił.
Dee_ zdrówka życzę. Może czosnek jedz ( ja nie nawidzę, ale jak ma pomóc) No i jak z Twoimi plamieniami utrzymója sie jeszcze?
Krisowa co oglądasz?
 
Ja to dopiero teraz zaczęłam się niczym nie przejmować ale jeszcze niedawno miałam sytuację podobną do ISI mąz stracił pracę na domiar złego w czasie wypowiedzenia zachorował bolał go kręgosłup że nawet z łóżka się nie podnosił ja byłam bez pracy na domiar złego ZUS zatrzymał mu chorobowe bo brakowało jednego dnia w zwolnieniach 3 m byliśmy bez grosza na szczęście pomogła nam teściowa pożyczając pieniądze potem poszłam do pracy zapieprzałam za najniższą krajową umowę dostałam po 3 m powoli zaczeliśmy wychodzić na prostą aż tu w lutym miałam wypadek samochodowy auto do kasacji a tu brak środków na nowe znowu za pożyczone pieniądze trzeba kupić było następne które okazało się awaryjne i zamiast oddać dług trzeba było włożyć kasę na naprawę.Potem w czerwcu nieplanowana ciąża a z kasą dalej krucho M pracuje za marne grosze a ja na gównianych pieniądzach z ZUSU:no: ehh znowu mnie dopadły czarne myśli:no:
 
O rany, rany... Padam dzisiaj na twarz. Droga z pracy, która zwykle zajmuje mi ok 40min dzisiaj zajęła prawie 2 godz takie korki :eek: i oczywiście komunikacja miejska, stanie w tłumie napierających, sapiących ludzi :eek:. A żeby tak ktoś miejsca ustąpił... Marzenie... Już nawet nie chodzi o to, że się jakoś specjalnie męczę, ale sam ten strach... Nie wiem, czy też tak macie, ale ja się boję, że np autobus zachamuje ostro i gdzieś się uderzę brzucholkiem czy coś... :-(
 
reklama
fetulka dobrze ze wszystko sie wyjasniło... ja sama się denerwuję jak dłuższy czas nie czuję ruchów, najdłuższą przerwę jaką mała sobie kiedyś zrobila to cała noc i dopiero poczułam ją około południa, ale w sumie trochę wymusiłam te ruchy, bo naciskałam palcem na brzuch i mówiłam do niej, że jak się nie poruszy to mama będzie zła... najlepsze jest to że od razu poczułam kopniaki :D
Olcia - ja ostatnio jak jechałam tramwajem też bardzo się bałam, że ktoś przypadkowo może mnie uderzyć...ale ja bym chyba poprosiła o miejsce, bez jaj ale stać w ścisku tyle czasu, ja przynajmniej bym nie wytrzymała. ostatnio jak jechałam pociągiem to też wszędzie prosiłam o pomoc i nie było problemu, nikt mi nie odmówił podania bagażu, albo włożenia go na półkę, nawet niektórzy jak widzieli brzuch to sami bez proszenia mi pomagali.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry