reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Munie no my jesteśmy razem ponad 12 lat, wiec chyba dlatego rozumiemy się i wiemy co jest dla nas dobre
a tak na bardzo poważnie, chcieliśmy mieć dziecko i zrobimy wszystko by dotrwac do konca, wiec wstrzemiezliwość utrzymamy do konca

eg16 ja to sobie zwyczajnie nie wyobrażam by mój mąż zwalił wszystkie obowiazki na mnie. Kiedy bedzie mogł wyjść z synem na spacer ja ogarne dom, a zeby wiecej czasu spedzac razem to po czesci on po częsci ja robiym wszystko w domu, wpsolna praca w domu jednoczy... a wtedy czas na wiecej ma kobieta gdy mezczyzna np zmywa naczynia :)
 
reklama
Pluszacze- dzięki, dzięki :-):-) na szczęście to nie na stałe tak...
Temat sexu w ciąży... O rany, gdybym tak miała swojego przy sobie... ehhh :-p
 
U nas zawsze obowiązki były dzielone mniej więcej na pół, gdy ja miałam więcej czasu to zrobiłam coś więcej w domu, ale gdy miałam dużo pracy to mój mąż wszystko w domu robił, nawet czasem jakiś prosty obiad ugotował.

Teraz ja leże, a cały dom - zakupy, sprzątanie, nawet gotowanie po części jest na jego głowie. Z gotowaniem jest najciężej, ale super sobie radzi, bo ja krzyczę z łózka co i jak ma zrobić, a on wszystkiego po trochu się uczy.

Krisowa moje zdanie na temat posiadania dzieci i ślubu jest takie - co nagle to po diable, do ślubu trzeba mocno dojrzeć i dobrze się poznać przez kilka lat, a dzieci powinny być też trochę odczekane, gdyż po ślubie trzeba się dotrzeć jeszcze. Niestety dziecko i rodzina zmienia wiele, dlatego ważnym jest, aby dobrze się zrozumieć w trudnych chwilach/ z moich obserwacji właśnie te pary, które za szybko za wszystko się zabrały, mają potem najwięcej problemów wynikających właśnie z tego że jak zaczynają się problemy to nie mogą się dogadać... Ale kurcze 12 lat to już niezły staż! My znamy się z moim mężem już od 7 lat, a od 2,5 jesteśmy małżeństwem.
 
Ja mam troche inne zdanie na temat tego ze czym dłuzej sie razem jest tym łatwiej wszystko znieść, czasem czas i staż bycia razem nie ma nic do rzeczy...wydaje mi się ze tu chodzi o cos wiecej znam przykłady małżeństw gdzie wszystko dzialo sie szybko (jak dla mnie zdecydowanie za....) po paru miesiacach bycia razem zareczyny szybki slub, pare miesiecy poźniej decyzja o dziecku i mimo upływu lat, wielu róznych przeciwności losu sa razem ciagle tak samo zakochani...oczywiście sa tez zwiazki z taka sama szybka akcja i jeszcze szybszym rozwodem....w rodzinie mam tez ksiazkowie przypadki zwiazków pełnych miłosci i zrozumienia gdzie wszystko miało swoje miejsce i czas a i tak próby po kilku czy nawet kilkunastu latach nie przetrwały...wiec chyba ciezko jakos jednoznacznie o tym mówic, kewstia charakterów, podejscia do zycia... Ja akurat jestem taka ze do wielu rzeczy musze dojrzec, ze swoim meżem znamy sie juz prawie 7 lat razem jestesmy od 5, a w pazdzierniku minie dwa lata odkąd jestesmy malżenstwiem wiec tez ksiązkowo;) i chociaż czasem mam ochote spakować się i już nigdy nie wrócić to mam w sobie taki spokoj i pewność ze dobrze wybraliśmy i ze problemy te małe i duże sa tylko przejsciowe i zawsze z nich wyjdziemy - bo po prostu jestesmy dla siebie stworzeni:):) Mimo tylu lat ciagle sie docieramy i pewnie tak bedzie przez całe zycie bo co chwile jest cos nowego....wiem ze dla mojego meza seks jest wazny ale gdybym była w sytuacji podobnej do waszej jestem pewna ze bez problemu dalibysmy rade - w końcu nie tylko o seks w życiu chodzi...Tez staramy sie dzielic obowiązkami - moim zdaniem to jeden z kluczy do udanego związku:)

A tak swoja drogą jestem ciekawa jakby moj poradził sobie z wykonywaniem wszystkich domowych obowiązków...hehehe mogłoby być smiesznie:) Dlatego Munie gratulacje tak dzielnego męza:)
 
ja nie będę kontynuować tematu, jak długo para powinna ze sobą być przed ślubem, ile po ślubie, kiedy powinno pojawić się dziecko. Wiem tylko tyle, niektórym planowanie życia nie wychodzi i ja jestem tego przykładem. Ale nie żałuję nawet minuty swojego życia, mimo że nie było, tak jak chciałam. wszystko powoli się udaje, moze to nagroda za tamte dni
 
My też się znamy z mężem 12 lat, a stażu małżeńskiego 9. I nie ukrywam, że on lepiej gotuje ode mnie i lubi to robić :-)
 
ja teraz w ogole sie zastanawiam czy zycie mozna zaplanowac... moja ciaza jest akurat przykladem, że planowalam ją zupelnie inaczej, a na koniec przykulo mnie do lozka i planów nici...

No moj mąż to rzeczywiście na razie na medal, chcociaz już po woli się zastanawiam, czy nie poszukać chociaż na raz w tyg kogoś do sprzątania. bo on już ledwo daje radę, z drugiej strony nie wiem czy bym chciala zeby ktos obcy sprzatal mi dom:( krepowalam bym się...

Podobnie myslę o opiekunce, z jedej strony wiem, ze po 6 mies wróce do pracy, a ze zlobkiem w mojej okolicy jest ciezko... w pierwszej kolejnosci daja pracujacym samotnym matkom, potem znajomym, a prywatnego jeszcze nikt nie otworzyl, z drugiej strony ciarki mnie przechodza jak pomyslę że ktoś obcy miałby sam zostac w domu z moim malenstwem... najchętniej w tej roli widzę babcie, ale obie jeszcze pracuja. z tą opiekunką chyba jednak będę musiała się przemóc i kogos poszukac - bo tez slyszalam ze odobra opiekunkę trzeba duzo wczesniej sie starac.
 
Nie ma reguły.Każdy związek jest inny. Znam takie pary , które długo przed ślubem były ze sobą a potem ich małżeństwo nie przetrwało roku. Znam też takie które znały się pół roku , wzięły ślub i teraz są już po 17 lat po ślubie i kochają się jak przed ślubem.
 
reklama
u mnie planowanie było przez 6 lat małżeństwa, a potem jak odpuściłam, skarb spadł nam z nieba, i dobrze

u mnie przez 2 miesiące leżenia mąż świetnie dawał radę, ale mimo wszystko "ja zrobię lepiej", bo po swojemu... no ale jak mus to mus...

ide odpocząć, bo tyle godzin przed komputerem
 
Do góry