reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Syn mi tu marudzi, ale chcialam Was na szybko zapytac co myslicie o ciuchach z filtrem przeciwslonecznym (UPF). Moze Ty Isia kupowalas swoim dzieciom takie ciuchy? W PL to jednak nie jest az tak goraco, a tutaj to juz zaczynaja sie upaly...
Mam na oku poki co taki kapelusz:
New Coolibar UPF 50 Toddler Water Polo Swim Hat 18 24 Months Navy Red | eBay

synek nie ma okrycia glowy i szukam ...
pozdrawiam ... dziec marudzi coraz bardziej
 
reklama
Witajcie :-) Troche mnie tu nie bylo bo co wczesniej zagladalam to panowala tu totalna cisza a teraz widze ze forum na nowo ozylo ;-) U nas ostatnio bylo troche problemow zdrowotnych. Milenka dostala biegunki w sama niedziele Wielkanocna I nie chciala prawie nic jesc I pic co mnie przerazalo. Oczywiscie lekarze ze wszystko z nia ok, nic jej nie bedzie, ze samo przejdzie bo dzieciom nic sie nie podaje na biegunke. Na 3ci dzien trwania biegunki dostala do tego jakiejs straszniej wysypki na calym ciele. Pojechalismy rano znowu do gp (lekarz rodzinny) a on oczywiscie ze wszystko z nia ok a wysypka zejdzie sama. Wrocilismy do domu I jak po kilku godzinach zobaczylam ze dziecko kladzie sie na podlodze jakby opadalo z sil co do niej niepodobne bo to wulkan energii to stwierdzilismy ze jedziemy do szpitala na emergency. Tam okazalo sie za mala ma b niski poziom cukrow I jest troche odwodniona!! Zatrzymali ja w szpitalu na 2 dni (ja oczywiscie caly czas bylam z nia) I musiala miec bidulka podawana kroplowke. Strasznie sie tam nacierpiala bo caly czas ja kluli, robili badania itp. Bylo podejrzenie ze to rozyczka, odra (byla na to szczepiona) albo szkarlatyna..W koncu stwierdzili ze to...jakis wirus (??) Na szczescie wszystko wrocilo do normy (biegunka byla 5 dni a ja normalnie nie wyrabialam juz z ciuchami bo za kazdym razem wszystko szlo do przebrania I prania)Ameryka - powiem Ci ze u nas bylo to samo jesli chodzi o wybrzydzanie przy jedzeniu. Pojawilo sie to jakos po skonczeniu roczku bo wczesniej mloda jadla wszystko super a tu nagle jej ulubiony banan stal sie be, kaszka be, obiadek be. Tylko mleko z flachy rano I wieczorem nigdy nie bylo be. No I teraz po tej sytuacji z biegunka I szpitalem ktora wyzej opisalam, mlodej wrocil apetyt za kilkoro dzieci normalnie. Je wszystko I bez wybrzydzania, wrecz krzyczy ze za wolno karmie co mnie bardzo cieszy bo ostatnimi czasy to trzeba bylo zabawiac aby laskawie cos tam zjadla I wiedzialam ze takie karmienie I zabawianie - to daleko nie zajedziemy..Ale nie zycze Ci abys musiala taka droge przejsc jak my ostatnio aby to sie zmienilo.Dziewczyny, przepraszam ze pisze tak ciurkiem ale cos tu sie chyba zmienilo bo jak daje enter to kursor nie chce przejsc do linijki nizej...kurcze nie wiem o co chodzi...Witam wszystki nowe mamusie na forum:tak:
 
hej magnoli; pamietam Cie jak pisalas na forum a ja jeszcze sie na nim nie odezwalam ;)

Moj Przemus tez mial czas, ze wymiotowal. To bylo jeszcze calkiem niedawno temu. Wymiotowal w srode, czwartek i piatek, potem w poniedzialek i sobote. Zawsze wymiotowal raz dziennie i czesto po wymiotach wracal szybko do formy. Najpierw myslelismy, ze to przez to ze pije juz same krowie mleko. Wrocilismy wiec do formuly, ale on nadal wymiotowal. W koncu stanelo na tym, ze on za duzo je. Zaczelam to kontrolowac i jest ok. Nie wiem, moze to byl wirus i po prostu przeszedl. Teraz to ja po prostu czasem go rozpraszam na koniec jedzenia, jak zjadl uprzednio duzo. Niby dzieci moga sie przejadac. Na szczescie juz jest ok, a juz mialam wizje straszne. Wspolczuje Ci magnolia przejsc, bo w sumie Przemus jeszcze nie chorowal, oprocz tych wymiotow, a ja juz spanikowana bylam bardzo. Cale szczescie, ze z Milenka juz ok.

Ja pisze zawsze w notatniku odpowiedz, a potem sie loguje i wklejam to co naskrobalam ;)

A przez to cale przejscie z Przemkiem on znowu nie chce pic mleka krowiego. Znowu mu mieszamy je z formula, ale nie wiem czy to dobry pomysl bo on na koniec mleka nie chce pic. Juz tak bylo, ze calkiem na krowie mleko przeszlismy a synek pil mleko tylko rano, bo potem juz chyba mu to mleko nie szlo. Moze zostaniemy przy formule i za jakis czas znowu zaczniemy mieszac je z krowim mlekiem. Na szczescie Przemko lubi jogurt ...
 
Witajcie :-) Troche mnie tu nie bylo bo co wczesniej zagladalam to panowala tu totalna cisza a teraz widze ze forum na nowo ozylo ;-) U nas ostatnio bylo troche problemow zdrowotnych. Milenka dostala biegunki w sama niedziele Wielkanocna I nie chciala prawie nic jesc I pic co mnie przerazalo. Oczywiscie lekarze ze wszystko z nia ok, nic jej nie bedzie, ze samo przejdzie bo dzieciom nic sie nie podaje na biegunke. Na 3ci dzien trwania biegunki dostala do tego jakiejs straszniej wysypki na calym ciele. Pojechalismy rano znowu do gp (lekarz rodzinny) a on oczywiscie ze wszystko z nia ok a wysypka zejdzie sama. Wrocilismy do domu I jak po kilku godzinach zobaczylam ze dziecko kladzie sie na podlodze jakby opadalo z sil co do niej niepodobne bo to wulkan energii to stwierdzilismy ze jedziemy do szpitala na emergency. Tam okazalo sie za mala ma b niski poziom cukrow I jest troche odwodniona!! Zatrzymali ja w szpitalu na 2 dni (ja oczywiscie caly czas bylam z nia) I musiala miec bidulka podawana kroplowke. Strasznie sie tam nacierpiala bo caly czas ja kluli, robili badania itp. Bylo podejrzenie ze to rozyczka, odra (byla na to szczepiona) albo szkarlatyna..W koncu stwierdzili ze to...jakis wirus (??) Na szczescie wszystko wrocilo do normy (biegunka byla 5 dni a ja normalnie nie wyrabialam juz z ciuchami bo za kazdym razem wszystko szlo do przebrania I prania)Ameryka - powiem Ci ze u nas bylo to samo jesli chodzi o wybrzydzanie przy jedzeniu. Pojawilo sie to jakos po skonczeniu roczku bo wczesniej mloda jadla wszystko super a tu nagle jej ulubiony banan stal sie be, kaszka be, obiadek be. Tylko mleko z flachy rano I wieczorem nigdy nie bylo be. No I teraz po tej sytuacji z biegunka I szpitalem ktora wyzej opisalam, mlodej wrocil apetyt za kilkoro dzieci normalnie. Je wszystko I bez wybrzydzania, wrecz krzyczy ze za wolno karmie co mnie bardzo cieszy bo ostatnimi czasy to trzeba bylo zabawiac aby laskawie cos tam zjadla I wiedzialam ze takie karmienie I zabawianie - to daleko nie zajedziemy..Ale nie zycze Ci abys musiala taka droge przejsc jak my ostatnio aby to sie zmienilo.Dziewczyny, przepraszam ze pisze tak ciurkiem ale cos tu sie chyba zmienilo bo jak daje enter to kursor nie chce przejsc do linijki nizej...kurcze nie wiem o co chodzi...Witam wszystki nowe mamusie na forum:tak:
współczuje przejśc :(
U nas tez z jedzeniem klops,skubaniec zawsze wyczuje,ze to nie jedzenie ze sloiczka,jak mu probuje podac domowe jedzenie.Ostatnio zrobilam kluski śląskie to az dziobek otwierał na max szerokośc hehe.
I to by bylo na tyle z apetytem.

Co do forum to też cześto napisze i pozniej mi guzik "wyślij" nie działa :crazy:
 
Hej,

Wczoraj nie napisalam wszystkiego co chcialam bo wkurzalomnie ze ten enter mi nie dziala i nie przenosi do nowej linijki. To wina chybaaktualizacji w moim kompie bo duzo rzeczy się pozmienialo np. na moje poczcie.Teraz pisze w wordzie i skopiuje to na forum.

Moja corcia tez rwie się do samodzielnego jedzenia, chcelapac za lyzeczke jak ja karmie. Zazwyczaj to wtedy mam jakis plan czasowy zejemy i mamy gdzies isc wiec wtedy jej nie pozwalam jesc samej. Sama to na razieje takie jedzonko nielyzeczkowe które może wziąć w raczki np. warzywa, miesko, rybe albosuche – pieczywo, biszkopty. Musze pozwolic jej jesc lyzeczka w weekend jakbędziemy mieć wiecej czasu. Dam na poczatek cos gestego jak radzi geniusia JAle za to od miesiaca mamy już sukcesy nocnikowe. Nie oczekuje na razie zebędzie wolac o nocnik bo na to jeszcze jest czas. Sadzam ja zazwyczaj rano poporannym mleku bo wtedy standardowo robi kupe ;) Najwazniejsze ze polubilasiedzenie na nim bo na poczatku to był placz, no i chyba już rozumie troche zetam się robi „to i owo” he he.

Moja corcia nosi rzeczy na 80/86 cm i wazy ok. 9kg.

Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki pija z niekapkow albo możejuż z normalnych kubkow? Kurcze mnie nauka samodzielnego jedzenia nie martwitak jak picia z czegos innego niż butelki i smoczka. Mloda nie chce pic zinnych wynalazkow, jest uparta ;) Probowalam doidy cup, niekapkow silikonowychi zwyklych,kubeczka ze slomka i ona się denerwuje i wtedy nie chce pic albo sięwyglupia i gryzie je. Pomijam mleko z flachy na dobranoc i dzien dobry bo tojeszcze nie tragedia ale picie ze smoczka w domu to w tym wieku już trochedziwne chyba. Na spacerze to co innego.

No i jeszcze kwestia mycia zebow...Jak nauczyc myc pasta iwogole sprawic aby chciala myc zeby?? U nas zeby pojawily się pozno bo 10/11miesiac i to 5 naraz! Wtedy dopiero zaczelysmy myc jak się wyzynaly,szczoteczka bez pasty. Na poczatku jej się podobalo a teraz ucieka, krzyczy i siędenerwuje wiec często „mycie” trwa kilka sekund...
 
Magnoli Kacper pije z doidy (lub w gościach z innego zwykłego kupka), już nauczył się brać więcej niż jednego łyka. Ale jak trzyma sam kubek, to się prawie zawsze oblewa. Więc częściej trzymam mu ja, ale w sumie to do samodzielnego trzymania to on się tak nie rwie. My nie używaliśmy butelek (oprócz paru razy jak Kacperek był noworodkiem),niekapka nie mam zamiaru podać. Chcę tylko, żeby nauczył się jeszcze pić przez słomkę, ale nie wiem jak się zabrać do uczenia synka takiej rzeczy, bo sam Kacper nie wie o co biega, jak mu podstawiałam słomkę.
 
Hej dziewczyny. Ja tez ostatnio myslalam o tym ze przydaloby sie nauczyc malego pic z normalnego kubka
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej,
Moja corcia tez rwie się do samodzielnego jedzenia, chcelapac za lyzeczke jak ja karmie. Zazwyczaj to wtedy mam jakis plan czasowy zejemy i mamy gdzies isc wiec wtedy jej nie pozwalam jesc samej. Sama to na razieje takie jedzonko nielyzeczkowe które może wziąć w raczki np. warzywa, miesko, rybe albosuche – pieczywo, biszkopty. Musze pozwolic jej jesc lyzeczka w weekend jakbędziemy mieć wiecej czasu. Dam na poczatek cos gestego jak radzi geniusia JAle za to od miesiaca mamy już sukcesy nocnikowe. Nie oczekuje na razie zebędzie wolac o nocnik bo na to jeszcze jest czas. Sadzam ja zazwyczaj rano poporannym mleku bo wtedy standardowo robi kupe ;) Najwazniejsze ze polubilasiedzenie na nim bo na poczatku to był placz, no i chyba już rozumie troche zetam się robi „to i owo” he he.

Moja corcia nosi rzeczy na 80/86 cm i wazy ok. 9kg.

Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki pija z niekapkow albo możejuż z normalnych kubkow? Kurcze mnie nauka samodzielnego jedzenia nie martwitak jak picia z czegos innego niż butelki i smoczka. Mloda nie chce pic zinnych wynalazkow, jest uparta ;) Probowalam doidy cup, niekapkow silikonowychi zwyklych,kubeczka ze slomka i ona się denerwuje i wtedy nie chce pic albo sięwyglupia i gryzie je. Pomijam mleko z flachy na dobranoc i dzien dobry bo tojeszcze nie tragedia ale picie ze smoczka w domu to w tym wieku już trochedziwne chyba. Na spacerze to co innego.

No i jeszcze kwestia mycia zebow...Jak nauczyc myc pasta iwogole sprawic aby chciala myc zeby?? U nas zeby pojawily się pozno bo 10/11miesiac i to 5 naraz! Wtedy dopiero zaczelysmy myc jak się wyzynaly,szczoteczka bez pasty. Na poczatku jej się podobalo a teraz ucieka, krzyczy i siędenerwuje wiec często „mycie” trwa kilka sekund...
u nas tez zajęło nauka picia z niekapka dośc długo,juz myslałam,ze odpuszcze,ale gdzieś wyczytałam,ze mozna dac mleko wieczorne i załąpał,rano normalnie sie napił wody.
Co do zębów to my...myjemy razem i maly straszny ma ubaw jak szczotkuje ząbki,wszystko w formie zabawy u nas jesli chodzi o szczotkowanie ząbków.
 
Do góry