My najczęściej jemy ciepłe kolacje - płatki ryżowe (na wodzie, jesteśmy bezmleczni) z jabłkiem plus cynamon i imbir, kisiel z jabłkiem, kisiel z porzeczkami, makaron z jabłkiem, kasza manna/kukurydziana ze startym jabłuszkiem albo to co wyżej ale z bananem, płatki gruczane z jabłkiem, czy to samo ale z suszonymi owocami (rodzynki, morele, daktyle, jagody goji), płatki ryżowe ze szpinakiem, czasem są to kanapki - ser żółty, pomidor (ale osobno położone), czasem zje ten chlebek czasem nie, można też to ryżowe pieczywo podać z jakąś pastą. Z jajkiem to Kacper jadł omlet (jajko rozbełtane na paćkę, dodane trochę wody mineralnej, rozbełtane lub można zmiksować, zrobi się taka pianka, wrzuca się na patelnię i podpieka z obu stron), czasem zje jajko sadzone (ale wtedy podpiekam z obu stron, sama wolę płynne jajo), wczoraj podziobał trochę ugotowanego żółtka, kiedy my jedliśmy kolację. Można też zrobić jakies placki (u nas były z cukinii lub z jabłkiem)
Kacper papek nie je, chyba że robię zupę krem, więc ma odmianę. Wiadomo, nie ma wielkich kawałów jeśli robię zupę, kroję wtedy tylko drobniej warzywa, bo mi tak wygodniej jak młody tak je. Czasem włoszczyzna jest pokrojona w drobną kostkę, a czasem starta na tarce o grubych oczkach, czasem w zupie jest makaron jakiś (ciapam go drobniej), zacierki, kasza manna, kukurydziana, jaglana (taką najczęściej jednak miksuję czy to w zupie czy w śniadaniu, bo mój syn nie przepada akurat za tymi grudkami z tej kaszy), ziemniaki (najrzadziej)
Obiady to jakaś zupa - u nas podstawowe warzywa to marchewka, pietruszka, por/cebula - a do tego dla odmiany:
Ja gotuję razej delikatnie i dietetycznie, to co my jemy, spokojnie może jeść mój syn. Z małymi wyjątkami, ale to rzadko się zdarza.
Kacper papek nie je, chyba że robię zupę krem, więc ma odmianę. Wiadomo, nie ma wielkich kawałów jeśli robię zupę, kroję wtedy tylko drobniej warzywa, bo mi tak wygodniej jak młody tak je. Czasem włoszczyzna jest pokrojona w drobną kostkę, a czasem starta na tarce o grubych oczkach, czasem w zupie jest makaron jakiś (ciapam go drobniej), zacierki, kasza manna, kukurydziana, jaglana (taką najczęściej jednak miksuję czy to w zupie czy w śniadaniu, bo mój syn nie przepada akurat za tymi grudkami z tej kaszy), ziemniaki (najrzadziej)
Obiady to jakaś zupa - u nas podstawowe warzywa to marchewka, pietruszka, por/cebula - a do tego dla odmiany:
- kapusta pekińska (i jest zupa z kapusta pekińską, to delikatna kapusta, dietetyczniejsza, Kacper dobrze się czuł),
- buraczki (i jest barszcz, dodaję wtedy super kwaśne starte jabłko, zupa jest lekko kwaskowa),
- ogórki kiszone (ogórkowa, ja nie daję śmietany, zabielam jajem),
- przecier pomidorowy (pomidorowa),
- fasolka szparagowa,
- brokuł (brokułowa),
- zielony mrożony groszek (polecam mrożony, bo ma inny smak niż ten z puszki),
- czerwona soczewica lub zielona soczewica (i są zupy z soczewicą)
- kalafior (kalafiorowa)
- cebula w większej ilości (zupa cebulowa, mój syn lubi)
- krupnik (z kaszą jęczmienną, krakowską, jaglaną - i są w sumie aż trzy różne zupy)
- marchewka w większej ilość (i jest zupa marchewkowa)
Ja gotuję razej delikatnie i dietetycznie, to co my jemy, spokojnie może jeść mój syn. Z małymi wyjątkami, ale to rzadko się zdarza.