Jak tam czytam o waszych wakacjach to aż zazdroszczę, nam się uda gdzieś wyrwać dopiero pod koniec sierpnia i to tylko na 5 dni. Więcej mój ślubny po prostu nie ma urlopu. Ach jak nam się marzy jakiś wyjazd, ostatni raz byliśmy w styczniu 2009r. Później zaszłam w ciążę, młody się urodził a że trudny ma charakter "w drodze" zrezygnowaliśmy z wyjazdów. No i kolejne wakacje też nie zapowiadają się lepiej....Ale pożyjemy zobaczymy... Dobrze że chociaż ostatnie nasze wakacje były niezapomniane więc mamy do czego wracać we wspomnieniach :-)
Co do opryszczki to więc jest tak. Jeśli opryszczka wargowa nie jest niczym nowym nie mam potrzeby do paniki, nawet lepiej jak w ciąży mamy opryszczkę bo dzidzia z automatu dostaje przeciwciał. Oczywiście po porodzie jak to cholerstwo wyjdzie to lepiej uważać ale w takim stopniu jakbyśmy miały katar, czy przeziębienie. Ja miałam cc własnie z powodu opryszczki ale u mnie myśleli że dostałam opryszczki wargowej pierwszy raz, ja zresztą też bo nigdy żadnej krosty na ustach nie miałam i na dodatek podejrzewali opryszczkę narządów rodnych. Suma sumarum okazało się że wirusa zwykłej opryszczki mam od dawna (czyli nie był to pierwszy raz), wiktor też miał na nią już w swoim organizmie przeciwciała, a opryszczki narządów nigdy nie miałam, więc tak naprawdę moje cc było niepotrzebne.