OlciaLolcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2011
- Postów
- 547
Ale tu spokoj :-) wchodze, mysle sobie jak ja zdolam chociaz doczytac po takiej przerwie a tu bach 2 strony
sprite- ja wychodze z pokoju jak Jr usypia, ale on nie placze tylko steka i wymusza a musze wychodzic bo on jest taki towarzyski, ze gada (tzn jedyne co n gada to babubabubabu i yyyy ) i skacze po calym lozeczku.
ameryka- nie miej wyrzutow, kobieto, kazdej z nas nalezy sie chwila wytchnienia!
a tak co do chwili wytchnienia... to jajuz czasami wysiadam... nie tyle fizycznie, co psychicznie jestem zmeczona tym wszystkim... Musze sie pozalic troche standardowo Mialam niedawno ta sprawe o ustalenie ojcostwa, ten gnojek sie ukrywa, sedzina powiedziala, ze na wlasna reke musze ustalic adres jego pobytu bo oni nie sa w stanie nic zrobic. No to super, teraz kazdy leb moze sobie chodzic i krzywdzic wszystkich naokolo a oni NIC NIE MOGA ZROBIC!!! Do tego caly czas ciagnie sie sprawa z BB... Zawraca mi glowe non stop, niepotrzebnie nadzieje robi, jest dokladnie tak jak bylo kiedy bylismy ze soba... Tutaj przyjezdza narobi nadziei, pozniej spotyka sie z innymi... A ja nie potrafie z niego zrezygnowac... Nie wiem co sie dzieje, juz tyle przykrych slow uslyszalam od niego, a dalej czekam z nadzieja, ze jakos to sie ulozy. Rozsadek podpowiada, zeby zerwac wszelkie kontakty, a serce... Po co to wszystko zaczynal, zawracal dupe w ciazy jak bylam, taki wspanialy, kochany byl... Ideal... A teraz?? serce mi peka... Zwlaszcza kiedy widze jak traktuje te wszystkie panny... Zawsze byl flirciarzem, ale teraz... Zastanawiam sie czasami czy nie wyjechac z Jr gdzies. Tak by chyba bylo najlepeij. Wtedy odetniemy sie od wszystkiego i zaczniemy wszystko od nowa :-) Bo tutaj dluzej nie pociagne... Finansowo tez...
sprite- ja wychodze z pokoju jak Jr usypia, ale on nie placze tylko steka i wymusza a musze wychodzic bo on jest taki towarzyski, ze gada (tzn jedyne co n gada to babubabubabu i yyyy ) i skacze po calym lozeczku.
ameryka- nie miej wyrzutow, kobieto, kazdej z nas nalezy sie chwila wytchnienia!
a tak co do chwili wytchnienia... to jajuz czasami wysiadam... nie tyle fizycznie, co psychicznie jestem zmeczona tym wszystkim... Musze sie pozalic troche standardowo Mialam niedawno ta sprawe o ustalenie ojcostwa, ten gnojek sie ukrywa, sedzina powiedziala, ze na wlasna reke musze ustalic adres jego pobytu bo oni nie sa w stanie nic zrobic. No to super, teraz kazdy leb moze sobie chodzic i krzywdzic wszystkich naokolo a oni NIC NIE MOGA ZROBIC!!! Do tego caly czas ciagnie sie sprawa z BB... Zawraca mi glowe non stop, niepotrzebnie nadzieje robi, jest dokladnie tak jak bylo kiedy bylismy ze soba... Tutaj przyjezdza narobi nadziei, pozniej spotyka sie z innymi... A ja nie potrafie z niego zrezygnowac... Nie wiem co sie dzieje, juz tyle przykrych slow uslyszalam od niego, a dalej czekam z nadzieja, ze jakos to sie ulozy. Rozsadek podpowiada, zeby zerwac wszelkie kontakty, a serce... Po co to wszystko zaczynal, zawracal dupe w ciazy jak bylam, taki wspanialy, kochany byl... Ideal... A teraz?? serce mi peka... Zwlaszcza kiedy widze jak traktuje te wszystkie panny... Zawsze byl flirciarzem, ale teraz... Zastanawiam sie czasami czy nie wyjechac z Jr gdzies. Tak by chyba bylo najlepeij. Wtedy odetniemy sie od wszystkiego i zaczniemy wszystko od nowa :-) Bo tutaj dluzej nie pociagne... Finansowo tez...