reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

hej, moja też absorbująca, ale dzisiaj wyjątkowo bezproblemowa, ona chyba wyczuwa moje nastroje i się dostosowuje a właśnie dziś potrzebowałam spokoju...

Kinia morfologię miała robioną jak miała miesiąc, lekarka nic nie mówi a ja się nie zapytałam, ale mając w pamięci trudne pobieranie (całe rączki miała skłute, nadgarstki nie zdążyły się jeszcze zagoić po szpitalu i codziennym pobieraniu na bilirubinę) nawet nie mam ochoty...
 
reklama
Ojej jeśli chodzi o absorbujące dzieci to moja chyba byłaby w czołówce tych najlepszych;-) Dlatego właśnie bardzo bym chciała ,żeby w końcu zaczęła się przemieszczać bo myślę ,że wtedy będzie lepiej. Pamiętam jak było przy moim Witku(najstarszym) Wszyscy mówili ,że teraz to pryszcz ale jak zacznie raczkować to będzie dopiero problem z nim. Było dokładnie odwrotnie ,nie irytował się już tak bo mógł co chwile coś nowego poznawać. Fakt ,że wtedy trzeba mieć oczy dookoła głowy ale dla mnie to mniejszy problem niż noszenie dziecka w kółko na rękach. Zresztą mieszkanie mam już tak pozabezpieczane ,że mała wiele nie wykombinuje złego;-):-D W kuchni mam np. pozamykane wszystkie szuflady oprócz takich dwóch na dole , gdzie trzymam drewniane łyżki , pudełka ,plastikowe pojemniczki. Chłopcy uwielbiali tam grzebać.
Ech a mnie dziś wzieła angina , znowu muszę antybiotyk brać:no: To już trzecia od urodzenia Ninusi. Wcześniej byłam niezniszczalna i nic mnie nie brało a teraz tak mi odporność poleciała okropnie:sorry:
Uciekam już papa Miłej niedzieli
 
AneczkaK Manuke bierz. Nawet jak juz sie uporasz z angina to Ci odpornosc wzmocni.
Martinek mowi: "hi". Nagralam go na kamerke, takim slodziutkim glosikiem mowi: "hiii".
 
Mam w rodzinie chłopaka który zawsze miał problemy z koncentracją. Zastanawiam się czy na takie sprawy można wpłynąć, np. poprzez czytanie książek dziecku. Moja dzidzia to teraz za nic na świecie nie pozwoli sobie na czytanie. On mi zabiera książkę i gniecie kartki :/ Też myślę, że może za często go na ręce biorę... Może powinnam tego unikać jak tylko się da. On normalnie jak go odkładam na podłogę to jak bumerang raczkuje do mnie i chce na ręce. On chce poznawać świat z perpektywy moich rąk. Ostatno też przed snem nocnym chce żebym to ja go kołysała. Mój synek nadal nie ma zębów. Może to przez to tak chce być przy nas? Mówię Wam, jak on zasypia to ja padam z nóg. Do tego jest taki ciężki że jak go noszę to aż mi ciężko oddychać. Jestem wyczerpana. To dziecko jest bardzo ruchliwe. On wstaje, siada, raczkuje, staje i za chwilę znowu to samo. U nas się mówi "może ma adhd". A jak ma?
Co ja mogę zrobić żeby jakoś zapanować nad sytuacją? A może mu czytać na siłę, codziennie chociaż trochę? Może w końcu się uspokoi i nauczy słuchać? Może poszukać metod na uspokajanie..?
Nie wiem jak Wam się udaje dzieciom myć zęby. Ja bym tak chciała robić to regularnie ale przez rwetes w domu rzadko mi się udaje to zrobić :( Może ja coś źle robię? :(
 
Kupiłam mu ostatnio cymbałki:
LeapFrog Xylophone Zoo : Target
Bawił się nimi tak samo długo jak np. się bawił łyżką której jeszcze nie widział - czyli 2 min.
Zabawki wszystkie ma w kartonie i on nawet nie jest zainteresowany co tam jest. On wcale się nie chce bawić tym co tam jest, no chyba że ja mu pokazuję wszystko. Więc metoda Isi z chowaniem połowy zabawek co tydzień by się u mnie nie sprawdziła.
Taką zabawkę podobną do:
MULA Kolejka - IKEA
też ma, ale jak się nią bawi to też 2 min. maksymalnie :/

Na dworze bardzo lubi być. Na basenie jest zadowolony. Ale jak my go nosimy to jest w zasadzie zawsze ok. Ostatnio nie chce siedzieć w wózku na dworze a jak mu się pokazuje drzewa, liście, trawę, piach (da pogrzebać) to jest zadowolony...

Isia jak czytam o Twoim Martinku to to jest dosłownie anioł nie dziecko. Ale Ty masz tak zabiegane życie, że dobrze że Twoja trzecia dzidzia taka grzeczna :)
 
Ameryka. - moja jak odloze zanosi sie placzem i zawodzi "mama, mama, mama" a mi sie serce kraje. A Twoj syn widocznie typ spoleczny, nastawiony na ludzi, nie przedmioty. Pomysl, jaka da to mu przewage w doroslym zyciu ;-) Nie bedzie siedzial w katku i sie nie wychylal, unikajac ludzi, tylko swiat z nimi zdobywal:sorry: teraz moze byc Ci ciezko, ale pomysl w tych kategoriach:-p
 
ameryka, przeczytaj uważnie :-) HIGH-NEED BABY - to brzmi dumnie - artykuły - opinie, zdjęcia, ceny, informacje o produktach - bangla.pl, ja się pocieszyłam i próbuję, tak jak mówi trina79, inaczej patrzeć na syna :-). może i na rękach nie chce się już nosić tak jak wcześniej, ale sam w pokoju też nie zostanie, więc wszędzie, gdzie idę biorę go ze sobą. w nocy budzi się co 1-2godz. chyba, że śpi z nami, to czasami przerwy między pobudkami są trochę dłuższe. spacery wózkowe od 2 miesiąca życia zawsze były ciężkie, a od kilku dni nawet posadzić się nie da, zawsze jest płacz i wyrywanie się dopóki pasów nie zapnę, tak samo jest z fotelikiem samochodowym. mam nadzieje, że to chwilowe, bo takie zachowanie wyprowadza z równowagi :-(. a książki też gniecie, ale to chyba normalne u tak małych dzieci. najbezpieczniejsze są te kartonowe, bo tylko obgryzione, a jak czytam i pokazuję z normalnymi kartkami, to pilnuję, bo jakbym zostawiła, to po książce ;-). wieczorne czytanie się nie sprawdza póki co. czytam albo rano w łóżku, albo w ciągu dnia podczas zabawy. dziś pokazałam mu POMELO JEST ZAKOCHANY i wycałował słonia :-). jak masz czas, to spróbuj pokazywać i czytać książki rano po przebudzeniu. może uda mu się trochę skupić, ale to i tak nie będzie trwało długo, bo to chyba jeszcze nie ten czas na siedzenie i uważne słuchanie czytającej mamy (tak mi się wydaje).
 
Mi się wydaje ,że to za wcześnie na skupianie uwagi przy dłuższym czytaniu. Moja uwielbia książeczki ale taki do pokazywania. Tam na stronie są może najwyżej 2 zdania o tym co jest na obrazku a najczęściej chyba 1 krótkie. Wierszyków jeszcze nie słucha. Z Zabawek od wczoraj uwielbia butelkę plastikową (taką 500ml) w której ma garść przeróżnych nasion fasoli. Podoba jej się jako grzechotka i do obserwowania. Lubi też bardzo wszelkiego rodzaju pudełka do których coś chowam i musi sobie coś wyciągnąć sama.
Mnie dzisiaj chyba uczulił antybiotyk:wściekła/y: Mam wysypkę swędzącą na dłoniach. Kurcze chyba muszę iść do lekarza. Dzwoniłam do przychodni i pierwszy termin to środa ,więc musze jakoś zorganizować opiekę do dzieci i się tam przejechać. Przecież coś muszę brać na tą anginę:sorry:
 
Czesc Dziewuszki!
Martino dzisiaj zaczal stawac. Do 9:30 spadl i sie uderzyl juz 3 razy. No coz nie obloze go przeciez poduszkami.
A taki szczesliwy jest jak wstanie.
ameryka Kevinek byl jeszcze grzeczniejszy niz Martino. Kevina jak posadzilas w pokoju z zabawka to moglas przyjsc za godzine i dalej tak siedzial.
Kareniasta za to to nawet na sekunde sie sama nie zabawila, co ja sie z tym dzieciarem przeszlam, nic nie moglam przy niej zrobic. A jak juz sie sama zabawila to musialam leciec szybko bo to znaczylo, ze cos broi.
Martino tez laza za mna, lubi byc w tym pokoju gdzie ja, dlatego mam caly dol w zabawkach. W koncu jakis plus tego, ze nie mamy zadnej rodziny czy znajomych - przynajmniej nikt mi nie wpada w ten syf niezapowiedziany.
Martino ulubiona zabawka jest ta:
Playskool Talking Vacuum Purple Good Working Condition | eBay
 
reklama
Pocieszyłyście mnie. Dziękuję.
I dziękuję sprite za linka. Sporo tam jest wg. mnie mądrych rzeczy napisanych. Są też wspomniane książki a chętnie bym jakieś kupiła w PL.
Chyba jedną z najgorszych rzeczy jest brak zrozumienia. Mi się wydaje, że mnie nawet m nie rozumie. On sam nigdy nie siedział z Przemkiem dłużej niż 4 godz. No ale jak on siedzi z synkiem to on nic innego nie robi. A! Jednak robi - syf. A mnie to bardzo frustruje, że w domu tyle rzeczy nie jest zrobionych tak jak bym chciała. Ja przy dzidzi to mało co mogę zrobić. A jak śpi to tylko coś po cichutku, bo inaczej się budzi. Ten nasz dom jest kiepsko wyciczony..
A jeszcze jak bliscy gadają "nie czytaj książek, bo bzdyry tam piszą" to mnie krew zalewa. Nie dało się mamie wytłumaczyć, że nie ma czegoś takiego jak "za rzadkie mleko" :/
Ach tam.. długo by wymieniać.
Teraz Przemko usnął a ja padam. Ledwo pokroiłam pierś z kurczaka - beczał stojąc przy mnie okropnie. Chciałam to zrobić za wszelką cenę bo po wstaniu chciałam żeby go zjadł. Kuchnię mam przy jego pokoju i nie mogę po niej chodzić jak on śpi, bo się budzi. Normalnie to jego beczenie doprowadziło mnie do granic wytrzymałości. Jeszcze trochę i mogłam beczeć razem z nim.
Mam wyrzuty sumienia, że teraz siedzę na necie :/ ja mam zawsze wyrzuty sumienia jak odpoczywam. Ale czy ja na to nie zasługuję? Za dużo to tego odpoczynku ja nie mam w ciągu doby...
 
Do góry