reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

M85, kochana, życzę Cie dużo siły w trudnej sytuacji. I nie masz za co przepraszać :-) czasem lepiej wyrzucić z siebie to, co bolesne przed osobami, które nie są rodziną czy bliskim znajomymi. Tutaj na forum możesz pisać, ile dusza potrzebuje. Zawsze ktoś pomoże i wesprze w potrzebie. Ściskam mocno :-)
 
reklama
Czesc dziewczyny:)

Na dzisiejszej wizycie okazało się,że moja ciąza się nie utrzymała i dzieciątko przestało się rozwijac zaraz po ostatniej wizycie czyli 3 tyg temu.Teraz mam tydzien na samoistne poronienie albo szpital.Jestem dobrej mysli bo zaczełam krwawic wiec trzymajcie kciuki zeby wszystko się ładnie wyczysciło i ominęlo mnie łyzeczkowanie:):)

Bede sobie was podczytywac i wsperac,zebycie wszystkie ładnie urodziły w lutym:)
życzę powodzenia kochane i mało dolegliwosci:)

Lady i M85 to straszne co piszecie o mężach...nie umiem sobie tego wyobrazic...ale bądzcie dzielne i zycze powodzenia w prostowaniu tych trudnych spraw:)
 
Lady....straszne jest ale nie dopuszczam do siebie negatywnych mysli....po prostu to nie mój czas jeszcze...a do 3 razy sztuka przecież:):)
ale prosze Cię nie martw się bardziej bo ja trzymam mocno za ciebie i was wszystkie kciuki bo musi byc dobrze:):)
Ja teraz mam dwie siostrzenice na wakacjach u siebie przez tydzien wiec nie mam czasu na zamartwianie się i myslenie....zobaczymy kiedy mnie handra dopadnie:)
 
soglam bardzo mi przykro,światełko dla ANiołka (*)

lady, m85, smutne te wasze sytuacje, ale wierzę że jakoś się ułoży... w końcu narodzi się nowe życie
 
Czesc Dziewuszki!
Soglam bardzo mi przykro. Przytulam i mam nadzieje, ze wszystko sie szybko zakonczy i bedziecie mogli probowac znowu.
A ja sie wczoraj zle czulam, mdlosci mi wrocily i bol brzucha i dzisiaj tez, maz wstaje o 5:30 i ja nie moge spac dluzej to wstaje z nim zazwyczaj ale dzisiaj leze w lozku i nie mam jakos sily. Brzuch mnie dalej boli, zjadlam sniadanie to mi sie zygac nie chce ale musze zaraz wstawac i dzieciaki budzic i od poczatku kierat do pracy...:-(
 
Soglam....przykro mi....ale masz całkowitą rację, że przyjdzie odpowiedni czas i wtedy na pewno wszystko bedzie dobrze...Ściskam Cię najmocniej!

Ja niestety swoim panikarskim zwyczajem, juz zaczełam przewidywać najgorsze scenariusze i dla mojego Maluszka...Nie wiem czemu jestem taka słaba...boje się ze ciągle brakuje mi wiary ze bedzie dobrze...teraz załuję, że taka przerwę mam w wizytach....A w sumie co to zmieni...nic...przecież nie mam na to wpływu...Ach nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić...Głupia baba ze mnie i tyle:/
 
Ja niestety swoim panikarskim zwyczajem, juz zaczełam przewidywać najgorsze scenariusze i dla mojego Maluszka...Nie wiem czemu jestem taka słaba...boje się ze ciągle brakuje mi wiary ze bedzie dobrze...teraz załuję, że taka przerwę mam w wizytach....A w sumie co to zmieni...nic...przecież nie mam na to wpływu...Ach nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić...Głupia baba ze mnie i tyle:/

Mam tak samo ;(
 
reklama
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy! Kochane jesteście! :**

'Wojna' trwa nadal. Staram się to jakoś olać, ale nie bardzo mi wychodzi :( jakieś tam wspomnienia wracają itp i już... znów mogę płakać... Myślę o dzidzi, żeby z nią wszystko było tylko ok. Już wczoraj miałam fazę, żeby może iść do niego zagadać czy coś, ale się powstrzymałam. Nie mogę za nim latać w nieskończoność, choć to nie łatwe. Przestałam gotować, sprzątać itp. W tym tygodniu mocno się mijamy, ja zaczynam pracę rano, a on po południu i do nocy siedzi. Także jak ja wracam to jego już nie ma. Z jednej strony mnie to cieszy bo przynajmniej nie muszę go oglądać cały dzień wściekłego i mam spokój.

Soglam strasznie mi przykro!!! Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, okropne to mało powiedziane <przytul> podziwiam Cię, że taka silna jesteś, ja bym nie dała rady. Trzymaj się dzielnie. Mam nadzieję, że wszystko samo się oczyści i za niedługo znów będziecie mogli zacząć się starać i tym razem wszystko będzie tak jak powinno być, szczerze Ci tego życzę i trzymam &&&!

lady później napiszę Ci pw.

Idę zaraz do biblioteki, bardzo ładna pogoda się zrobiła to przynajmniej spacer będę miała.

Pozdrawiam Was i wasze dzieciaczki :)
 
Do góry