reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Co do tej teorii budzenia się to my mamy łóżeczko dostawne i Malutka jest zaraz obok mnie, bez żadnych barierek a śpi po 11h w nocy więc u nas taka teoria nie przechodzi.

Byliśmy na spacerze i złapał nas deszcz, dzieciaki pod folią a my zmokliśmy do suchej nitki eh nie ma jak to nie zabrać parasola:/
 
reklama
dziecko przyzwyczai się i do butli, kwestia czasu bo jeść musi, ale wg mnie zapach mamy jest niezastąpiony :)

budzienie dziecka ... ja nie wiem od czego to zależy, moje dziecko w nocy śpi mocno i nie obudzi się, a w dzień casem byle dźwięk mu przeszkadza (to świadczy że w nocy porządnie śpi a w dzień drzemie)
 
Dziewczyny ale macie tempo :-)

Ja tez mam ten problem z karmieniem z butelki. Jutro wracam do pracy i nie wiem jak sobie poradzi. Codziennie probujemy ale nic z tego nie wychodzi on sie bawi butelka.
A kupki robi raz dziennie i takie strasznie wodniste wylewajace sie az na kark hehe:-D
 
wklejam do poczytania



Stymulacja rozwoju dziecka

1 Renata Ulman-Bogusławska

Pamiętajmy o eksponowaniu bodźców z obu stron dziecka – to sprzyja wychodzeniu z fizjologicznej asymetrii ułożeniowej, charakterystycznej do około trzeciego miesiąca życia. Nie umieszczajmy ozdobnych naklejek na ścianie i barwnych karuzel tylko po jednej stronie łóżeczka dziecka.

Ważną kwestią w procesie rozwoju niemowląt jest ich jak najwcześniejsze układanie na brzuszku (unoszenie główki i jej kontrola w pionie). Pozycja leżenia na brzuszku doskonale wpływa na zdolność do regulacji napięcia mięśniowego w tułowiu i kończynach. Do układania na brzuszku wybierajmy miejsca bezpieczne, stabilne, twarde – najlepszym miejscem jest z pewnością podłoga. Zadbajmy też o zróżnicowaną fakturę podłoża, stopniowo otwierające się dłonie będą miały doskonałą okazję i możliwość do stymulacji wnętrza dłoni co wpłynie korzystnie na "odwrażliwienie" delikatnych rączek do coraz większej aktywności (manipulowanie i raczkowanie). Stymulujmy coraz dłuższe utrzymywanie główki np. atrakcyjną, kolorową zabawką, czarno-białą książeczką, po którą niebawem dziecko zacznie sięgać z pozycji leżenia na brzuszku.


Około trzeciego miesiąca życia

Obserwujemy kolejny krok milowy w rozwoju niemowląt – rozwój koordynacji wzrokowo-ruchowej (w aspekcie wzorca oko–ręka). Dostrzeżona – w zasięgu wzroku – atrakcyjna zabawka, mobilizuje małą rączkę do sięgania po nią, aż do zapanowania nad nią, chwytania i manipulowania nią, przekładania z rączki do rączki.
Eksponujmy przedmioty tak, aby były w zasięgu wzroku i ręki dziecka – tak małe dziecko nie potrafi jeszcze poszukiwać przedmiotu, który znika z pola widzenia. Zadbajmy również o zróżnicowaną fakturę przedmiotów i zabawek (gumowe, plastikowe, futrzane, frotté). Obserwujmy bacznie, czy rączki pracują symetrycznie, czy obie w danym momencie są tak samo aktywne, czy może jedna jest bardziej "leniwa", mniej zaangażowana i rzadziej sięga po zabawkę? Na tym etapie rozwoju niepokoić powinien brak łączenia rączek w linii środkowej ciała w fazie poprzedzającej chwytanie (wtedy, kiedy dziecko przygląda się swoim rączkom).

Równolegle ze wzorcem oko–ręka rozwija się wzorzec oko–usta. Wtedy wszystko, co dostrzeże dziecko w swoim polu widzenia (własne rączki, zabawki, przedmioty) natychmiast trafia do buziaka.
Kolejnym krokiem milowym w pierwszym roku życia dziecka jest raczkowanie. To efekt kilku obserwowanych wcześniej przeobrażeń – od stabilizacji podporu w leżeniu na brzuchu z wyprostowanymi rękoma i na otwartych dłoniach poprzez ćwiczenia obrotu z brzucha na plecy i odwrotnie aż po podciąganie kolan do klęku. Ważny jest wzorzec naprzemiennego raczkowania i ćwiczenie koordynacji ruchów obu stron ciała.

Pominięcie etapu raczkowania niektórzy specjaliści zaliczają do grupy ryzyka wystąpienia w okresie szkolnym trudności w uczeniu się bądź innych trudności szkolnych. Raczkowanie uważa się za wyraz uporządkowania ośrodkowego układu nerwowego.

Obserwujmy poziom koncentracji niemowlęcia na aktywności. Eliminujmy to, co może przeszkadzać, demobilizować do kolejnego wysiłku. Już na tym etapie możemy zaobserwować przejawy nadpobudliwości, co bez kontroli opiekunów może przybrać niepokojący stan. Często też popełnianym błędem jest wymuszanie siadania. Nie róbmy tego na siłę, dajmy dziecku czas dojrzeć do tej pozycji, przećwiczyć ją.

W rozwoju mowy istotnym momentem jest wydzielenie z łańcucha sylab dwóch takich samych. Powoli też niemowlę uczy się, spostrzega, że otoczenie potrafi odczytywać jego intencje i jego potrzeby na podstawie wydawanych dźwięków – pokrzykiwania, śmiech, dźwięki gardłowe. Niemowlę nas kokietuje, zaczepia, zaprasza do dialogu. Powoli rodzi się potrzeba nazywania osób i czynności – zaczyna wysyłać zrozumiałe informacje. Warto też zapamiętać, iż proces komunikacji z niemowlęciem nie zaczyna się w dziewiątym miesiącu życia, ale dużo wcześniej, już na etapie noworodkowym, a nawet wcześniej – w okresie płodowym. To, co jest najważniejsze w procesie komunikacji z dzieckiem, to naprzemienność reakcji/działań. Odpowiadajmy zawsze na zaczepki naszego niemowlęcia, nie opóźniajmy naszych reakcji, to może zniechęcać dziecko do kontaktu z nami, może wtedy nastąpić unikanie wzroku i mogą pojawiać się negatywne emocje.

W efekcie dziecko będzie podejmować coraz mniej prób inicjowania dialogu i wycofywać się z kontaktu, co skutkować może na dalszym etapie rozwoju np. zaburzeniami zachowania. Uświadamiajmy sobie więc wartość tak wczesnego dialogu, pamiętając, że komunikacja to nie tylko słowa, ale także nasza mimika i nasze gesty. Szczególnie matki powinny dbać o to, owe "dostrojenie się" w relacji, orientowanie się w potrzebach dziecka i pokazywaniu mu, że wie się, co ono czuje i zna sposób, jak daną potrzebę zaspokoić.
 
Ostatnia edycja:
Pierwszy rok, pierwszy krok

Osiągnięciem zamykającym pierwszy rok życia są niewątpliwie pierwsze kroki naszego dziecka. Niektóre dzieci potrafią chodzić już same, inne robią to przytrzymując się barierki czy mebli. Pamiętajmy, to ważne, aby dziecko opanowało tę umiejętność samodzielnie – oznacza to, że ma dobrze funkcjonujący zmysł równowagi, sprawnie działający zmysł przedsionkowy i dobrze ukształtowany układ mięśniowo-ruchowy. Nie wymuszajmy treningów prowadzania dziecka za rączki uniesione do góry – to nie jest droga do prawidłowego opanowania przemieszczania się w chodzie. Blokujemy też w takiej sytuacji rozwój odruchu obronnego – w sytuacji upadku dziecko musi mieć wolne rączki, aby się nimi podeprzeć i asekurować. Motywujmy do samodzielnego przemieszczania się w przestrzeni, nagradzajmy każdy samodzielny krok zbliżający – jeszcze niemowlę – do wyznaczonego celu. Uczyńmy też tę przestrzeń bezpieczną, usuwając z pola zasięgu przedmioty stanowiące zagrożenie. W stosunkowo krótkim czasie mały organizm przekształcił się z istoty uzależnionej od opiekunów do małego człowieka budującego swoją niezależność, oddalającego się fizycznie od swoich opiekunów (samodzielne chodzenie) i znów przybliżającego się. Ciągle jeszcze potrzebuje miłości, uwagi, wsparcia i towarzyszenia w dalszym rozwoju. Dbajmy o dobry kontakt z dzieckiem, dotykajmy go, kołyszmy, nośmy i tulmy w ramionach, pokazujmy, jak jest dla nas ważne.


Autorka jest psychologiem dziecięcym, logopedą, terapeutą SI, terapeutą wczesnej interwencji. Specjalizuje się w psychologii klinicznej dziecka oraz w psychologii rozwoju i wychowania. Prywatnie mama Marysi i Tomka.
 
krisowa czytam sobie mój Adaśko coś dziś chory..blady gorączką lekka i brzuszek go bolał..kupki zielone...może to trzydniówka? ale ta bywa od 6 miesiąca...teraz śpi..ale taki bidny...jak mu przeszło to zaczął gadać uśmiechać się a tak...leżał taki bidny nawet nożkami nie machał....jejku..pomyślałam i nadal myślę..zdrowe dziecko..największy skarb.
Dostał czopek...i śpi.
Nie jadłam żadnych nowości...wszystko bez zmian. Panuje u nas w okolicy ospa wietrzna..oby to nie było to.
 
u nasMlody dalej marudek :)

kolki przeszly a teraz strasznie przezywa wyrzynajace sie zabki! strasznie marudzi a polozenie go spac to dopiero wyzwanie!

co do kupek to robi w sumie co drugi dzien a jak nie ma dluzej to siedzenie na lezaczku z wibracjami pomaga :)

ja tez mam to szczescie ze m robi przy Mlodym bardzo duzo! naprawde to fajnie jak mozna liczyc na kogos i ktos chociaz przez chwile odciazy mame po calym dniu slucania placzu!


aaa no i ktoras z Was pisala ze do pracy juz wraca!! juz?? to chyba jeszcze nie koniec macierzynskiego?
 
magdab- dzieki, chrzciny sie udaly,
galwaygirl- rano bylo ladnie,kolo 10 sie popsulo troszke, ale naszczescie nie padalo, dopiero jak wyszlismy z kosciola to najpierw lekko zaczelo padac,a jak juz bylismy w domu to juz lalo.
Super spotkanie rodzinne bylo, no i dodatkowo nic nie robilam, wiec moglam zajac sie dzieckiem,a jak spala to chrzesnica.Narazie dodalam dwa zdjecia, bo reszta na aparacie siostry,chrzestny Tynki bawil sie w fotografa a w kosciele moja siostra, dopoki nie musiala leciec do mojego taty ktory ewakuowal jej corke z kosciola, bo ona koniecznie chciala do wujka i cioci Dady(czyli do mnie i m)
Teraz tylko musimy z m kupic prezenty moim i jego rodzicom za organizacje chrzcin, bo kasy zadnej nie chca,a jeszcze do koperty dali(trzeba znow do banku leciec wplacic na konto oszczednosciowe,mam nadzieje ze nie bede musiala jej ruszyc w lipcu).
Blair teraz w wiekszosci basenow woda ozonowana.My znow jedziemy jutro.Tylko temp troszke inna jak na tych zajeciach dla bobasow.
Galwaygirl- Piotrus wymiata:-D
Co do kupek to moja robi teraz dwie dziennie.Rano i wieczorem.
Aneta- witam, no maja dziewczyny tempo, a pomysl ile trzeba nadrabiac jak nie ma cie np dwa dni:szok: a nieraz trzeba wszystko czytac, poniewaz tutaj sa bardzo madre dziewczyny,ktore ladnie wszystko opisuja doradzaja, a dla mnie niektore wiadomosci sa na wage zlota przy pierwszym dziecku:tak: tak jak Beti beti teraz wkleila, napewno cos przydatnego,ale nie mam sily do czytania.
Moj m nie przebiera kupek,jak jestem to mnie wola, ale tego sie spodziewalam,on jest taki wrazliwy na takie rzeczy.Ale wiem ze jakbym wyszla to by przebral.Zreszta ja narzekac nie moge,jest bardzo dobrym tatusiem jak dla mnie.Jeszcze mnie instruuje jak odkladam mala na noc do lozeczka, to pilnuje zebym dala buziaka, bo on zawsze tak robi.
Beti beti-oby szybko wyzdrowial Adasko, tez uwazam ze dziecko to skarb,ale pewnie kazda z nas tak mysli.
Isia- tylko nie zdradzaj jak sie skonczy serial!!!! ja musze nadrobic troszke odcinkow na necie,
 
reklama
beti zdrowka dla Adaśka!! jak do jutra mu nie przejdzie to lec do pediatry... a moze to taki mały incydent jednodniowy
przewijałam ostatnio mojego Adaśka, a mąż dopatrzyl (ja nie :zawstydzona/y:) krew... poszliśmy do pediatry.... 1 incydent... mieliśmy obserwować, póki co nic się nie dzieje, ale zauwzyłam, ze robi rzadziej kupkę, teraz co 2 dzień, kiedyś mógł 2/dzień, czasem trzeba pbserwować, bo i dorosły czasem ma gorszy dzień
 
Do góry