Hej Dziewuszki :-)
My dzisiaj na szczepieniu byliśmy i od strzału z pytankiem startuję. Bąbelkowi skoczyła trochę temp, tzn ma stan podgorączkowy, ale jeżei skoczy dalej, to zbijać, czy "przelulać"?
bo nie zapytałam lekarza
. W ogole Juniorciu był baaardzo dzielny. Płakał tylko w chwili wkłucia i tyle, a przecież miał ich 3. Za to ja słabsza jestem, bo płakałam jak głupia i pielęgniarka mnie pocieszała, że on zaraz zapomni o tym, a ja dalej siorbałam
a Cwaniaczek mały się przyglądał co się dzieje z mamą
Juniorkowi niestety znowu ropieje oczko, jutro mamy wizytę u okulisty. Wprawdzie jak dzwoniłam, to mieli terminy dopiero na SIERPIEŃ(!!!), ale ze względu na to, że jest to takie Maleństwo, pani w rejestracji powiedziała, że będziemy przyjęci bez kolejki
. Cieszę się, bo to jedyny gabinet u nas, gdzie jest okulista dziecięcy, na dodatek baaardzo miła kobietka z pani doktor jest, a niestety prywatnie nie przyjmuje... Bo pytałam odrazu jak tylko mi powiedziała o tym sierpniu
A! I pytałam naszego wspaniałego pana doktora, co robić w przypadku zakrztuszenia się dzieciątka. Więc cyt: "przede wszystkim zachować spokój i nie trzepać tym dzieckiem na wszystkie strony"
a konkretnie, to powiedział, że jeżeli chodzi o zachłyśnięcie się płynem, np łykiem mleka, wody, śliną, kropelkami, to nie ma zagrożenia. Ten płyn wchłonie się z dróg oddechowych, co innego, gdyby to było ciało stale... Najważniejsze, żeby dziecko odkaszlnęło. Położyć na boku odczekać 20sek. Powiedział, żeby sobie na głos liczyć, żeby mieć świadomość, że to tylko 20sek, bo w takich sytuacjach wiadomo, czas dłuży się niemiłosiernie :-) w większości przypadków dziecko łapie oddech po ok 8-12sek :-) jeżeli po tych 20sek nie odkaszlnie, dalej nie oddycha, to gruszkę do odciągania gilków (!!!
) skierować w podniebienie i dmuchnąć, a jeżeli nie mamy pod ręką gruszki, to włożyć delikatnie palec i połaskotać po podniebieniu. To sprowokuje kaszel i ready!!! :-)
A teraz zabieram się za czytanie tego, co naskrobałyście.