Witam kochane
Krisowa - mi też gin przepisał Azalie...ale też nie wykupiłam.Niby kiedyś tyle lat brałam "tablety anty" ale teraz jakoś przekonania nie mam.
Ale się dziś rana wkur... na samą siebie.Od rana sobie łaziłam ogarniałam mieszkanko,kawka z mężusiem,cycuś,kupka ip itp.Nagle przypomniałam sobie że chyba dzisiaj do neurologa mieliśmy na którego czekałam półtorej miesiąca.Ja zaglądam do kalendarza i faktycznie pisze jak wół na godz 10.50.Ja patrzę na zegarek a jest 10.10 a musimy aż na mokotów jechać.Nosz tak się wściekłam że szok.Jak mogłam tak zapomnieć.Dobrze że mój m był jeszcze w domu bo za chwilkę miał już do pracy jechać.I pojechaliśmy.Spóźniliśmy się tylko z 10min ale i tak jeszcze czekaliśmy.
Na szczęście Gabrynio jest zdrowiusieńki.Wszystkie odruchy prawodłowe,łącznie z odruchem moro.Ciemiączko duże czyli powiedziała że oki i zrasta się prawidłowo.Spytała się czy miał robione po urodzeniu USG przezciemiączkowe.Jak powiedziałam że nie to trochę się zdziwiła,Ale powiedziała że najwidoczniej mały był zdrowiusieńki i wsio było w jak najlepszym porządku że mu nie zrobili.Ale wyznaczyła nam wizyte za 3mies i powiedziała że wtedy oceni czy będzie potrzeba zrobienia tego usg.Mały był taki grzeczniusi że szok.Parzył się na nią rozglądał się dokoła,a jak zaświaciła mu światełkiem w oczka (taką małą latareczką) to tak się zaczął do niej śmiać że i ona się śmiać zaczęła.Powiedziała że wcale nie widać że był wcześniaczkiem bo taki ruchliwy i skręcony i że szybko dogania rówieśników.Taka starsza babeczka ok 60l ale bardzo sympatyczna.Także zadowoleni i spokojniejsi jesteśmy.
Tylko tak się zastanawiam że w zasadzie wszystkie z Was dostały po neurologu skierowanie do rehabilitanta a my nie.I niby powinnam się cieszyć ale jakoś tak mi trochę nie pasi.I już sama nie wiem...ech...ogłupieć można...co wizyta u kolejnego specjalisty to kolejne setki pytań i wątpliwości.
Krisowa - mi też gin przepisał Azalie...ale też nie wykupiłam.Niby kiedyś tyle lat brałam "tablety anty" ale teraz jakoś przekonania nie mam.
Ale się dziś rana wkur... na samą siebie.Od rana sobie łaziłam ogarniałam mieszkanko,kawka z mężusiem,cycuś,kupka ip itp.Nagle przypomniałam sobie że chyba dzisiaj do neurologa mieliśmy na którego czekałam półtorej miesiąca.Ja zaglądam do kalendarza i faktycznie pisze jak wół na godz 10.50.Ja patrzę na zegarek a jest 10.10 a musimy aż na mokotów jechać.Nosz tak się wściekłam że szok.Jak mogłam tak zapomnieć.Dobrze że mój m był jeszcze w domu bo za chwilkę miał już do pracy jechać.I pojechaliśmy.Spóźniliśmy się tylko z 10min ale i tak jeszcze czekaliśmy.
Na szczęście Gabrynio jest zdrowiusieńki.Wszystkie odruchy prawodłowe,łącznie z odruchem moro.Ciemiączko duże czyli powiedziała że oki i zrasta się prawidłowo.Spytała się czy miał robione po urodzeniu USG przezciemiączkowe.Jak powiedziałam że nie to trochę się zdziwiła,Ale powiedziała że najwidoczniej mały był zdrowiusieńki i wsio było w jak najlepszym porządku że mu nie zrobili.Ale wyznaczyła nam wizyte za 3mies i powiedziała że wtedy oceni czy będzie potrzeba zrobienia tego usg.Mały był taki grzeczniusi że szok.Parzył się na nią rozglądał się dokoła,a jak zaświaciła mu światełkiem w oczka (taką małą latareczką) to tak się zaczął do niej śmiać że i ona się śmiać zaczęła.Powiedziała że wcale nie widać że był wcześniaczkiem bo taki ruchliwy i skręcony i że szybko dogania rówieśników.Taka starsza babeczka ok 60l ale bardzo sympatyczna.Także zadowoleni i spokojniejsi jesteśmy.
Tylko tak się zastanawiam że w zasadzie wszystkie z Was dostały po neurologu skierowanie do rehabilitanta a my nie.I niby powinnam się cieszyć ale jakoś tak mi trochę nie pasi.I już sama nie wiem...ech...ogłupieć można...co wizyta u kolejnego specjalisty to kolejne setki pytań i wątpliwości.