U nas dzisiaj pierwszy kontakt z wiosną zaliczony, tarasowaliśmy się pól godzinki w słoneczku
W nocy bosko, zasnęł koło 22 i obudziła się przed 3 na karmienie, zjadła szybko, odłożyłam ale miałam oczy jak 5 zł, zaryzykowałam, zasnęłam i Ona też:-), potem kolejna pobudka o 7 i do 9 dospałyśmy z karmieniem w łożku.
Co do pomocy to mój mąż pomaga ile może, jest świetnym tatą dla obu córek, zresztą teraz na niego spadło kąpani, mycie i czytanie wieczorne starszej bo ja w tym czasie karmię po kapieli młodą.
co do przechowywania mleka, pamiętajcie, że takie mleko przechowywane maksymalnie może być do 3 miesięcy jesli w lodówko-zamrażarce zamrożone, w takim zamrażalniku wewnątrz lodówki to tylko 2 tygodnie.... poza tym zmieniają sie potrzeby żywieniowe dziecka i mleko się zmienia więc takie z 1 miesiąca jest zdecydowanie inne niż z 4 miesiąca życia.
Isia podziwiam Cię za energię i zapał ale zdrugiej strony jesli idzie dobrze to tylko się cieszyć i działać póki jest okazja. Ja teraz macierzyńskie traktuje jako wielki odpoczynek od pracy bo zaczęło się mało sympatycznie ostatnio robić więc nie mam takiego zapału ale gdybym miała swój interes i do tego rozwijający się to i zapał pewnie bym miała.
Nie kojarzę męża z bólem porodowym bo był dla mnie wielkim wsparciem, najlepsze jak zaraz po "wyskoczeniu" Lenki mój mąż do mnie mówi zartem: no to jeszcze Szymon i będzie z głowy!, położna mało nie zadławiła się i mu mówi, że chyba chce solidnie oberwać albo usłyszeć jakieś soczyste słowo
ja myslę o kontroli wcześniej niż przed upływem 6 tygodni..na dniach nawet bo mam coraz wiecej przekonania zę coś jest nie tak...owszem mam zdecydowanie małe wypływy, wręcz już właściwie prawie nic ale mam wrażenie, że zapach tego jest jakiś niepokojący, nie pamiętam żeby przy pierwszym miao to jakikolwiek zapach....teraz jest bardzo intensywny i póki było obficie to mnie nie niepokoiło bo wiadomo trudno żeby pachniało
ale teraz nie ma już prawie nic a nadal jest intensywnie...boję się, że nie oczyszcza się dobrze i będę czyszczona brrrrr