reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Mama Blaneczki naprawdę, było ok, porównując do pierwszego to szybciej, konkretniej i mniej bolesne, dosłownie dzieciar ze mnie wyskoczył ;p ale koleżanka, która miała też ten sam sposób wywoływania co ja urodziła dopiero w dniu, kiedy ja do domu wychodziłam, 3 dni ją tak męczyli, a skurcze się tylko pojawiały i po jakimś czasie przechodziły :( no ale widać są też takie optymistyczne porody jak mój i każdej takiego życzę !! a też się bałam takiego wywoływanego porodu jak nie wiem co, no ale jakbym miała wybierać, to wybrałabym wywoływany niż naturalny :-p
Ja sobie jeszcze tłumacze ze to już drugi poród i juz mam bardziej rozciagniete biodra:-D haha i ze krocze juz nie jak przy 1ciazy waskie ciasne i małe wiec moze szybciej sie przecisnie :-D i ze wyskoczy hah ale tak naprawde moze byc doslownie inaczej ...ale boje sie strasznie niesamowicie bolu sie boje noi jakis komplikacji nieprzewidzianych, tutaj u nas w szpitalu jak trafisz na murzynke z afryki albo pakistanke to pozwoli Ci cierpiec nie raz godzinami i nie pomoze Ci bo one uwazaja ze to nautura i masz cierpiec 3 doby to tez mnie jeszcze przeraza ...chodz 1 porod wspominam super kobietka podczas porodu wiele ze Mna przeszla, była niesamowicie wyrozumiala i spokojna i opanowana starsza taka angielka , podczas bolu przeklinalam nawet po polsku :zawstydzona/y::-D a ona tylko powtarzała oddychaj spokojnie :-D
I mimo skonczenia sie jej dyzuru pozostała ze Mna do konca :tak: na parte 30min.Oby tym razem tez tak poszło fajnie
 
reklama
Hejka mamuśki!!!

Ale się dzisiaj wyspałam:-D Położyłam się z Gabryniem coś koło 22.00 i mały obudził się dopiero o 5.45:szok::szok: bez karmienia i przewijania w między czasie. SZOK. Ostatnio zauważyłam że mniej mi śpi w dzień,za to zdecydowanie dłużej w nocy:-D:-D oby tak dalej.
Wczoraj M kupił mi herbatkę laktacyjną,także zaczynamy pić może ten mój mały trochę się uspokoi i przestanie szaleć przy cycu.
Trochę się martwie bo mały ma na buzi.pod bródką i na karczku taki małe krosteczki jak pokrzywka czy cuś takiego.Nigdzie indziej tylko w tych miejscach i tak się zastanawiam co to może być...ech...

Odnośnie chrzcin to planujemy gdzieś w maju dopiero, bo chcemy żeby ciepło było to wtedy odrazu przyjemniej:-).
Kochane jak czyścicie noski swoim maluchom??? Dziś zauważyłam że mały ma w nosku taki "zaschłe babki". Próbowałam gruszka wyciągnąć ale się "przykleiły" i nic z tego nie wyszło.A mały kilka razy mi kichał dzisiaj rano bo pewnie mu one przeszkadzają i nosek zatykają...

Olcia - mój mały czasami też ze mną śpi.Dzisiaj np. całą nockę razem spaliśmy.I zdecydowanie stwierdzam że jak śpi ze mną to jest dużo spokojniejszy i dłużej śpi.:-)
 
Ostatnia edycja:
Kochane jak czyścicie noski swoim maluchom??? Dziś zauważyłam że mały ma w nosku taki "zaschłe babki".
Może spróbuj użyc wczesniej soli fizjologicznej zeby rozpuscic to co zaschło w nosku :-):tak:
A pozniej sprobuj wyciagnac gruszka,fridą lub mokrym patyczkiem wyciagnij :tak:jesli jest blisko wyjscia noska.
Ja tak czyscilam młodej nosek:tak:
Pozdrawiam
 
Mitra mimo, że czasami nie zgadzam się z Twoimi wypowiedziami to poradzić często umiesz fantastycznie. Dzięki. Niesamowita z Ciebie kobitka, głowę to Ty masz na karku.

Cyśka my małemu psikamy wodę morską do noska i czyszczę mu tymi patyczkami dla dzieci. Tak pokazywała położna. Frida mnie przeraża

Trochę lepiej się czuję, mały ściągnął mi z tego cyca i już jest lepiej. Te moje problemy to pewnie przez to, że potrafi przespać z 5h.
A mam pytanko odnośnie mrożenia pokarmu - czy przy dłuższym pobycie mleko nie przejdzie zapachami zamrażarki czy te woreczki są jakieś wyjątkowe i temu zapobiegają?
 
Mamusia Blaneczki, my jedziemy na tym samym wózku, nie dość że termin na ten sam dzień, do tego z OM wcześniej, to jeszcze służba zdrowia działa na tej samej zasadzie. W PL od terminu robią co kilka dni KTG, by sprawdzić jak się ma dzieciątko, stan łożyska często sprawdzają, czy się nie zestarzało. Ja miałam USG prywatnie ponad 3 tygodnie temu i mi lekarka powiedziała, że już koło 2 stopnia jest, a w szpitalu, to 4 stycznia ostatnio mi robili, badanie wewnętrzne tylko w 29tc co w szpitalu z bólami wylądowałam, a tak to wg nich nie ma takiej potrzeby. Paciorkowca też prywatnie badałam. W szpitalu kolejną wizytę mam w środę czyli 5-6 dni po terminie i to tylko po to by ustalić termin na wywoływanie, raczej nie zrobią mi ani USG ani KTG, chyba że się zaskoczę. Jak jest kontrola dziecka, łożyska, itp to można przenosić, ale jak jest tak jak u nas, że liczysz "na naturę" to jednak jest strach bo co jak dziecko się urodzi z niedotlenieniem, powiedzą, trudno, natura tak wybrała?

Na razie Piotruś wygląda na szczęśliwego (CHYBA), puls ładnie 145, fika aż za bardzo i tak się zastanawiam, bo u Kitek, to dziecko mało się ruszało i to był sygnał, że coś jest nie tak, a jak jest w drugą stronę, że dziecko nie dość że całą ciążę bardzo aktywne, to teraz przechodzi samo siebie i czy chodzę czy leżę to mi brzuch na wszystkie strony lata, a za piętkę czy kolanko to normalnie przez skórę można złapać, tak się wyciąga. Może w ten sposób też pokazuje że mu tam źle? Jak myślicie?

Ani, co do Twego problemu z nawałem, to jak dalej będziesz miała dreszcze i gorączkę to idź do lekarza, nawet jeśli da Ci antybiotyk, to on jest bezpieczny dla dziecka. Moja koleżanka zwlekała, bo nie wiedziała, że jak weźmie antybiotyk to nadal będzie mogła karmić tylko jej to pomoże, miała gorączkę, walczyła kapustą aż w końcu zrobił jej się taki zator, tak mocne zapalenie że trafiła do szpitala na 3 dni, miała operację, wycinali jej coś w piersi, potem jeszcze długo chodziła na oczyszczanie i zmianę opatrunków i tak zakończyła swoją historię z karmieniem, a mleka miała masę tylko mały słabo się przystawiał. Nie chcę Cię straszyć, ani się wymądrzać, ale lepiej korzystać z doświadczeń innych.
 
Mamusia Blaneczki, jasne, że lepiej, żeby samo się zadziało. Ale jestem niby przed terminem, a on mi już proponuje wywoływanie. No i masz rację - ten 41,3tc to całkiem znośnie, ale teraz... to chyba za wcześnie. A potem z końce 42tc to wiadomo strach jest i niech robią tyle, żeby uratować.

kitek82, super, że tak podziałało. Gratulować!

Dziś rozmawiałam ze znajomą, miała dwa razy masaż, zalecenie łażenia przed 3 godz po markecie, wieszanie firanek i takie tam, łącznie z seksowaniem się. No i nic to nie dało. W rezultacie mimo zabiegania o sn, musieli ją ciachnąć.
Drugiej zrobili masaż, bo skurcze były, rozwarcia nie. No i po tym masażu poszło.
Zależy to od kobiety i organizmu. Jednym pomaga, drugim nie.
Bądź tu mądra :)
 
ale ulga :tak: ordynator na Inflanckiej pogadał, popsioczył trochę, ale zgodę na cc podpisał :tak: Nie będę opisywała szczegółów :crazy: bo to nerwy. Nie jestem za cc "bo tak", bo tak mi się chce. Mi się nie chciało, znam tylko potencjalne konsekwencję SN. Mimo że moim ideałem jest/był poród w domu lub w tzw. domu narodzin (bez lekarza, warunki jak domowe), to dla bezpieczeństwa swojego wybieram cc. Synuś jest ważny, owszem, o ile nie najważniejszy, i jego komfort :) potrzebuje jednak sprawnej mamy i tyle, dlatego się przestałam nastawiać na SN i od paru lat widziałam rozwiązanie jedynie przez cc. Dziwi mnie trochę, że lekarz podważa opinię specjalisty z innej dziedziny... nie znam się, może to taka "tradycja"czy jak... Ale mam z głowy stres i na spokojnie czekamy na naszego maluszka :tak: Jeśli nic się nei zadzieje (tfu tfu) to zgłaszam się do szpitala 29 lutego na 7 rano :tak: no i może nawet moja gin zrobi mi cięcie. Bardzo bym chciała, bo mam do niej wielkie zaufanie :tak:
Miałam ktg z samego rana, coś tętno raz zwolniło, musze powtórzyć więc szybko badanie. Myślę, że jest jednak wszystko w porządku. Mam wrażenie, że aparat nie złapał w pewnym momencie małego, bo położna kazała mi się przewrócić na lewy bok i wtedy było słabo słychać, ale jak wróciłam błyskawicznie na plecy, to znowu było dobrze. Ale nic, jutro jestem zapisana. Do tego czasu mam liczyc ruchy i jak coś jechać wcześniej. Choć :-) synek się tak chwilami majta po moim brzuchu w czasie swojej aktywności, że nie nadążam z liczeniem. Nawet teraz przez chwilę wyginał śmiało ciało ;)

Wiem, że jest dziś Środa P., ale wcinam pączki :zawstydzona/y: wczoraj mi chłop nie zrobił dostawy:zawstydzona/y: a ja musiałam, a wręcz MUSIAŁAM je zjeść. A on... zapomniał :wściekła/y:
 
Witajcie, staram się czytać Was regularnie... ale czasem brak czasu na to nie pozwala. Kubuś przeziębiony nadal - Filip prawdopodobnie też, ponieważ głęboko w nosku słychać jak mu coś przeszkadza. Głośno przez to oddycha, czasem kaszlnie lub kichnie. W puszczam mu do noska wodę morską i wyciągam fridą (gruchą się nie da). Jutro miał mieć szczepienie ;/ sama nie wiem czy on zdrowy czy chory - i co mam robić... czekać do jutra i iść na wizytę normalnie, czy iść dzisiaj i niech mi przebada?

Po za tym walczę z karmieniem. W poniedziałek odciągałam pokarm i karmiłam butlą, cyckami nie dałam rady (sutki po pękane). W tym dniu miałam nawał...a od wczoraj prawie nic w cyckach nie ma (przynajmniej tak mi się wydaje) bo cycki są miękkie.

Przepraszam, że tak tylko o sobie...

Dee - gdzie z małą do pediatry chodzisz? Ja na Płocką. Do dr. Łodygi - super lekarz ;)

Zmykam ubrać dzieciaki i na spacer ;)
 
reklama
Ja to jeszcze wcale z małym na spacerze nie byłam.Tzn na dworze już był, jak na wizyty do lekarzy jeździmy czy ostatnio po wizycie na zakupy pojechaliśmy to też z nami po sklepie w wózku jeździł. Masaka jakaś z tą pogodą!!! Jak już mrozy zelżały to teraz jak nie śnieg pada to tak jak dziś deszcz...CHCĘ JUŻ WIOSNĘ!!!!
 
Do góry