U
Użytkownik Usunięty
Gość
trina79, wracam jednak od kwietnia, nie dam rady od marca, za malo czasu zostało, teraz ja mam za duzo doła i zupełny brak sił... licze do ze kwietnia na wiosne odzyskam stary wigor - obecnie pracuje na zasadach home based, także z karmieniem nie bedzie problemu, jeden dzien w tyg nie bedzie mnie 8 godzin, ale na ten czas odciagne pokarm i wyjde z laktatorem, zeby wrocic z pelnymi butlami zapasu na kolejny tydzien. innego wyjscia nie mam, a prace mam ograniczoną do minimum, mniej więcej 1/4 etatu, sama sobie reguluje czas pracy - takze podejrzewam ze wieczorami bede siedziec przy komputerze jak dziecię zaśnie po karmieniu i tatus wroci juz do domu, tak to wszystko jest zaplanowane, rodzina mnie wspiera, mama twierdzi ze dam rade wszystko pogodzic, ale mi brak wiary w siebie niestety taki jest dzisiaj rynek pracy ze mam wybor albo wracam po 2 miesiacach na kilka godzin albo wypadne z kieratu i podejrzewam ze moje miejsce zajmie ktos inny - a nawet po pol roku nie chce szukac czegos nowego, bo najprawdopodobniej bylby to pelen etat, a tak bede mogla te 4 dni byc z coreczka w domu