reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

trina79, wracam jednak od kwietnia, nie dam rady od marca, za malo czasu zostało, teraz ja mam za duzo doła i zupełny brak sił... licze do ze kwietnia na wiosne odzyskam stary wigor - obecnie pracuje na zasadach home based, także z karmieniem nie bedzie problemu, jeden dzien w tyg nie bedzie mnie 8 godzin, ale na ten czas odciagne pokarm i wyjde z laktatorem, zeby wrocic z pelnymi butlami zapasu na kolejny tydzien. innego wyjscia nie mam, a prace mam ograniczoną do minimum, mniej więcej 1/4 etatu, sama sobie reguluje czas pracy - takze podejrzewam ze wieczorami bede siedziec przy komputerze jak dziecię zaśnie po karmieniu i tatus wroci juz do domu, tak to wszystko jest zaplanowane, rodzina mnie wspiera, mama twierdzi ze dam rade wszystko pogodzic, ale mi brak wiary w siebie :( niestety taki jest dzisiaj rynek pracy ze mam wybor albo wracam po 2 miesiacach na kilka godzin albo wypadne z kieratu i podejrzewam ze moje miejsce zajmie ktos inny - a nawet po pol roku nie chce szukac czegos nowego, bo najprawdopodobniej bylby to pelen etat, a tak bede mogla te 4 dni byc z coreczka w domu
 
reklama
Mama Niki, to nie do końca chęci do robienia, zwłaszcza że nawet nie spróbuję, mi się chce czegoś słodkiego i w ten sposób zaspokajam swój głód. Wiem, dziwne, nikt nie potrafi tego zrozumieć. Najbardziej to mam zachciankę na pralinki, które właśnie się chłodzą w lodówce, nie wiem, czy będą takie ładne jak wyroby ArliJ
najwyżej dodam zdjęcie z orginalnego przepisu ;) No a faworki będą się smażyły jak Mąż wróci z pracy, bo ja tak cieniutko nie dam rady rozwałkować, a wtedy są najlepsze.
No i skończyła mi się ochronka, Mąż już mnie we wszystkim nie wyręcza, wręcz naciska, bym z łóżka wyszła, bo już mu się chce do Synka. Uwielbiam pytanie: A kiedy Piotruś zacznie chodzić!":-D
 
Czesc Dziewuszki!
Ja tylko na chwilke bo zaraz do fryzjera jade, zobaczymy czy maly wytrzyma 3,5h.
Wczoraj musialam jechac z Karen do pediatry bo cos jej na stopie wyskoczylo (myslalam, ze kurzajka a sie z tego pecherz z ropa zrobil). Stracilam tyle czasu bo 1,5h siedzialam w poczekalni, pozniej wizyta prawie godzine. Babka probowala to przeciac, pozniej wymrozic ale Karen moja aktoreczka od razu wyla wiec dostalismy skierowanie do chirurga. I pol dnia zmarnowane.
A w poczekalni pogadalam sobie z mamusiami (jakos tak same male dzieciaczki byly), w koncu przeszedl trend na Patryki i Dawidy; byl Jasiu, Franiu, Andrzejek, Filipek. A na 4 dziewczynki byla Maja i 3 Natalie.:-)
Kurcze coraz mniej czasu mi zostalo a jeszcze tyle musze zrobic. Opracowalam system karteczek na lodowce, kalendarz itd. zebysmy szybko mogli zobaczyc co na obiad, co wyjac z zamrazalnika, co maja dzieciaki danego dnia, o ktorej maly jadl i kupczyl , co trzeba kupic, zrobic, itp.
Troche mam stresa juz ale za bardzo kurcze zajeta jestem nawet zeby o tym myslec.
Jeszcze chyba mi przyjdzie nowa dziewczyne szkolic od pn. M ostatnia tej naszej taka zjebke dal i mowi, ze juz wytrzymac z nia nie idzie. Sprzata srednio, klamie w zywe oczy, ze cos zrobila jak nie jest zrobione, bierze sobie np. owoce z domkow(!) i ciagle ma jakies glupie komentarze, zwlaszcza jesli chodzi o kase.
Nie jestem jakas wiecie teges na temat edukacji ale to po prostu taka prostaczka ze wsi jest i nic sie nie zastanowi tylko plecie co jej slina na jezyk przyniesie. Do tego ktos ja chyba tutaj buntuje, ona nie zna realiow zycia tutaj bo ledwo przyjechala juz nastepnego dnia pracowala dla mnie i tylko dla mnie.
Nie wiem, zobacze sama w poniedzialek ale dalam juz ogloszenie na weekend, ze szukam kogos.
 
Dee- Nadia też ważyła 3430g tylko była dłuższa 2 cm:). Też rodziłam bez znieczulenia i z nacięciem:).
Gratulacje ogromne, masz już swoje cudo przy sobie i nie martw się badaniami, po to właśnie jest opieka w szpitalu i właśnie dobrze, że ją oglądają i obserwują. Będzie dobrze;)

Munie - a robiliście badanie moczu? U nas też sie utrzymywała bilirubina i okazało się, że miała bakterie w moczu, po antybiotyku wszystko się umormowało.

Zjadłam 4 pączki i zabieram się za 5 plus faworki, dzisiaj na obiad mamy resztki rybki i sałatki z wczoraj, na nic więcej miejsca nie znajdziemy po tych słodkościach:).

W ramach rozruszania odkurzyłam dom i umyłam podłogi:).
na 17.30 idziemy z młodą do dentysty więc pasuje się ubrać i jakiś look zrobić skoro już z domu wychodzę:-).
Jutro przylatuje moja siostra na parę dni więc będzie fajnie, tak chciała żebym już urodziła za jej pobytu:).
 
Mleka krowiego w ogóle nie daję Szymowi. Pediatra nie widzi w tym problemu. Wapń i białko są "zastępowalne" i bez mleka. Był na cycku przez półtora roku, potem z kaszek to sinlac. U nas działa - wyniki wapnia ok.
 
Munie- a jak badają tą żółtaczkę ze skóry? My z krwi badamy. Tyle, że ja nie muszę nigdzie jeździć, mam znajomą pielęgniarkę która za drobną opłatą przychodzi do domu Małej pobrać krew z pięty. Jutro właśnie przychodzi i zobaczymy jak tam żółtaczka się ma ale widzę że ciągle jakieś zażółcenie skóry jest, mniejsze o wiele ale jednak jest.
mama Niki- becikowe nadal obowiązuje:)
Dee- super że Polunia już z Wami :-) mojej też się ulewało mocno po porodzie, pielęgniarka mówiła że się śluzuje. Nosem i buźką jej szło :/ po dobie było już ok.
 
CZESC dziewczyny:) tak was podczytuje juz od jakiegos czasu:) Termin mam na 26.02 i ale juz gotowa jestem na podroz na porodowke;):-D zeszta chyba jak wszystkie ktore jeszcze czekaja:) I tak sobie mysle...jakbylo by fajnie gdyby tak np. wody mi odeszly;) Obiecuje teraz bede udzielac sie czesciej:)
 
Munie - na pewno jak wiosna przyjdzie, to odżyjesz. I jak choc raz na tydzień z domu się wyrwiesz od codziennej rutyny na te parę godzin, też humor będzie lepszy :-D ja jak urodziłam Maćka w październiku, to wróciłam od listopada do szkoły, bo kończyłam drugi kierunek studiów i co 2 tyg miałam w sobotę wychodne. M karmił młodego sciąganym mleczkiem i pozował na supertatę, co to się heroicznie dzieckiem zajmuje :-) ale on z wyjątkowo patriarchalnej rodziny się wywodzi, gdzie ojciec w ogóle z dziećmi kontaktu nie miał, nawet w piłkę czy na sanki matka z nimi chodziła :no:
 
Hej kochane!

My jesteśmy już w domku!
Mały jest kochany! Ja czuję się super!
Odezwę się jak tylko trochę się ogarnę i podczytam co u Was:)
 
reklama
Trina-dzięki kochana właśnie gotowałam małej ryż z marchewką taka papka -mała zjadła 3 łyżeczki u znów puściła pawia ,wcześniej zrobiłam jej rumianek do picia -wypiła troszke i znów wymioty,ech sama nie wiem co jej moge dać dałam jej teraz kromeczke chleba bo biedna mówi że jest głodna chleb raczej nie powinien jej zaszkodzić pieczony przez mojego ema.Do lekarza nie mogłam się dodzwonić sama nie wiem co jest grane-m też leży plackiem i mu niedobrze!!!a ja tak miałam w walentyni.Moze jakiś Wirus.Nicol też była na rota sczepiona i wcześniej nie było takich przebojów,zobaczymy jak będzie jutro jak coś to podskoczymy do lekarza.Boje się dzisiejszej nocy oby małej było lepiej i oby obeszło się bez wymiocin ,nie wiem czy zaśnie nam bez mleka bo do spania zawsze musi jeszcze mleczko z butli wypić.Duża dziewczyna ale się dopomina to dajemy.Jednak dziś się boje.

Jeszcze tylko brakuje żebym rodzć zaczęła-tak jak bardzo chciałam tak dziś mi się odechciewa bo m ley jak wypluty no i mała,jakbym była w szpitalu to bym z nerwów nie mogła jak tam mała w domku się czuje,ech że akurat teraz paskudztwo się przypałętało.

Chyba przyszła kołyska od kuriera ,nie wiem ale myśle że tak -pracownik ema odbierał przesyłke i wstawił ją do warsztatu m nie schodził do warsztatu bo lezy plackiem,jednak będzie potem musiał iść wszystko pozamykać to mi do domku przyniesie.

Dee-kochana no to nasze gratulacje!!!!niech Polunia Wam zdrowo rośnie a ty kochan sybko wracaj do sił!!!!

no tom z Wami popisała kurna znów mała zwymiotowała-ale się martwie bo nie wiem co jest grane czyli znaczy że nic nie moge jej dac do zjedzenia czy picia bo wymiotuje echh.......
 
Do góry