reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Munie nie mogę narzekać na opiekę, położna trafiła mi się super mimo, że w pierwszej chwili wydawała się dość oschła. W ogóle na bloku porodowym położne bardzo pomocne. Gdy już doszło do partych za tą, która odbierała mój poród stały dwie i się do mnie uśmiechały aby dodać mi otuchy. Obok mnie była lekarka, która trzymała mi na brzuchu sondę od ktg by sprawdzać puls maluszka. I to ona nie pozwoliła mnie naciąć. Cały pobyt w szpitalu spędziłam w ich koszulach, od razu na bloku mi ją zaproponowali. Podkłady porodowe też dają więc nie ma sensu ich pakować do torby. Dzieci są w ciuszkach szpitalnych, mają pieluszki Happy, do maluszka trzeba się zaopatrzyć w chusteczki nawilżające, ewentualnie rezerwowo 5 sztuk pieluszek. Obchodów kilka w ciągu dnia, przychodzą i pytają czy nie chcesz tabletek przeciwbólowych. Trafiają się jakieś niemiłe położne ale ogółem opieka bardzo dobra.

Piersią karmię, mam je pełne na maksa. Tymek ładnie pije, tak jak Twoja Kinga pije dwuetapowo.

Mleko krowie podałam córce gdy skończyła pół roku - nie było to mleko z kartonika ale takie od gospodarza, świeże. Miałam z nim umowę, że jak małej coś po nim będzie to przestaję brać. Obserwowałam ją kilka dni i było ok. Rozmawiałam wczoraj na ten temat z położną, spytała się tylko czy mała mi nie chorowała. W końcu my też się wychowaliśmy na takim mleku i jakoś żyjemy. Jestem trochę osobą pod prąd i jakoś staram się nie ulegać chwilowym trendom. Warto posłuchać zawsze opinii innych i wyciągnąć wnioski.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dagrab- moja też ma bardzo często czkawkę, i to jak głośno- w całym domu ją słychać i cała podskakuje.
ani- fajnie, że jesteś zadowolona z opieki w szpitalu.
Munie-codziennie nie odciągam, zrobiłam to jakieś 4-5razy i Mała ładnie piła z butelki, używam butelek TT. Ale ona i tak pije codziennie z butelki tą glukozę bo wciąż z żółtaczką walczymy, nie ma dla niej rożnicy czy cyc czy butla. Także spokojnie mogę męża z nią zostawiać na dłużej :)
 
Dziewczynki może mi trochę rozjaśnicie w głowie.
Jak to jest odnośnie wysokości wypłaty na macierzyńskim???
Dzisiaj weszłam na konto zobaczyć na ile dostałam przelew i okazało się :szok::szok::szok::szok:że dostałam kilka stówek więcej niż normalnie:-):-):-):-):-).A myslałam że na macierzyńskim to kasa jest mniejsza a tu taka niespodzianka.
I nie wiem czy to już mi ZUS płaci czy jeszcze zakład pracy.(na koncie przelew nadal z zakładu pracy)
Do tej pory jak byłam na zwolnieniu to płacił mi zakład,a przynajmniej on przelewał mi na konto kaskę.U mnie zawsze kasa do 10-go każdego miesiąca.No i oczywiście wypłatę dostałam za styczeń i zaznaczę że od dnia porodu czyli od 10-go stycznia jestem już na macierzyńskim. (kasa na konto wpłynęła 8 lutego) mam nadzieję że w miarę jasno wyjaśnilam:happy:
 
Hejka.
My od wczoraj dopiero w domku w szpitalu bylismy dwa dni dlużej bo mały miał żółtaczkę i musial się naświetlać.Jak pisałam w srode pojechalam a w piątek dopiero urodziłam wczesniej miałam skurce ale słabe dopiero w piątek o 4 odeszły mi wody boleć zaczeło o 10 a o11.45 pojawił się synek naświecie ogólnie porod lekki i niebolesny bez naciecia tylko w czasie partych synek przyblokowal się i musial zostac wypchnięty przez położną efektem tego była sina glówka i wybroczyny.Ogólnie szpital super położne niesamowite (opiszę w opowieści z porodówki) Karmię piersią nawał mam juz za sobą trwał tylko dwa dni.A i jutro muszę juz jechać z małym na kontrolę po żółtaczce.
Gratulacje dla wszystkich mam rozpakowanych!!!!!!!!!!!!!
 
cyska , tak, mialam na myśli koper wloski, można pic, ale jak ktos pije laktacyjna to nie musi bo tam juz koper jest, myślałam raczej o mamach które bazują głównie na MM, no chyba ze na własnym mleku jakieś straszne gazy idą.

Ale mam ostnio jazdę na słodkie..wrrrrrrr...
 
Cyśka-no to super że pare stówek więcej:tak:ja niestety się nie orientuje.

dziewczyny a jak to jest z tym becikowym już ostatnio chciałam spytać czy nadal jest.

Przed momentem byłam u małej i znów troszke zwymiotowała ale tylko tyci,ciekawa jestem od czego czy jej coś zaszkodziło.Jak wstanie to niemam pojęcia co jej dać do zjedzenia ażeby nie zaszkodzić ,mam zupke jażynową ale sama nie wiem .Doświadczone mamusie może wy coś podpowiecie co moge jej lekkiego dać?
 
Ja też ostatnio mam ochotę na słodkie - tak rozładowuje stres, jak dziecko płacze, albo jestem wykończona - potrafię całe opakowanie Delicji zjeść w 10 min :( nigdy nie wróce do starej wagi jak tak będzie

Daissy - my co tydzień chodzimy na oddział na kontrole sprawdzać żółtaczkę i u nas niestety się zatrzymała na poziomie ok 7 w skórze. lekarka mi mówiła że jak dziecko jest na piersi to ciężko będzie z tą żółtaczką i może się utrzymywać nawet do 3 miesięcy - za tydzjaknie spadnie to porobimy badania krwi żeby sprawdzić czy wątroba dobrze pracuje

Ani83, ja właśnie po piersi od razu też bym chciała przejść na mleko krowie - mam możliwość załatwienia takiego prosto od gospodarza, ale w sumie nie wiem czy lepsze nie bedzie UHT - wydaje mi się bardziej oczyszczone. Ostatnio trochę poczytałam o mlekach modyfikowanych i strasznie się uprzedziłam. Kiedyś koleżanka dietetyk mi mówiła że jak karmi się piersią do roku to potem od razu można przejść na krowie, ja nie wiem czy tak długo z kp wytrzymam ale wszystkie możliwości rozważam na razie

mamaNiki - becikowe cały czas jest - ja jutro to chcę załatwić zanim podniosą granicę dochodu, potem to nie wiem kto to dostanie, chyba tylko Ci co pracują na czarno
 
Czesc kochane :) na poczatku chcialabym podziekowac za kciuki i zyczenia :-) Wpadlam tylko na chwilke, zeby napisac iz zyje choc chodzenie nie jest przyjemnie-niestety bylam nacieta... Nasza slodycz pojawila sie wczoraj o 23;30 SN, ma 56 cm i wazy 3430g :-) Bylo strasznie, ale dalam rade bez znieczulenia choc moj dzielny maz zwatpil i jak stwierdzil przy drugim porodzie juz nie bedzie :-p przy tym jednak bardzo bardzo mnie wspieral.Moze uda mi sie wrzucic fotke malej :-)Teraz troszke sie martwie, bo zabrali ja na obserwacje na noworodki, bo ciagle jej sie ulewa :-( zapewne odezwe sie jakos w nocy kiedy spac nie bede badz dopiero w domku.
 
Mama Niki - Maciek był szczepiony na rota, wiec takich atrakcji nam nie fundował, ale po pobycie w szpitalu, kiedy miał rok, coś tam jednak złapał ( z tym, że chorował 1 dzień, a ja jak się od niego zaraziłam, tydzień). I pediatra powiedziała, żeby mu podawać marchwiankę z ryżem. Ale jak nie będzie chciał jeść, to nie zmuszać. Niech je co chce, byle coś jadł i dużo pił, żeby się nie odwodnić. Można jeszcze kisielu spróbować, ale bez sztuczności.

Munie
- lepsze podobno świeże, bo uht nic w sobie właśnie nie ma. W każdym razie sa mamy, które uważają, że te co karmią dzieci uht, je trują, bo te mleka za bardzo sztuczne są. My używamy uht, bo po prostu kupujemy zgrzewkami, żeby co rusz nie latać.
A tak a propos karmienia, to pisałaś, że wracasz do pracy w marcu, jak planujesz pogodzić to z karmieniem?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mitra - no właśnie ja małego karmię tylko piersią a ma takie gazy że szok i to bardzo często:szok::szok::szok::szok: czasami się zastanawiam czy to mój m czy mały hehehe:-D:-D:-D

mama Niki - becikowe nadal jest.My od razu po wyjściu ze szpitala złozyliśmy wniosek i powiedziano nam że do końca lutego kaska bedzie na koncie:-)
 
Do góry