Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Joasiu,fajnie ze jestes nastawiona na zmiany.Jak czytam jakie robisz super obiadki,pieczesz ciacha,to az Ce podziwiam.Ja tez nie lubie podrzucac nigdzie dzieci,bo to zadna frajda opiekowac sie czyjas gromadka...Nikt mi nigdy dzieci nie bawił.Mama wolala dac mi pieniadze niz bawic dzieci.Jak dwojka byla naprawde malutka(Dominika sie urodzila,gdy Bartus mial 1,5 roku),to bylo mi bardzo ciezko i cholernie potrzebowalam tej pomocy.Tesciowa pracowala,mamie sie nie chciało i musialam sobie radzic.Jak dzieciaki byly starsze,to zaczelam je podrzucac do tesciowej kilka razy w tygodniu na 2 godziny,bo jezdzilam na aerobik(strasznie za nim tesknie,ale teraz nie dalabym rady jezdzic).Teraz przy Konradzie radze sobie lepiej ze soba,mam wiecej cierpliwosci,zrozumienia i ciesze sie,ze jest tak jak jest.Zdrowie mi na szczescie dopisuje.tak MYSIA masz racje i dlatego dziś wykorzystalam zupkę chinską, na deser dzieci zrobły sobie same szybki kisiel w kubku w niedzielę nie ma już dwoch dan tylko jedno i też taki żeby nie stac przy garach i nauczyłam dzieci myc naczynia Mamy tez kartki do baru i tez przynosimy gotowe dania także to juz zostalo rozwiązane A jeżęli chodzi o pomoc to niestety nic sie nie zmieni moja teściowa jak ma sie zając dziecmi to już dzień przed jest chora mialam sąsiadkę ale jej odbija bo raz na 2 tygodnie sie obraża a po reszte jakoś tka mi dziwnie obarczać obce osoby z ktorymi nie utrzymuje bliskich kontaktow trójka dzieci PRZESTLO byc wzorowo bo odpuszczam sobie prasowanie i tylko skladam a dzieci mają same sobie pochować czasami mężowi uprasuje koszule Wojtek sam z siebie ostatnio odkurza bo dzieci zauważyły że nie czuje sie najlepiej a najlepsze w tym wszystkim jest to że juzzrozumialy co znaczy szacunek dopracy Wojtek jak podkurza to potem sie zlosci jak widzi że Gabi czy Zuia nakruszy i mówi -a ja sie tak nameczyłem
Pamietaj,zeby sie oszczedzac,bo dzieciaki maja tylko jedna mame...