Dziewczyny, ale naprodukowałyście przez te 4 dni!!! Nie wiem kiedy uda mi się to wszystko przeczytać
martula25: jesteś po tym samym kierunku i na tym samym wydziale co mój Jacek
Ja też nie byłabym chyba w stanie studiować dłużej niż 5-6 lat i podziwiam osoby które potrafią pogodzić ze sobą życie rodzinne i studia. To musi być naprawdę trudne.
Jak miałam 5 lat, to chciałam być striptiserką
Potem chciałam być kosmonautą, ale odechciało mi się, gdy dowiedziałam się ile waży skafander :dull:
Później długo długo nic.. i w 7 klasie podstawówki wymyśliłam sobie, że będę albo malarką, albo architektem. Pierwszy rok studiowałam na Wydziale Architektury na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Do Krakowa przeniosłam się ze względu na chłopaka z którym wtedy byłam. On był w połowie Rosjaninem, matka rusycystka, studiował filologię rosyjską... z której z hukiem wyleciał
I wyjechał z kraju, a ja zostałam w Krakowie. Studia skończyłam w miarę bezboleśnie, jedynie okres pisania pracy magisterskiej był dość trudny bo okropnie mi się nie chciało jej pisać
W tym samym czasie pracowałam w katedrze w której robiłam dyplom, miałam zajęcia ze studentami i wszystko wskazywało na to, że zostanę na uczelni. Ale stało sie inaczej, katedrę rozwiązali, ja poszłam pracować do biura i po 4 latach stwierdziłam, że to jednak nie jest to co chcę robić.. za mało w tym projektowania, a za dużo dłubania w rysunkach budowlanych. Zrobiłam sobie szybki kurs grafiki komputerowej dla papierka, po prawie roku udało mi sie znaleźć pracę jako Grafik komputerowy.
I po 3 latach pracy wiem że to jest właśnie to co chcę robić
Gdybym miała po raz drugi wybrać studia to miałabym ciężki orzech do zgryzienia.. z jednej strony moje studia były wspaniałą przygodą, mało nauki, dużo rysowania, projektowania, bardzo fajni ludzie... tyle że ta przygoda była zbyt kosztowna, bo już na 2 lata przed startowaniem na studia jeździłam tydzień w tydzień na lekcje rysunku.
Do zawodu już pewnie nie wrócę..
A w ogóle to myślimy coraz częściej o tym, żeby otworzyć swój własny interes, tylko przeraża nas ilość formalności i to, że potrzebny byłby duuuuży kredyt :sick: