reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

Moja znajoma z innego forum wlasnie kilka dni temu zrezygnowala z tych samych studiow na PW.Byla na drugim roku,ale wysiadala psychicznie:no:.Powiedziala koniec i basta i bedzie probowac dostac sie na inny kierunek...:tak:

Ja też w pewnej chwili wysiadłam psychicznie, ale u mnie oprócz stresu doszło jeszcze kilka innych czynników - np. nieszczęśliwa szalenie romantyczna miłość, która źle się dla mnie skończyła. Pozbierałam sie i będę brnąć dalej.W końcu mam 30 lat i juz powinnam kończyc 4 rok, a tu co? Nic! Sończyć co zaczęłam.
Powiedział mi kolega, Ci którzy sa wytrwali kończą te studia. Tego sie trzymam, mimo iz na liście osób które ukończyły studia jest ich czasem tylko 12!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Biore witaminy-prenatal. Do tego biore tez lek na stawy kolanowe...

Patri, co łykasz na stawy kolanowe? Ja mam chore stawy łokciowe i nic właściwie nie łykam, bo nie wiedziałam, że wolno przy karmieniu. Zanim zaszłam w ciążę przeszłam intensywne leczenie stawu w postaci iniekcji (i domięśniowo i w staw łokciowy) i łykałam glukozaminę. Przez ciążę stawy mi nie dokuczały, ale teraz jak dźwigam ten słodki ciężar, zaczynam odczuwać je coraz bardziej.

Co do studiowania, Susumali, warto zawziąć się i skończyć studia, żeby mieć to wyższe. Dziś kierują się innymi kryteriami przy zatrudnianiu, ale za kilka lat może się to zmienić.
Ja zakładając rodzinę byłam właściwie tylko po liceum ogólnokszatłcącym i po maturze. Jak dzieci miły 2,3 i 4 lata to zrobiłam zaocznie policealkę - ekonomik. I chociaż nigdy mi się ten zawód w życiu nie przydał, nie żałuję tyvch 2 lat, dało mi to pewną satysfację i oderwanie od domu i dzieci. Studia zaoczne zaczęłam w 99r jak już poszłam do pracy w Pomocy Społecznej. Najpier zrobiłam 3 letni licencjat Pedagogika ze specjalnością Praca Socjalna, bo to mi było potrzebne do pracy, a potem poszłam za ciosem i zrobiłam magisterkę Pedagogikę. Dopiero jak skończyłam to za studiowanie zabrał się mój mąż, bo we dwójke nie dalibyśmy rady ani czasowo ani finansowo. Mąż studiuje informatykę, od lat pracuje jako informatyk i chociaż jest dobry w swoim zawodzie to brak tego papierka odczuł dotkliwie kiedyś przy poszukiwaniu pracy. Także pomimo, że pracę teraz ma to chce skończyć te studia.
 
Patch, ja zaczęłam studiowanie na Wydziale Zarządzania na Marketingu i Zarządzaniu na Uniwerku Łódzkim, żeby było śmieszniej. Zastanawiałam się całe 3 lata co ja własciwie tam robie.
W czasie studiowania zaczęłam się bawić w modę, wyjechałam do Niemiec, baze mieliśmy w Monachium, ale jeździliśmy po całych Niemczech i Austrii, potem byłam długo w Chorwacji, potem we Włoszech, pół roku siedziałam w Mediolanie.
Wróciłam z odrobiną pieniędzy i....... poczatkami depresji, bo jak odwiedzłam koleżanki ze studiów to one własnie biegały żeby dokończyć zdawanie, pochwalić sie absolutorium i pracą magisterską. Tez wyjeżdżały,do pracy, w wakacje, do Stanów, przywiozły sobie pieniądze a do tego w dalszym ciągu studiowały, a ja nie miałam nic i raczej żadnego celu, planów, stresów i motywacji...
Żeby się ratować od śmierci - w sensie dosłownym w zasadzie - zaczęłam Studium Turystyki, Jezyków Obcych i Zarządzania. 2 lata. Jak byłam na drugim roku Studium, dostałam sie na PW. I jestem tu do tej pory, nie zrezygnuje bo wiem czym to grozi.
A chwytałam sie tu w Polsce i nie tylko różnych prac - barmanka, kelnerka, pracownik hurtowni kwiatów doniczkowych (na rozmowie kwalifikacyjnej pytal sie mnie facet o jezyki obce i znajomosc komputera, a jedyne co tam robilam to podlewalam i przesadzalam kwiatki - praca 10 godzin dziennie. Rąk swoich nie poznawałam, myślałam że nadają się jedynie do odcięcia i wyrzucenia na śmietnik, nie sądziłam że jeszcze będę miała ładne dłonie. Taka fajna byla zabawa z różyczkami, tymi malutkimi w doniczkach.... - zarobiłam 250 zł, bo nie podpisał ze mną umowy - mówił że później. Brac co mi daje, albo spadać bez niczego. Ostatecznie w kwietniu przyszedł mróż i całe jego kwiatki szlag trafił, bo nie miał odpowiednio przygotowanego zaplecza do ich hodowli.).
Byłam też sprzedawcą w Reserved, konsultantką Avon, wychowawca kolonijnym, sędzią lekkoatletyki i wreszcie udzielałam korepetycji z matmy, chemii i fizyki.... :nerd:
 
Kasiad, glukozaminę łykam. I nie wiem czy wolno przy karmieniu bo ja już nie karmię niestety.:-:)tak:

Wysiadły mi kolana, od wstawania i siadania na kanapie ze słodkim ciężarem - jak to ładnie ujęłaś.
 
Pezjrzalam sobie przed momentem watek z imionami.Wladciwie to niewle osob zostalo przy pierwszych pomyslach.Moj Kondzio mial byc Oliwierem:-D:tak:
 
reklama
Tak chwaliłam Oliwkę, ze prawie nie płacze, a ona dziś nadrabia całe 4 i pół miesiąca. Az mi łeb pęka, niczym jej nie można zająć, a do tego nie płacze normalnie, tylko piszczy wysokimi tonami. Niech jej już te zęby wyjdą, bo chyba zwariuję. A niestety zęby są chyba jeszcze głęboko, bo dziąsła nie są nawet czerwone:hmm:
 
Do góry