Witam;-)
Z tą szkołą to jest tak, że skoro ma się jeszcze wybór, to rodzice będą wybierać, co ich zdaniem będzie najlepsze dla ich dziecka i dla nich, więc każdy ma prawo mieć swoje zdanie
Zresztą to jeszcze prawie 2 lata do takiej decyzji, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć. Równie dobrze decyzję, o posyłaniu sześciolatków do szkoły, mogą odłożyć znowu w czasie, bo w Polsce to jest bardzo możliwe
rozalko nie miałam pojęcia, że jakakolwiek szkoła w klasach 1-3 praktykuje zajęcia na drugą zmianę
Dla mnie to jest totalnym nieporozumieniem i z tego co mi wiadomo, to w moim rejonie w PL nie ma żadnej szkoły podstawowej, w której są takie godziny zajęć
Owszem w klasie 4-6 takie godziny się zdarzają częściej, bo i ja sama pamiętam jak późno kończyłam wtedy i też pamiętam lekcje po nocy, bo kolejnego dnia na rano do szkoły, ale napewno nie miałam wtedy 7 lat
Agusia szanując Twoją wypowiedź, nie zgodzę się z tym:
teraz moze ponad norme ale nikt nie da mi pewności ,ze psychcznie moje czy tez inne dziecko bedzie na równi "psychicznie" z dziećmi o rok starszymi
bo nigdy nie masz pewności, że dzieci będą na równi, jeżeli chodzi o rozwój psychiczny, bo nie będą. Nawet teraz wśród pięciolatków z tego samego miesiąca są różnice i ja nie wierzę, że za 2 lata tych różnic nie będzie To jest naturalna kolej rzeczy, że ludzie się różnią i uczą się ze sobą żyć, wpółpracować, tak samo jest z dziećmi. I dlaczego z góry trzeba zakładać, że nasze dziecko sześcioletnie będzie w tyle za tym siedmioletnim? Może się okazać, że nasze dziecko nauczy się dużo więcej poprzez kontakt z kimś od siebie starszym, choć ja uważam, z tego co widzę w Victora klasie, gdzie jest duże zróżnicowanie jeżeli chodzi o wiek i narodowości, że tych różnic nie ma praktycznie w ogóle, bo wszyscy uczą się tego samego i w odpowiednim dla siebie tempie bez względu na wiek, a to że ktoś ma większe skłonności do pisania czytania czy liczenia, to tylko kwestia dziecka i to będzie zawsze, bez względu na to ile będzie miało lat
Victor woli pisać, a jego polski kolega w równoległej klasie też z lutego woli czytać niż pisać, ale obaj dają sobie radę z resztą materiału i nie mają zaległości
rosmerta u nas w IE nic nie jest super przygotowane
Też mam sporo zastrzeżeń, są ogormne różnice w porównaniu z polską szkołą, ale co mi da narzekanie? Próbujemy się jakoś odnaleźć w nowych nie tylko dla Vickach realiach, ale i dla nas
To co z takich banalnych może rzeczy mnie irytuje, to fakt, że nie zmienia się obuwia
Dzieci przez te kilka godzin są w tych butach w jakich przyszły
Było to dla mnie dziwne, już w momencie tych 3h przedszkolnych, ale przywykłam i bardziej się przykładam do wyboru butów dla Victora, żeby stopy mu się nie kisiły non stop i jakieś powietrze tam docierało;-) Co do półek w szkole, to i owszem nie nosi w plecaku zbyt dużo, bo tylko śniadanie, książeczkę do czytania i zeszyt do pisania, ale ja w zerówce też nie nosiłam, bo on jest tak jakby w zerówce;-) Za to od pierwszej klasy zacznie nosić, a i owszem i to z tego co widzę to wcale nie mało;-) Na razie zajęcia kończy o 13, ale od pierwszej klasy będzie kończył o 14:40 codziennie
Tylko u nas szkoła zaczyna się o 8:50, a nie o 8 jak w PL w większości przypadków;-) Następna rzecz to taka, że co rok zmienia mu się nauczyciel prowadzący. I o ile w Infants i Juniorach i Seniorach Pani ma jeszcze kogoś do pomocy, bo jednak to są jeszcze małe dzieci i jest ich prawie 30, to później od I klasy jest tylko jeden
To co jest jeszcze ciekawego w naszej miejscowości, bo już niektóre szkoły tego nie praktykują, to że Victor w obecnej szkole będzie chodził tylko do I klasy włącznie, później odzielą chłopców od dziewczynek i on pójdzie do innej szkoły, gdzie będą tylko sami chłopcy i tam są klasy 2-6. Dziewczynki natomiast mogą zostać w obecnej szkole, bo jest to typowo dziewczęca szkoła;-) Także to też jest dość kontrowersyjne
Victor w swojej szkole nie ma sali gimnastycznej, bo to mała szkoła i nie mają miejsca, choć jest plan, że coś ma tam powstać, ale kiedy to nie wiadomo. Także jak jest pogoda to bawią się na boisku, a jak nie ma to pewnie robią coś w swojej salce.
Aha dodam jeszcze, że do Infantów mogą pójść dziecki, które mają ukończone 4 lata z dniem 31 sierpnia danego roku, ale nie mają takiego obowiązku i stąd też w Victora klasie są dzieci, które mają dopiero co skończone 4 lata i takie, które miały prawie 6 i to też powinno być problemem, bo przecież taka różnica wieku, ale z tego co widzę, to nikt tego nie traktuje jako problem, a dzieciaki tym bardziej, bo żadne się nie pyta drugiego ile ma lat, żeby się z nim bawić, uczyć i przyjaźnić
Dobra już wystarczy, bo mogłabym tak pisać i pisać, a to dyskusja o polskiej szkole, a nie irlandzkiej;-)
Także jakby rodzice nie mieli wyboru, to by nie było tego całego zamętu, bo wydaje mi się, że to głównie kwestia nauczyciela jak zagospodaruje czasem, żeby dzieciaki miały czas i na zabawę, i na naukę, i ruch, i podejrzewam, że z materiałem też się można wyrobić, jak nauczyciel jest zorganizowany i lubi pracę z dziećmi
Myślę, że to koniec tematu, choć lubię zdrową dyskusję i poglądy, a że ostatnio staram się widzieć pozytywy w życiu i nie marudzić zbytnio, to może i stąd takie podejście do tematu i wiara w młodsze dzieci w szkole
Miłego wieczoru