reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2023

A jakie są swoją droga objawy ciąży pozamacicznej?
Wiem tylko to co piszą w necie i mam nadzieję, że na tym pozostanę 😊
Ale generalnie jakies plamienia, krwawienia, ostre bole brzucha, kłucia no i przyrost beta hcg jest kiepski. Mówią tez o progesteronie ze jest wtedy niski.

A takie pytanko mam. Jak to jest z tym przyrostem. Jesli np pierwszy przyrost byl 180 % po 48h, a potem za parę dni przyrost 90% to czy to może oznaczać coś złego ?
U mnie wlasnie tak to wyglądało. Są w normie wiadomo, ale ciekawi mnie czemu było 180% a teraz 90 %. W pierwszej ciąży zbadałam tylko jeden raz i też było 180% potem już nie mierzyłam, więc nie wiem jak to wyglądało.
 
reklama
A jakie są swoją droga objawy ciąży pozamacicznej?
Mnie wzięła z zaskoczenia poprzednio. Dobrze, że na fejsbukowej grupie dziewczyna opisała, to rozpoznałam u siebie, inaczej byłoby kiepsko.
To był czas kiedy z mężem nie zabezpieczaliśmy się ok 3,5 roku więc już bez testów i wyczekiwania czy okres będzie czy nie. Zawsze przychodził więc ... :p wtedy też. Identyczny jak zawsze. Później ok 10 dnia cyklu pojawiło się BARDZO delikatne plamienie, taki śluz podbarwiony jak kawa z mlekiem. Myślę - oho polip znowu... Za jakiś czas zakuł mnie jajnik jak na owulację - to mi dało do myślenia - nie ma szans, u mnie to zawsze ok 20dc. Czyli generalnie objawy wtedy jeszcze praktycznie ŻADNE. Ale przypomniała mi się historia znajomej z FB i poszłam zrobić test. Szok. Pozytywny. Popłakałam się bo wiedziałam że coś jest nie tak. W nocy miałam takie przelewania w jelitach że poznałam każdy ich zakręt... Kolejnego dnia rano beta - ok 160, w południe na szybko wizyta w Medicover, na fotelu jak pani dr naciskała trochę bolało, ale nie jakoś szalenie. Jadąc do domu już musiałam unosić się w fotelu samochodowym bo coś mi w brzuchu bulgotalo i przelewało się na nierównościach. Przygotowanie torby i wieczorem do szpitala. Lekarz zrobił USG, stwierdził że endometrium nie ciążowe bo 3mm (miałam normalnie okres - złuszczyło się), ja nie wyglądam na pacjentkę z ciążą pozamaciczną i tylko zapytał czy mi się siku chce 🤷 w nocy nie mogłam spać, czułam że mam co raz więcej czegoś w brzuchu, przelewał się, kładłam się na bok to spływał koło mnie i to trochę bolało (ważę 42kg więc to nie mogło być sadelko). Jelita bolały. Kazali nie jeść. Całą noc się męczyłam i dopiero kolejnego dnia o 16 przyszedł do mnie ordynator, wziął mnie na USG i aż znieruchomiał. Natychmiast na stół. Ciąża w jajowodzie, jajowód rozwalony i ogromny krwotok. Wylał mi 800ml krwi z brzucha, gdzie poprzedni lekarz myślał, że chce mi się siku ... a przy mojej wadze taka utrata krwi była już na granicy transfuzji. Ciśnienie miałam ok 60 na 50, sprawdzali mi co 10 minut. Morfologia - połowa rzeczy totalnie na minusie. Później chyba że 3 miesiące byłam koszmarnie słaba i trochę zła, że jednak nie przetoczyli mi krwi, może lepiej bym do siebie dochodziła. Gdyby ordynator poszedł o 16 do domu, nie przeżyłabym do następnego dnia. Podejrzewam że krwotok zaczął się w niedzielę w nocy jak miałam te przelewania, a na stole byłam dopiero wtorek po południu. Na zewnątrz nie było krwawienia, tylko raz ta mała plamka, wszystko szło do środka, boleć też nie bolało jakoś szczególnie poza tymi jelitami. Beta była spadkowa, progesteron 4. Jak było wcześniej - nie wiem, bo nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać.
Opisałam swoją historię dość dokładnie, oby Wam się nigdy nie przydała, ale gdybym ja nie przeczytała podobnej na grupie, nie wpadła bym na to żeby zrobić test w 10dniu cyklu i mogłoby się to skończyć tragicznie, bo objawy bólowe na początku nie były aż takie żebym zgłaszała się na SOR.
Teraz koszmarnie bałam się pozamacicznej choć wszystko było inaczej, ale wczoraj zaczęło mi się trochę w brzuchu przelewać... Uwierzcie, nie spałam dziś całą noc, ze strachu że zaraz zacznie się to co wtedy... Jak na USG pani pokazała dziś kropka w macicy to nie mogłam uwierzyć ;) takie mu stresy zafundowałam...

Jak zwykle się rozpisalam 😅 sorki, nie umiem zwięźle :p
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczyny! Ja nieśmiało do was dołączam. Razem - zawsze raźniej. Dziś wyniki bety 6000 czyli jakiś 5tc. Na poniedziałek umówiłam USG .. czy to za wcześnie?
Ja obecnie jestem na wychowawczym i nie wiem jak rozwiązać sprawę pracy/ urlopu/ zwolnienia. Czy któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam gorąco!
 
Cześć Dziewczyny! Ja nieśmiało do was dołączam. Razem - zawsze raźniej. Dziś wyniki bety 6000 czyli jakiś 5tc. Na poniedziałek umówiłam USG .. czy to za wcześnie?
Ja obecnie jestem na wychowawczym i nie wiem jak rozwiązać sprawę pracy/ urlopu/ zwolnienia. Czy któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam gorąco!
Hej :) w 5 tc na USG zobaczysz co najwyżej pęcherzyk ciążowy, ja bym poczekała gdzieś do 7 tc, wtedy powinien już być zarodek
 
Mnie wzięła z zaskoczenia poprzednio. Dobrze, że na fejsbukowej grupie dziewczyna opisała, to rozpoznałam u siebie, inaczej byłoby kiepsko.
To był czas kiedy z mężem nie zabezpieczaliśmy się ok 3,5 roku więc już bez testów i wyczekiwania czy okres będzie czy nie. Zawsze przychodził więc ... :p wtedy też. Identyczny jak zawsze. Później ok 10 dnia cyklu pojawiło się BARDZO delikatne plamienie, taki śluz podbarwiony jak kawa z mlekiem. Myślę - oho polip znowu... Za jakiś czas zakuł mnie jajnik jak na owulację - to mi dało do myślenia - nie ma szans, u mnie to zawsze ok 20dc. Czyli generalnie objawy wtedy jeszcze praktycznie ŻADNE. Ale przypomniała mi się historia znajomej z FB i poszłam zrobić test. Szok. Pozytywny. Popłakałam się bo wiedziałam że coś jest nie tak. W nocy miałam takie przelewania w jelitach że poznałam każdy ich zakręt... Kolejnego dnia rano beta - ok 160, w południe na szybko wizyta w Medicover, na fotelu jak pani dr naciskała trochę bolało, ale nie jakoś szalenie. Jadąc do domu już musiałam unosić się w fotelu samochodowym bo coś mi w brzuchu bulgotalo i przelewało się na nierównościach. Przygotowanie torby i wieczorem do szpitala. Lekarz zrobił USG, stwierdził że endometrium nie ciążowe bo 3mm (miałam normalnie okres - złuszczyło się), ja nie wyglądam na pacjentkę z ciążą pozamaciczną i tylko zapytał czy mi się siku chce 🤷 w nocy nie mogłam spać, czułam że mam co raz więcej czegoś w brzuchu, przelewał się, kładłam się na bok to spływał koło mnie i to trochę bolało (ważę 42kg więc to nie mogło być sadelko). Jelita bolały. Kazali nie jeść. Całą noc się męczyłam i dopiero kolejnego dnia o 16 przyszedł do mnie ordynator, wziął mnie na USG i aż znieruchomiał. Natychmiast na stół. Ciąża w jajowodzie, jajowód rozwalony i ogromny krwotok. Wylał mi 800ml krwi z brzucha, gdzie poprzedni lekarz myślał, że chce mi się siku ... a przy mojej wadze taka utrata krwi była już na granicy transfuzji. Ciśnienie miałam ok 60 na 50, sprawdzali mi co 10 minut. Morfologia - połowa rzeczy totalnie na minusie. Później chyba że 3 miesiące byłam koszmarnie słaba i trochę zła, że jednak nie przetoczyli mi krwi, może lepiej bym do siebie dochodziła. Gdyby ordynator poszedł o 16 do domu, nie przeżyłabym do następnego dnia. Podejrzewam że krwotok zaczął się w niedzielę w nocy jak miałam te przelewania, a na stole byłam dopiero wtorek po południu. Na zewnątrz nie było krwawienia, tylko raz ta mała plamka, wszystko szło do środka, boleć też nie bolało jakoś szczególnie poza tymi jelitami. Beta była spadkowa, progesteron 4. Jak było wcześniej - nie wiem, bo nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać.
Opisałam swoją historię dość dokładnie, oby Wam się nigdy nie przydała, ale gdybym ja nie przeczytała podobnej na grupie, nie wpadła bym na to żeby zrobić test w 10dniu cyklu i mogłoby się to skończyć tragicznie, bo objawy bólowe na początku nie były aż takie żebym zgłaszała się na SOR.
Teraz koszmarnie bałam się pozamacicznej choć wszystko było inaczej, ale wczoraj zaczęło mi się trochę w brzuchu przelewać... Uwierzcie, nie spałam dziś całą noc, ze strachu że zaraz zacznie się to co wtedy... Jak na USG pani pokazała dziś kropka w macicy to nie mogłam uwierzyć ;) takie mu stresy zafundowałam...

Jak zwykle się rozpisalam 😅 sorki, nie umiem zwięźle :p
To coś przerażającego 🥺🥺 taki koszmar. Przykro mi, że musiałaś przez to przejść ❤
 
Cześć Dziewczyny! Ja nieśmiało do was dołączam. Razem - zawsze raźniej. Dziś wyniki bety 6000 czyli jakiś 5tc. Na poniedziałek umówiłam USG .. czy to za wcześnie?
Ja obecnie jestem na wychowawczym i nie wiem jak rozwiązać sprawę pracy/ urlopu/ zwolnienia. Czy któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam gorąco!
Tez jestem aktualnie na wychowawczym. Plan byl taki, że jeśli zajdę w ciążę to rezygnuje z urlop wychowawczego i przechodze od razu na l4 tak aby mieć kasę i zeby przysługiwał mi płatny macierzyński.

Tez idę w poniedziedzialek na usg, nie umiem czekac, chce chociaz pecherzyk w macicy zobaczyć czy aby na pewno jest.
Na tym etapie to tylko to jesteśmy w stanie widzieć.
 
Mnie wzięła z zaskoczenia poprzednio. Dobrze, że na fejsbukowej grupie dziewczyna opisała, to rozpoznałam u siebie, inaczej byłoby kiepsko.
To był czas kiedy z mężem nie zabezpieczaliśmy się ok 3,5 roku więc już bez testów i wyczekiwania czy okres będzie czy nie. Zawsze przychodził więc ... :p wtedy też. Identyczny jak zawsze. Później ok 10 dnia cyklu pojawiło się BARDZO delikatne plamienie, taki śluz podbarwiony jak kawa z mlekiem. Myślę - oho polip znowu... Za jakiś czas zakuł mnie jajnik jak na owulację - to mi dało do myślenia - nie ma szans, u mnie to zawsze ok 20dc. Czyli generalnie objawy wtedy jeszcze praktycznie ŻADNE. Ale przypomniała mi się historia znajomej z FB i poszłam zrobić test. Szok. Pozytywny. Popłakałam się bo wiedziałam że coś jest nie tak. W nocy miałam takie przelewania w jelitach że poznałam każdy ich zakręt... Kolejnego dnia rano beta - ok 160, w południe na szybko wizyta w Medicover, na fotelu jak pani dr naciskała trochę bolało, ale nie jakoś szalenie. Jadąc do domu już musiałam unosić się w fotelu samochodowym bo coś mi w brzuchu bulgotalo i przelewało się na nierównościach. Przygotowanie torby i wieczorem do szpitala. Lekarz zrobił USG, stwierdził że endometrium nie ciążowe bo 3mm (miałam normalnie okres - złuszczyło się), ja nie wyglądam na pacjentkę z ciążą pozamaciczną i tylko zapytał czy mi się siku chce 🤷 w nocy nie mogłam spać, czułam że mam co raz więcej czegoś w brzuchu, przelewał się, kładłam się na bok to spływał koło mnie i to trochę bolało (ważę 42kg więc to nie mogło być sadelko). Jelita bolały. Kazali nie jeść. Całą noc się męczyłam i dopiero kolejnego dnia o 16 przyszedł do mnie ordynator, wziął mnie na USG i aż znieruchomiał. Natychmiast na stół. Ciąża w jajowodzie, jajowód rozwalony i ogromny krwotok. Wylał mi 800ml krwi z brzucha, gdzie poprzedni lekarz myślał, że chce mi się siku ... a przy mojej wadze taka utrata krwi była już na granicy transfuzji. Ciśnienie miałam ok 60 na 50, sprawdzali mi co 10 minut. Morfologia - połowa rzeczy totalnie na minusie. Później chyba że 3 miesiące byłam koszmarnie słaba i trochę zła, że jednak nie przetoczyli mi krwi, może lepiej bym do siebie dochodziła. Gdyby ordynator poszedł o 16 do domu, nie przeżyłabym do następnego dnia. Podejrzewam że krwotok zaczął się w niedzielę w nocy jak miałam te przelewania, a na stole byłam dopiero wtorek po południu. Na zewnątrz nie było krwawienia, tylko raz ta mała plamka, wszystko szło do środka, boleć też nie bolało jakoś szczególnie poza tymi jelitami. Beta była spadkowa, progesteron 4. Jak było wcześniej - nie wiem, bo nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać.
Opisałam swoją historię dość dokładnie, oby Wam się nigdy nie przydała, ale gdybym ja nie przeczytała podobnej na grupie, nie wpadła bym na to żeby zrobić test w 10dniu cyklu i mogłoby się to skończyć tragicznie, bo objawy bólowe na początku nie były aż takie żebym zgłaszała się na SOR.
Teraz koszmarnie bałam się pozamacicznej choć wszystko było inaczej, ale wczoraj zaczęło mi się trochę w brzuchu przelewać... Uwierzcie, nie spałam dziś całą noc, ze strachu że zaraz zacznie się to co wtedy... Jak na USG pani pokazała dziś kropka w macicy to nie mogłam uwierzyć ;) takie mu stresy zafundowałam...

Jak zwykle się rozpisalam 😅 sorki, nie umiem zwięźle :p
Wow, chudzinka to co piszesz musiało być okropnym przeżyciem. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz kiedy wracasz do tych chwil. Dziękuje ze podzieliłas sie ta historia i trzymam za Was kciuki podwójnie aby w tej ciąży wszystko rozwijało sie prawidłowo ❤️
 
Cześć Dziewczyny! Ja nieśmiało do was dołączam. Razem - zawsze raźniej. Dziś wyniki bety 6000 czyli jakiś 5tc. Na poniedziałek umówiłam USG .. czy to za wcześnie?
Ja obecnie jestem na wychowawczym i nie wiem jak rozwiązać sprawę pracy/ urlopu/ zwolnienia. Czy któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam gorąco!
Nie mam doświadczenia w tym temacie, ale kiedyś czytałam, ze należałoby wrócić na jeden dzień do pracy i wówczas przejść na zwolnienie lekarskie. Ale nie jestem pewna na ile to aktualna wiedza.
W jakim wieku masz dziecko? 😀
 
Nie mam doświadczenia w tym temacie, ale kiedyś czytałam, ze należałoby wrócić na jeden dzień do pracy i wówczas przejść na zwolnienie lekarskie. Ale nie jestem pewna na ile to aktualna wiedza.
W jakim wieku masz dziecko? 😀
Tak dokładnie, tez taką informację posiadam, ale obiło mi się o uszy od prawnika, że jeski składa się wniosek o rezygnację z urlopu z 30 dniowym wyprzedzeniem to nie trzeba wracać na ten jeden dzień, ale nie jestem na 100% pewna. Jak wszystko będzie ok z ciążą to będę musiała się dokładnie dowiedzieć, bo nie uśmiecha mi się wracać na ten jeden dzień 😒🤣
 
reklama
Do góry