Chudzinka
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2022
- Postów
- 124
Też pierwsze co pomyślałam to immunologia...wierze ci kochana. Przez lata starań spotykałam przeróżne historie. Nie raz czy dwa dziewczyny zostawiały po 70-80 tysięcy w klinikach a powody ich niepowodzeń przy zajściu czy poronień okazywały się naprawdę blache. Aż sie nie chciało wierzyć ze ktoś coś przeoczył przy takich kwotach ale jak sie okazywało nie rzadko na diagnozę często trafia sie po latach poszukiwań
A co do historii i klinik... dokładnie tak. Ja też otarłam się o klinikę leczenia niepłodności, poszłam ze stosem swoich badań, po histero i laparoskopii z drożnością i brakowało mi chyba tylko immunologii, miałam nadzieję że mnie pokierują. A tam oczywiście:
-no to wszystko super - zapraszamy na in vitro.
-Ale zaraz zaraz - jakie super, ja chce się dowiedzieć dlaczego nie ma ciąży!
-A to spokojnie, jest wszystko okej, to duza szansa ze in vitro się uda.
- A jak jest problem immunologiczny?
- Jak się nie uda, to wtedy będziemy myśleć.
_ WTF???_ To ja mam wydać kilkadziesiąt tysięcy, przyjmować ogrom leków, ktore nie są obojętne dla organizmu, bo im sie nie chce sprawdzić wczesniej? :| Nie podobała mi się taka ścieżka.