reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2023

reklama
A fotelik to już wiadomo najlepiej osobno z certyfikatem niż te nosidła z wózkiem 3 w 1,a i mnie się nie widzą takie wózki co nisko ziemi są jak dla dzieci do lalek ,ale wiadomo każdy ma swój gust
Można się czegoś dowiedzieć. Myslalam ze te nosidła co są w zestawie 3w1 to są dobre na początek. A jednak nie. Ogólnie to się tak nie znam na tym. Myslalam ze skoro z wózkiem sprzedają to są dobre.
 
Można się czegoś dowiedzieć. Myslalam ze te nosidła co są w zestawie 3w1 to są dobre na początek. A jednak nie. Ogólnie to się tak nie znam na tym. Myslalam ze skoro z wózkiem sprzedają to są dobre.
Zazwyczaj są to zwykłe nosidła i tyle ,ale nie są bezpieczne dla dziecka takie coś przy wypadku może rozwalić się na drobne kawałki . W niektórych wozkach oferuje certyfikowane foteliki ,ale są już z innej firmy po prostu dodane jako zestaw . Polecam stronę osiem gwiazdek na FB jeśli macie. X lat temu też o tym nie myślałam jako młoda matka i nie miałam takiej świadomości ,ale zaczęłam dużo o tym czytać . My kupujemy telefony czasem po tysiąc czy dwa a nie patrzymy na bezpieczeństwo naszych dzieci i sadzamy je do zwykłych szrotow.
 
Zazwyczaj są to zwykłe nosidła i tyle ,ale nie są bezpieczne dla dziecka takie coś przy wypadku może rozwalić się na drobne kawałki . W niektórych wozkach oferuje certyfikowane foteliki ,ale są już z innej firmy po prostu dodane jako zestaw . Polecam stronę osiem gwiazdek na FB jeśli macie. X lat temu też o tym nie myślałam jako młoda matka i nie miałam takiej świadomości ,ale zaczęłam dużo o tym czytać . My kupujemy telefony czasem po tysiąc czy dwa a nie patrzymy na bezpieczeństwo naszych dzieci i sadzamy je do zwykłych szrotow.
Wlasnie czasami dobrze kogoś posłuchać bo to się można czegoś mądrego dowiedzieć. A tego nie wiedziałam. Bo jeszcze się w to nie zagłębiałam. Teraz będę wiedzieć 😊
 
Ja wszystko jem 😀 najgorsza jest ochota na zabronione rzeczy, sushi, sery brie 😢 ale już postanowiłam, że pierwsze jedzenie po wyjściu że szpitala to ma być właśnie sushi 😆
Na początku więcej miałam ochoty na smażone, schabowy wchodził jak zloto, aż się przejadłam. 😜
Brie z pasteryzowanego mleka są np w Biedronce. Gorgonzola też:)
 
Wiesz niby takie z awokado czy ogórkiem albo nawet surimi można, ale ja się obawiam zawsze tego jak oni to przygotowują, w sensie wiesz czy po surowej rybie nie łapią za ogóra albo zwijają rolki. Niby nie masz surowej ryby jako takiej, ale jakiś tam kontakt i tak był, uzmysłowil mi to mój gin, mowil ze mam unikać miesa surowego, a ja nato że żaden problem, bo nie jem tatara ani steków, a on do mnie a hamburgera? No tak jem, to on do mnie na to że widzial jak gdzieś w restauracji przygotowują hamburger, to po surowym mięsie dotykali sałatę itp. Oczywiście nie ma co histeryzować, jednak wolę uwazac nic pluć sobie w brodę jak się nabawię toksoplazmozy
Ja dlatego nie jem teraz w knajpie nic, co nie było poddane obróbce cieplnej.


Sorki za tyle osobnych postów, ale piszę z tel .
 
Ostatnia moja odpowiedź 🙈
Ja z kolei jem owoce. Truskawki już mi wyszły bokiem, ale borówki, agrest, porzeczki, brzoskwinie, maliny - no zarłabym caly czas. Z córką też jadlam na początku. Były tez ptysie i napoleonki. Generalnie słodkie z bitą śmietaną koniecznie. Z synem czekolada ciemna na początku, a potem z orzechami i mięso, najlepiej tłuste. Pączki i lody też dobrze wchodziły.

Edit: ostatnio pad thai robilam dla męża. Też nieźle wchodzi.
 
Ostatnia moja odpowiedź 🙈
Ja z kolei jem owoce. Truskawki już mi wyszły bokiem, ale borówki, agrest, porzeczki, brzoskwinie, maliny - no zarłabym caly czas. Z córką też jadlam na początku. Były tez ptysie i napoleonki. Generalnie słodkie z bitą śmietaną koniecznie. Z synem czekolada ciemna na początku, a potem z orzechami i mięso, najlepiej tłuste. Pączki i lody też dobrze wchodziły.

Edit: ostatnio pad thai robilam dla męża. Też nieźle wchodzi.
Ty to masz chociaż jakieś zachcianki. Bo ja to żadnej różnicy nie widze w jedzeniu 😂😂😂 Ci jadłam to jem. Nic w większych ilościach czy jakoś mniej 😅 normalnie rzeczy jak przed ciążą. Czasem cukierka czekoladowego a czasem chipsy. Ale tak miałam zawsze 🤷‍♀️
 
reklama
O boże, rękami i nogami się podpisuję pod tym co napisałaś. Staram się ludzi wokół edukować na temat fotelików bo sama mam obsesję na tym punkcie - nie wyobrażam sobie przewieźć dziecko w foteliku z marketu, jak słyszę 'jest już duży, ma 3 lata, może jeździć przodem do kierunku jazdy' albo 'poddupnik wystarczy, kiedyś fotelików nie było i jakoś dzieci są' to mnie szlag trafia. Niestety są ludzie do których argumenty nie trafiają, nawet testy zderzeniowe ich nie ruszają i wolą wydać górę hajsu na wakacje albo telewizor, a wożą 2-letnie dziecko w kinderkrafcie za 5 stówek... Nasza młoda przesiadła się do Axkida, żeby zwolnić Pixela rodzeństwu, Pixel czeka już na nowego pasażera - tylko bliżej lutego wypiorę tapicerkę 🤭
U nas taki sam zestaw ;) po córce został Pixel, przesiadła się do Axkida One i będzie w nim jeździć, aż wyrośnie, innej opcji nie ma. Ewentualnie ze względu na możliwość pochylenia One oddamy go młodszemu rodzeństwu, a ona przesiądzie się do Minikida, bo 2xOne to już trochę wysoki budżet.
 
Do góry