Jeny dziewczyny, ale akcja z moją Niką. Biedna tak sobie przytrzasnęła palec drzwiami, że ma ranę paskudną jakby jej ktoś obskrobał obieraczką do warzyw ze 2cm palca (szerokie na cały bok palca). Na taki mały palec to bardzo dużo. Kupa krwi i płacz, bo pierwszy opatrunek jałowy się przykleił i musiałam to zdjąć. Teraz jej dałam taki plaster jak na oparzenia. Masakra. Tak mi jej szkoda :-(
Miałam iść wcześniej spać i nie poszłam przez to, ale kij z tym.
Kropeczku nie zamartwiaj się. Twardy brzuch to nic złego. Mnie by bardziej martwił taki hmm.....tępy? Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi.
Anit ja czekam na powrót apetytu, ale chyba się nie doczekam...No nic mi nie smakuje
Moje maleństwo w 10tc na usg sobie spało w najlepsze, ale już na kolejnym nadrobiło z nawiązką ;-)
Carolajna powiem Ci,że dużo ryzykujesz. Ja też sobie leżenia nie wyobrażałam w ciąży z synkiem, ale jak mi groziło co groziło, to leżałam i już. Tak kombinowaliśmy z mężem, że wszystko się dało z dwójką pozostałych małych dzieci u boku i również własnym biznesem. Ja pokonałam wczorajsze torty i odchoruje je pewnie z tydzień. Nawet nie snuje planów o wychodzeniu gdzieś
Uważaj na siebie ;-)
Pchelka witaj i oczywiście zapraszamy :-) Śliczny okruszek!!!
Idę się położyć, bo mi plecy już wysiadają. Buziaki for all oczywiście :-)