Witam ponownie
Dziewczyny byłam u tej położnej. Okazało się, że na zastępstwie tej mojej była akurat taka, co przychodziła do mnie po stracie Kaji do domu i doskonale mnie pamięta. Bardzo dużo mi wtedy pomogła. Dziś w trybie pilnym przekazała moją kartę ciąży. Szpital ma wyznaczyć mi szybko spotkanie z tym lekarzem, co wykrył chorobę Kaji tu, w Swansea. Powinnam być jak najszybciej monitorowana, bowiem nawet jak wyjdzie teraz wynik parvovirusa negatywny, to nie wiadomo, czy się nie ujawni we krwi za kilka tygodni. Babka z ogromnym sercem. Wykonała przy mnie kilka telefonów. Każdemu mówiła,że to ważne. Że ma być na już. Dała mi swój nr telefonu w razie W. Sama powiedziała,że to ona powinna być moją położną teraz, no ale nie da rady...mimo wszystko cieszę się,że była tam dziś. Czekam na telefon od niej, kiedy mam się stawić w szpitalu u lekarza. Troszkę mi lżej
Milenia cudownie czytać,że wszystko u Ciebie ok. Szkoda,że tak rzadko zaglądasz

Przyznam szczerze, że dziwi mnie taka pewność lekarza co do płci na tym etapie. Nie zrozum mnie źle, ale jak mogłaś widzieć jajeczka, kiedy do 16tc obie płcie nie mają widocznych zewnętrznych różnić w narządach płciowych? Jest teoria Nuba, ale nawet Ci lekarze, co ją znają, zaznaczają, że to nic pewnego ;-) Najważniejsze,że dziecko rośnie zdrowo

Wyniki genetyczne masz bardzo dobre. Tzn małe prawdopodobieństwo urodzenia dziecka chorego
Szmokus witaj wśród nas i zapraszam do wspólnego klikania :-)
Solla jak tam u Was? Opony jeszcze nie dotarły? Mam nadzieję,że chociaż masz jak odpoczywać
Jadzia ja biorę tylko dużą dawkę kwasu foliowego i magnes. Coś mi dziś położna wspomniała o wit D, ale to temat na II trymestr, więc nie wnikałam w to ;-)
Kropek ja tej kreski nigdy nie miałam, ale ciesz się, bo to taki widoczny objaw ciąży

Powstaje na skutek zmian hormonalnych, choć nie u wszystkich.
Madzia Ty się ciesz,że masz taki lekki początek ciąży

Wiem,że to czasem daje do myślenia, ale uwierz....są takie bezobjawowe ciąże
Bozienko, też tak mam,że przestają mi smakowac rzeczy, które normalnie jadłam z apetytem. Heh....kto dojdzie za babą w ciąży?
Kasieczek współczuję Ci bardzo tego paskudnego samopoczucia! Trzymaj się kochana. Ja tam mam nadzieję,że jednak z czasem trwania tej ciąży poczujesz się lepiej
Margarita ja generalnie nie farbuje włosów, ale śmiało bym to robiła w I trymestrze ;-) To już nie te czasy, że farby mogły zaszkodzić dziecku
Landrynko, trzymaj się i powodzenia Ci życzę, cokolwiek masz zamiar teraz robić
Nova doskonale Cię rozumiem. Ja się cieszę tą ciążą, ale oczekiwanie na wyniki tych wirusów mnie zabija :-( Są momenty, kiedy snuję czarne wizje, a zaraz znowu sobie mówię,że przecież musi być dobrze. Najgorsze,że ta niepewność u mnie potrwa przynajmniej do 30tc, bo tak długo dziecko może wykazywać objawy zarażenia wirusem. Musimy jakoś to przetrwać
Choco, M@linka, Aschlee, Retromama, Zuzanka, Mama, Ati, Demolka, Carolajna, Gwiazdeczka i reszta gangu, piszcie dziewczyny co u Was
Idę obiad szykować, choć mam dość tego dnia. Najpierw spędziłam 1,5 godziny u położnej, potem drugie tyle w banku, zakupy i teraz gotuję. Na dworze leje, dzieci znudzone....póki mąż w domu muszę jakąś wycieczkę wymyślić
Miłego popołudnia Wam życzę!