Ola - o składzie mleka masz np tutaj: Link do: Składniki mleka kobiecego zależne od sposobu odżywiania się mamy
Zgodnie z moją wiedzą, nie chodzi o to żebyś jadła nie wiadomo ile tłuszczu, ale żeby ten tłuszczu był dobry (do smażenia masło klarowne lub olej kokosowy, pozostałe na zimno, najlepiej tłoczone na zimno i nie rafinowane).
A z partnerem to spróbowała bym wyobrazić sobie jak on to widzi. Znikła jego wyluzowana i roześmiana dziewczyna, z którą mógł trochę pogadać, powyglupiać się, poprzytulac (o dowolnej porze dnia i nocy) , a pojawiła się wiecznie zmęczona, niedotykalna kobieta, skupiona tylko na maluchu, która ciągle czegoś od niego chce. No i jeszcze to obciążenie psychiczne, że teraz jest odpowiedzialny za byt całej rodziny. Niby sam tego chciał, dzieciak w sumie nawet fajny jest, ale w teorii to jakoś inaczej wyglądało
U mnie chyba najgorzej było jak się syn urodził. Bo jednak ogarnięcie dwójki wymagało znacznie więcej niż jednego raczej spokojnego dziecka. A podstawa to przegadywanie problemów, doceniane małych rzeczy i próba zrobienia czasem czegos dla przyjemności faceta co nie zmienia faktu, że bywa nerwowo, bo jednak zmęczeni jesteśmy oboje.
Zgodnie z moją wiedzą, nie chodzi o to żebyś jadła nie wiadomo ile tłuszczu, ale żeby ten tłuszczu był dobry (do smażenia masło klarowne lub olej kokosowy, pozostałe na zimno, najlepiej tłoczone na zimno i nie rafinowane).
A z partnerem to spróbowała bym wyobrazić sobie jak on to widzi. Znikła jego wyluzowana i roześmiana dziewczyna, z którą mógł trochę pogadać, powyglupiać się, poprzytulac (o dowolnej porze dnia i nocy) , a pojawiła się wiecznie zmęczona, niedotykalna kobieta, skupiona tylko na maluchu, która ciągle czegoś od niego chce. No i jeszcze to obciążenie psychiczne, że teraz jest odpowiedzialny za byt całej rodziny. Niby sam tego chciał, dzieciak w sumie nawet fajny jest, ale w teorii to jakoś inaczej wyglądało
U mnie chyba najgorzej było jak się syn urodził. Bo jednak ogarnięcie dwójki wymagało znacznie więcej niż jednego raczej spokojnego dziecka. A podstawa to przegadywanie problemów, doceniane małych rzeczy i próba zrobienia czasem czegos dla przyjemności faceta co nie zmienia faktu, że bywa nerwowo, bo jednak zmęczeni jesteśmy oboje.