Wow, to ładnie cię wzięło . I nic nie pomaga?możesz ode mnie zabrać wymioty i nudności od 7tyg mnie trzymają (a dziś 17+1), na dodatek wieczna zadyszka, dosłownie kilka metrów po schodach i zdycham
daj znać po wizycie
Ja dziś wreszcie w miarę szczęśliwa, bo i bejbik ma się dobrze i Pappa jest dosc dobre . Jutro wreszcie powiem w pracy i reszcie najbliższej rodziny . U mnie to wszyscy będą w szoku, bo ja od gówniarza się zapieralam że nigdy nie będę miała dzieci. I przez tyle lat starań nikomu się nie przyznaliśmy że próbujemy. Wolałam żeby myśleli, że nie chcemy dziecka niż żeby wiedzieli, że nie możemy. Współczucia bym nie zniosła