AlexF, nie mam doświadczenia ale wydaje mi się, żę Pawełek jeszcze będzie za mały na taką dostawkę więc będzie się trzeba w podwójny zaopatrzyć, normalny pojedynczy mamy i pewnie też się będzie używało jak z jednym gdzieś pójdę ale z dwójką też jakośporadzić sobie będzie trzeba, całe szczęścia Magdzia na nogach śmiga ale marudzi czasem
mavika, mi się ogłupienie ciążowe też daje we znaki
Jak się Wam chce czytać to może się ze mnie dziś pośmiejecie
Dziś rano byłam na badaniach, spieszyłam się i po zapłaceniu kartą wrzuciłam ją do teczki z ciążową papierologią. Prosto z badań z dzieciakami na zakupy. Podchodzimy do kasy i oczywiście Magdzie tak suszy, że umiera na stojąco a to tylko dlatego, że w auchanie stoją koło kas dystrybutory z wodą, dystrybutor zobaczyła i usycha. Paweł w wózku zakupowym to jedziemy z tym całym ambarasem do dystrybutora, zanim się wróciłam już dwie osoby mi wlazły w kolejkę i trzeci facet się przymierzał ale się zorientował i nas przepuścił. Stoimy, już się na taśmę mam wykładać, patrzę na Magdę, ledwo stoi, tyłek wypięty, nogi zaciśnięte, SIKU. mówię temu facetowi co nas przepuścił, żeby szedł bo my musimy iść. Poszli, wysikali, wrócili, kolejka trzy razy dłuższa niż była ale nic, kasujemy się już i mi się lampka zapala, że kartę zostawiłam w samochodzie w tej teczce ciążowej. Mówi ę to kasjerce, kazała lecieć, ludzie w kolejce za mną jedni poganiali mnie wzrokiem a inni dusili. Poleciałam, oczywiście w klapkach. Dziewczyny z młodym pod pachą, Magdą za rękę a w drugiej ręce z klapkami leciałam do auta jak jakaś wariatka, ale przynajmnije jak wróciłam to wszyscy się śmiali zamiast mnie przeklinać
a jak już spokojnie jakby nigdy nic, z zakupami, dziećmi i klapkami na stopach szłam do samochodu to facet ze stoiska z odkurzaczami dalej się śmiał