reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

mavika, ja też na luteinie. Będzie dobrze, musi być

Sylviia, hej! Wiem że stres ogromny i do usg będzie ciągle nerwowa ale sama czytałaś że to nie musi nic oznaczać, mam wśród znajomych dwie pary które były przygotowane na dziecko z zespołem downa a dzieci urodziły się zdrowe choć wyniki były dla wszystkich jasne. Uściski dla Was


Z tematów zakupowych to mi wózek rok po roku chyba będzie potrzebny a rzeczy myi po córci i po synku



Tasiorek mocno tule
Czemu po roku dopiero?
 
reklama
Też liczę na szaleństwo malutkie dla dziewczynki,mam dwóch synów więc nadzieja jest ogromnaaaa [emoji12][emoji5]
Ja muszę kupić wózek + taka podstawkę dla młodszego na której będzie mógł stać i trochę odpoczać [emoji5][emoji12]

85993e3k3hsrqret.png
Hehe my łeb w łeb idziemy z ciążą i mnie wyprzedziłaś z tego co pamiętam nawet:D no i sama mam ogromną nadzieję na córeczkę, ale u mnie co raz mniejsze szanse:o kiedy wizytujesz?

Ja właśnie zastanawiałam się między nadstawką, a wózkiem podwójnym i jakoś komentarze w necie mnie przekonały do podwójnego wózka... Masz jakieś doświadczenia w tej kwestii?
 
Dziewczyny nie miałam żadnych objawów i dolegliwości,zero plamienia i krwawienia. Od ostatniego usg minęło 4 tygodnie i poszlam na normalną kolejną wizytę. Okazało się że serduszko nie bije juz minimum 2 tygodnie. Jutro będę miała zabieg. Jestem załamana i tylko ryczę. Mąż jest w szpitalu ze mną prawie caly czas i mocno mnie wspiera,bez niego nie dałabym rady.

Nie wiem co napisać... To koszmarna wiadomość. Nie musisz być silna, masz pełne prawo to bardzo przeżywać i tak długo jak będziesz potrzebowała. Ale potem, mam nadzieję, że weźmiesz się do roboty i napiszesz nam za kilka miesięcy, że znowu rośnie w tobie mały człowiek...

Masz wspaniałego męża, wiem jak ważne jest takie wsparcie.
 
A mnie dopadł dół... Siedzę i rycze... Do wtorku tak daleko. Siedzę wiecznie sama w czterech ścianach a to też mnie dobija..
I
Ja również mam doła. Zwalam na hormony. Ale ciągle mnie ściska w gardle jak na płacz, okropne.
W poprzedniej ciąży miałam to samo, sama i sama i cały czas płakać mi sie chciało. Dziewczyny wiem, że ciężko, Alle już niedługo i już niegdy nie będziecie same:D
 
Dziewczyny nie miałam żadnych objawów i dolegliwości,zero plamienia i krwawienia. Od ostatniego usg minęło 4 tygodnie i poszlam na normalną kolejną wizytę. Okazało się że serduszko nie bije juz minimum 2 tygodnie. Jutro będę miała zabieg. Jestem załamana i tylko ryczę. Mąż jest w szpitalu ze mną prawie caly czas i mocno mnie wspiera,bez niego nie dałabym rady.
Przytulam :sad:
 
Hehe my łeb w łeb idziemy z ciążą i mnie wyprzedziłaś z tego co pamiętam nawet:D no i sama mam ogromną nadzieję na córeczkę, ale u mnie co raz mniejsze szanse:o kiedy wizytujesz?

Ja właśnie zastanawiałam się między nadstawką, a wózkiem podwójnym i jakoś komentarze w necie mnie przekonały do podwójnego wózka... Masz jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Na połówkowym może ty mnie wyprzedzisz albo Ja się cofne z terminem,kto wie [emoji23][emoji12]
Co do dostawki to znajomi maja i sobie chwala to cudo u nas też bėdzie to,że młodszy będzie miał 3latka i on już nie bardzo chce we wózku siedzieć tylko chodzić.Mój starszak jak miał 3 latka to się młodszy urodził i też bez wózka już był.
To zakeży jaka różnica wieku będzie między dziećmi bo jakbym miała 2 lata to na pewno bym kupowała podwójny.
A wizyta to następna mam z położna 10.08 a USG to dopiero połówkowe.
85993e3k3hsrqret.png
 
AlexF, nie mam doświadczenia ale wydaje mi się, żę Pawełek jeszcze będzie za mały na taką dostawkę więc będzie się trzeba w podwójny zaopatrzyć, normalny pojedynczy mamy i pewnie też się będzie używało jak z jednym gdzieś pójdę ale z dwójką też jakośporadzić sobie będzie trzeba, całe szczęścia Magdzia na nogach śmiga ale marudzi czasem ;)

mavika, mi się ogłupienie ciążowe też daje we znaki ;)

Jak się Wam chce czytać to może się ze mnie dziś pośmiejecie
Dziś rano byłam na badaniach, spieszyłam się i po zapłaceniu kartą wrzuciłam ją do teczki z ciążową papierologią. Prosto z badań z dzieciakami na zakupy. Podchodzimy do kasy i oczywiście Magdzie tak suszy, że umiera na stojąco a to tylko dlatego, że w auchanie stoją koło kas dystrybutory z wodą, dystrybutor zobaczyła i usycha. Paweł w wózku zakupowym to jedziemy z tym całym ambarasem do dystrybutora, zanim się wróciłam już dwie osoby mi wlazły w kolejkę i trzeci facet się przymierzał ale się zorientował i nas przepuścił. Stoimy, już się na taśmę mam wykładać, patrzę na Magdę, ledwo stoi, tyłek wypięty, nogi zaciśnięte, SIKU. mówię temu facetowi co nas przepuścił, żeby szedł bo my musimy iść. Poszli, wysikali, wrócili, kolejka trzy razy dłuższa niż była ale nic, kasujemy się już i mi się lampka zapala, że kartę zostawiłam w samochodzie w tej teczce ciążowej. Mówi ę to kasjerce, kazała lecieć, ludzie w kolejce za mną jedni poganiali mnie wzrokiem a inni dusili. Poleciałam, oczywiście w klapkach. Dziewczyny z młodym pod pachą, Magdą za rękę a w drugiej ręce z klapkami leciałam do auta jak jakaś wariatka, ale przynajmnije jak wróciłam to wszyscy się śmiali zamiast mnie przeklinać ;)
a jak już spokojnie jakby nigdy nic, z zakupami, dziećmi i klapkami na stopach szłam do samochodu to facet ze stoiska z odkurzaczami dalej się śmiał
 
reklama
U mnie różnica między dziećmi to 2 lata i syn już nie używał wózka, poruszał się na rowerku biegowym i naprawdę to rozwiązanie się sprawdziło rewelacyjnie, a mała w większości była w chuscie bo wózka nienawidzila, dopiero tak naprawdę to w spacerowce zaczęła jeździć.
Tak więc córka była w chuscie a syn w tym czasie na rowerku a potem na sankach jak zima przyszła [emoji1]
 
Do góry