reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamusie 2018

Jak to jest z porodem (pytanie do współforumowiczek które rodziły już), czy przychodzi nagle czy dzień lub dwa wcześniej zaczynałyście coś odczuwać? Bo z książek żadnych konkretnych wniosków nie wyciągnełam...A sytuacja u mnie wygląda tak że ostatnio bardzo dużo załatwień mam związanych z moją pracą i boję się iż wody mi odejdą w urzędzie skarbowym bądź w innej biurokratycznej jednostce...
 
reklama
@Kaśka 1983 super, że KTG się udało :) Toruń może nie jest wielki, ale piękny!
@Agnik3 ja zrobiłam wczoraj murzynka. Mówię do męża, że murzynek, bo on nie lubi, a wyjeżdża w delegację. Rano wstaję, a połowy już nie ma, bo wziął sobie na drogę :D A niby nie lubi hehe :)
My z córką utknęłyśmy w domu. Jest przeziębiona i ma już gardło czerwone. A smog cały czas na zewnątrz, więc nie wychodzimy. Jakby przez nos mogła cały spacer oddychać, to byśmy wyszły. Bo w nosie to powietrze jakoś się filtruje. Ale że katar męczy i buzia otwarta, to nie chcę, żeby jeszcze smogu się nałykała. W zeszłym roku, prawdopodobnie właśnie przez smog, miała zapalenie oskrzeli. W tym roku jestem ostrożniejsza :D
A moja psotnica też szaleje! Wczoraj znalazłam w pralce, w miejscu na proszek, kawałek mandarynki. A coś mi się wydawało, że nie bardzo jej smakuje :D Dziś wrzuciła swoją pełną pieluszkę zamiast do śmietnika (lubi wynosić do śmietnika, bo się czuje dorosła ;) ), to do kibelka... I musiałam wyciągać :D I jeszcze pijąc herbatę prawie się nie udławiłam, bo ktoś mi tam wrzucił kawałek chlebka :D Wesoło mamy :D :D
 
Jak to jest z porodem (pytanie do współforumowiczek które rodziły już), czy przychodzi nagle czy dzień lub dwa wcześniej zaczynałyście coś odczuwać? Bo z książek żadnych konkretnych wniosków nie wyciągnełam...A sytuacja u mnie wygląda tak że ostatnio bardzo dużo załatwień mam związanych z moją pracą i boję się iż wody mi odejdą w urzędzie skarbowym bądź w innej biurokratycznej jednostce...
to się zdarza bardzo rzadko :) i głównie na filmach ale jeśli faktycznie tak będzie trzeba szybko udać się do szpitala. Odejście wód zwiastuje szybki poród ale także lepiej by dziecko było pod kontrolą lekarza :)
 
@Kaśka 1983 super, że KTG się udało :) Toruń może nie jest wielki, ale piękny!
@Agnik3 ja zrobiłam wczoraj murzynka. Mówię do męża, że murzynek, bo on nie lubi, a wyjeżdża w delegację. Rano wstaję, a połowy już nie ma, bo wziął sobie na drogę :D A niby nie lubi hehe :)
My z córką utknęłyśmy w domu. Jest przeziębiona i ma już gardło czerwone. A smog cały czas na zewnątrz, więc nie wychodzimy. Jakby przez nos mogła cały spacer oddychać, to byśmy wyszły. Bo w nosie to powietrze jakoś się filtruje. Ale że katar męczy i buzia otwarta, to nie chcę, żeby jeszcze smogu się nałykała. W zeszłym roku, prawdopodobnie właśnie przez smog, miała zapalenie oskrzeli. W tym roku jestem ostrożniejsza :D
A moja psotnica też szaleje! Wczoraj znalazłam w pralce, w miejscu na proszek, kawałek mandarynki. A coś mi się wydawało, że nie bardzo jej smakuje :D Dziś wrzuciła swoją pełną pieluszkę zamiast do śmietnika (lubi wynosić do śmietnika, bo się czuje dorosła ;) ), to do kibelka... I musiałam wyciągać :D I jeszcze pijąc herbatę prawie się nie udławiłam, bo ktoś mi tam wrzucił kawałek chlebka :D Wesoło mamy :D :D

syn też chory od wczoraj. Dziś był w szkole bo chciał koniecznie częstować cukierkami kolegów. U nas każde przeziębienie to spore zagrożenie ze względu na astmę. W poniedziałek pójdę z nim do naszej pediatry. Generalnie widać po nim, że jest w dobrej formie ale kaszle, co mnie irytuje. Włączymy mu dodatkowe inhalacje i zobaczymy ... co się rozwinie do poniedziałku :( teraz jak zacznę rodzić w nocy już będę musiała jechać sama. Bo w czasie choroby to albo ja albo mąż możemy z nim zostać. Jego kaszel przeraża nawet lekarzy. Dzieci to mają wyczucie.
 
@Kaśka 1983 życzę dużo zdrowia dla syna! Niech zdrowieje jak najszybciej :)
Córkę trzyma przeziębienie od piątku, ale w nocy z wtorku na środę było pogorszenie. Ogólnie bardzo wiele czasu spędzamy na zewnątrz, dlatego już nas męczy to siedzenie w domu. A córka tylko w szybie siedzi, prawie na parapet nie wejdzie. Albo przytula się do drzwi balkonowych :)
 
Jak to jest z porodem (pytanie do współforumowiczek które rodziły już), czy przychodzi nagle czy dzień lub dwa wcześniej zaczynałyście coś odczuwać? Bo z książek żadnych konkretnych wniosków nie wyciągnełam...A sytuacja u mnie wygląda tak że ostatnio bardzo dużo załatwień mam związanych z moją pracą i boję się iż wody mi odejdą w urzędzie skarbowym bądź w innej biurokratycznej jednostce...
Niestety nie powiem na własnym przykładzie, bo miałam CC. Ale podobno wody przed pojawieniem się regularnych skurczy pojawiają się baaaardzo rzadko.
Dzień w którym rodziła moja bratowa wyglądał tak: około 9 rano przyjechałam do niej spakować jej rzeczy i zawieźć do mojej mamy, bo tam chcieli się z moim bratem po porodzie zatrzymać. Wspomniała, że jakieś skurcze ją chyba łapią. Ale później powiedziała, że to dziecko tak kopie. Z tobołami pojechałyśmy autobusem do mojej mamy. Koło 13 Ola narzekała, że ma skurcze. Jak to określiła: wkurzające, bo trochę bolą. Wyciągnęłam ją jeszcze na zakupy do spożywczaka. W kolejce dwa razy ją chwyciło i zaśmiała się, że chyba rodzi. Jak wróciłyśmy do domu, to nie miała już wątpliwości. Stwierdziła, że do swojego męża nie będzie jeszcze dzwonić, on przed 17 wróci do domu, a tak tylko go zestresuje. Wzięła prysznic, zrobiła depilację. I po 19 wyjechali do szpitala, jak skurcze zrobiły się regularne. A urodziła o 6 rano. Wody odeszły już jak była zaawansowana akcja porodowa.
Przyjaciółka: miałam ją rano odwiedzić, ale zadzwoniła, że złapała jakąś grypę żołądkową albo się czymś zatruła (podobno częsty objaw, organizm chce oczyścić jelita przed porodem). Około 16 zadzwoniła z pytaniem, czy zajmę się jej psami. Bo chyba rodzi i zbierają się z mężem na porodówkę. Wyjechali około 20, a jej córka na świat przyszła o 8 rano. Wody jej odeszły dopiero po 6 rano.
Gosiunia, jeśli Twój poród nastąpi w ekspresowym tempie, to tylko się ciesz!! :))
 
Ostatnia edycja:
Ja też miałam pierwszą cc. po porodzie wywoływanym. Moja bratowa 3 córki rodziła sn. i zawsze w okolicach terminu 3-5 dni. I wyglądało to zawsze tak samo, coraz częstsze i silniejsze skurcze. Za każdym porodem szło szybciej za 3 razem to już był expres z 2 godziny od skurczy do przyjścia na świat małej :)
 
@Goniusia u mnie było tak. Jednego wieczoru byłam na koncercie i czułam się świetnie, wróciłam Ok 23, S o 5 rano zaczęły się skurcze ;) wody mi same nie odeszły, dopiero w szpitalu przebijali.

@Moniorek to najwyraźniej to komplement. Jeśli je coś czego nie lubi to znaczy, ze musi być rewelacyjny!!! No tak dzieciaki to są czasem nie wyjęte ;) moja dwójka tez czasem jak coś wymyśli :p

Wizyta u położnej super!!! Wszystko idealnie, nie ma żadnych problemów ani powodów do zmartwień. Serduszka słuchałyśmy chyba ze 2-3 minuty ;) położna powiedziała, ze zadowolone dziecko jest, bo wariuje i tętno dobre.

Teściowa już jest, wczoraj poNo wróciliśmy to już nie pisałam nic.


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
 
@Agnik3 Super, że wszystko dobrze! I że już teściowa jest. Zawsze to można odetchnąć, że pomoc na miejscu :)
@Kaśka 1983 ciekawe, czy jak Twoja siostra rodziłaby kolejne maleństwo, to zdążyłaby dojechać do szpitala ;) Moja druga bratowa też rodziła 3 dzieci, wszystkie sn. I faktycznie, każde następne dużo szybciej i łatwiej. Ale nie aż tak :D
My dziś mieliśmy wizytę i też wszystko w porządku. Nie ma żadnych symptomów, żeby coś miało się zacząć wcześniej :) Jest mi ciężko, ale cieszę się. Im później, tym lepiej :D Przeraża mnie tylko to, że jeszcze miesiąc do terminu (CC planowana na 27 lub 28 lutego), a synek waży już wg usg 2750g!!! :O Córka w tym samym czasie ważyła 2300 :) Te pomiary z USG nie są wiarygodne do końca, ale i tak się dziwię :)
 
reklama
@Agnik3 Super, że wszystko dobrze! I że już teściowa jest. Zawsze to można odetchnąć, że pomoc na miejscu :)
@Kaśka 1983 ciekawe, czy jak Twoja siostra rodziłaby kolejne maleństwo, to zdążyłaby dojechać do szpitala ;) Moja druga bratowa też rodziła 3 dzieci, wszystkie sn. I faktycznie, każde następne dużo szybciej i łatwiej. Ale nie aż tak :D
My dziś mieliśmy wizytę i też wszystko w porządku. Nie ma żadnych symptomów, żeby coś miało się zacząć wcześniej :) Jest mi ciężko, ale cieszę się. Im później, tym lepiej :D Przeraża mnie tylko to, że jeszcze miesiąc do terminu (CC planowana na 27 lub 28 lutego), a synek waży już wg usg 2750g!!! :O Córka w tym samym czasie ważyła 2300 :) Te pomiary z USG nie są wiarygodne do końca, ale i tak się dziwię :)

u mnie też pierwszy syn był większy od obecnego. W 30 tg. miał już 3 kg. a teraz Miłosz dobił do 3 kg. w 37 tc. :) jednak obecnie myślę, że ma z 3,5 kg. bo tak się kokosi w brzuchu, że maskara ... czuje, że mu już niewygodnie.

starszy syn dostał gorączki ... kaszel dalej mało produktywny, póki co go nie dusi (więc to dobrze, bo znaczy, że jeszcze nie jest zaciśnięty) ale dalej męczy i taki typowo z tchawicy - krtani. Czekamy do poniedziałku i pójdziemy z nim do pediatry. Na dyżur nie jadę bo tyle co oni mi pomogą zrobię sama w domu. Jak ktoś nie zna możliwości kaszlu mojego syna, wpada w panikę :) Nasza pediatra wie, że on ma możliwości spore i kaszel nie zawsze odzwierciedla tego jaki jest stan :)
 
Do góry