reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe kreski 💕 Niech Walentynkowa moc nam przyniesie kresek stos 🎀

Jeśli nic się nie wydarzy po drodze, to już w najbliższy poniedziałek, a od wczoraj do niedzieli biorę estrofem.
Krótkim. Długi protokół - tabletki i wyciszanie jajników to wg W. nie jest właściwa droga dla kobiet z niskim AMH.
I ja krótkim.
Tylko pewnie gdzieś około 16.02 zaczne.
W tym miesiącu moje owulaki nie wychodziły jakoś. Więc czekam na okres.
Ja będę miała też estrofem ale od 16 dc czyli jakoś na dniach wraz z adrotopem
 
reklama
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
@Myszko jesteś tak silną i dzielną kobietą, że aż brak mi słów! Ależ się cieszę, że do nas wróciłaś ❤️ A z Twoimi hormonami, to nie ma się co dziwić, że chwilowo robią co chcą - trzymam jednak kciuki, aby już zdążyły się ustabilizować i teraz były nastawione na działanie 💪
 
O widzisz ja w styczniu zbadałam i miałam 2,5 i zadowolona, że jest super (zazwyczaj mam około 6) a tu może znów trzeba zwiększyć dawkę Euthyroxu 😔
A bierzesz jod? Mi nigdy wcześniej nikt o tym nie powiedział, jak go suplementuje to wyniki tarczycy super.
Ja biore Letrox, po Eutyroxie niestety ale niedoczynnosc przechodzila mi w nadczynnosc. Nie wiem czy to wina leku czy złego dobrania przez lekarza bo teraz prowadzi mnie inny lekarz.
Ja biore na zmiane raz 25, raz 50. Zawsze pol godziny przed pierwszym posilkiem i nie łącze tego ani jodu z kwasem foliowym bo podobno też nie można
 
Nie wiem czy to ja trafiam na takich lekarzy, może nie umiem ich wybierać ale mam same chu**** doświadczenia serioo. I wiecie co jest najlepsze... mojej tarczycy nikt nie potrafił ogarnąć chociaż chodziłam do specjalistów za taką grubą kase, że to sie w glowie nie miesci. Poprowadziła mnie doktor, która nawet nigdy nie widziała mnie na oczy bo nasza relacja oparta jest na konsultacjach telefonicznych 😅. I od pól roku, odpukać, wyniki mam super :).
Dziś to samo, trafiłam z przypadku na lekarza na konsultacje online, ktorego poprosilam o skierowanie na badania. Od ręki wypisał i dodał, że mam zrobić badania w kierunku insulinooporności i jeśli wyjdą nie tak mam cisnąć swojego lekarza albo zadzwonić do niego, przepisze mi metformine 🤔
Może ja po prostu mam taką twarz, że jak lekarz mnie widzi to mnie zlewa, no sama nie wiem 😅
 
A czy któraś z Was drogie staraczki ma stwierdzony pcos tak jak ja? Pytam z ciekawości czy jeszcze ktoś tez sie mierzy z podobnym problemem
 
O jedziemy na tym samym wózku, ja też dziś 11 dpo, wczoraj oglądałam test z każdej strony, wynik wiadomy. Teraz już czekam na 5.02 i test robię tylko jak @ do tego czasu nie przyjdzie
U mnie za to faza lutealna ma 11 dni, wiec jutro się witam z okresem 🙈
 
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
Myszko zapisuje z przyjemnością! 😊🍀🤞🏻
 
reklama
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
Ależ dobrze Cię znów czytać! Mam nadzieję, że cykle szybko się uregulują albo nie będą musiały, bo zaskoczy naturalnie. Rozważasz AK i całą procedurę zacząć w Australii czy znów czekałaby Cię "wycieczka" do Polski?
 
Do góry