@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa
W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny
Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro
No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki