reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe kreski 💕 Niech Walentynkowa moc nam przyniesie kresek stos 🎀

reklama
Moja endokrynolog powiedziała jak miałam 4.4, że jej zdaniem taki poziom nie powinien blokować owulacji ale mogłabym mieć problem z implantacją. Moim zdaniem powinnaś jeszcze zejść z tsh. Najlepszy poziom to ok 1.


A suplementujesz jod?
Ooo, to też dobra informacja dla mnie! Mnie endo nic nie powiedziała, jak moje 4,5 TSH miało się do możliwości zajścia w ciążę, ale coś w tym może być, bo ja cały czas miała regularna owulację, hormony płciowe dobrze, a ciąży jak nie było tak nie było. 🙈
W poniedziałek idę zbadać progesteron i TSH 7dpo i nie mogę się doczekać. 🙈
 
Moja endokrynolog powiedziała jak miałam 4.4, że jej zdaniem taki poziom nie powinien blokować owulacji ale mogłabym mieć problem z implantacją. Moim zdaniem powinnaś jeszcze zejść z tsh. Najlepszy poziom to ok 1.


A suplementujesz jod?
O widzisz ja w styczniu zbadałam i miałam 2,5 i zadowolona, że jest super (zazwyczaj mam około 6) a tu może znów trzeba zwiększyć dawkę Euthyroxu 😔
 
Doskonale Cię rozumiem. Ja wczoraj miałam doła kompletnego, myśli dokładnie takie jak u Ciebie. I też wiecznie szukam cieni 🫣 nawet dzisiaj jak wysikałam w 11dpo negatyw to nadal myśle że kto wie, może jednak okres nie nadejdzie jutro. Ale z drugiej strony też dobrze wiem, że się nie udało. Taka złudna nadzieja.
I też już mam plany, wizje. Myśle, że właśnie to wyobrażanie sobie tego życia z bobasem daje mi jeszcze jakąś siłę, żeby się dalej starać i nie rzucić tego wszystkiego w kąt. Ja czasami nawet kupuje dzieciowe rzeczy 🙈
O jedziemy na tym samym wózku, ja też dziś 11 dpo, wczoraj oglądałam test z każdej strony, wynik wiadomy. Teraz już czekam na 5.02 i test robię tylko jak @ do tego czasu nie przyjdzie
 
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
 
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
Witaj @Myszko ! 🥹 trzymam kciuki, żeby luty przyniósł Ci harmonię 🤞🏻🙏🏻🩷💖
 
@amusedxxx czy mogę prosić o zapisanie na 18.02? U mnie to większe szanse na wygranie w totka niż na ciążę, ale jak to mówią, kto nie gra, nie wygrywa ;) W końcu już 4 lata temu słyszałam od lekarzy, że swojego dziecka mieć nie będę. A potem bach - brzuchol.
Wciąż wychodzę na prostą po przygodach w PL. Pierwszy cykl po odstawieniu leków - tragedia. Hormonalny Sajgon. Męża pół roku nie widziałam, a seks przypominał tortury. Cykl ciągnął się w nieskończoność - 47 dni to mój rekord życiowy. Drugi cykl o niebo lepszy, bo bzykanie wróciło do normy, ale trwał 20 dni. Teraz liczę na jakiś normalny ;) Oczywiście tutaj nie ma opcji, żeby iść na monitoring czy zbadać proga bez skierowania. W sumie to nawet na owulaki chwilowo nie mogę patrzeć. Seks będzie. Co ma być to będzie. Jeszcze nie wybrałam się do mojej gp, żeby pogadać o histereskopii z pobraniem komórek cd 138. Pewnie prościej by było zrobić to w PL.
Strasznie trudno jest odpuścić, jak się walczy o coś tak długo i z takim wysiłkiem. Głowa nie chce przyjàć do wiadomości, że temat zakończony. Mąż nie chce przyjąć do wiadomości, że temat zakończony. Gdzieś tam jeszcze dopuszczam myśl o drugiej rundzie z AK.
Najgorsze jest to, że obiektywnie rzecz biorąc jestem stara, ale nie czuję się staro 🤷🏼‍♀️ No, ale tik tak jest nieubłagane…
Sorewicz za przydługi post. Brakowało mi aktywnego udziału w kreskach.
Oby luty był bogaty w buteleczki 🍀
Brakowało Cię ❤️ mam nadzieję, że hormony wrócą do normy a za nimi Twoje cykle.
Co do starań. Jeśli macie tylko siłę walczyć, to myślę że warto próbować ☺️
 
reklama
A jakiś konkretny ten q10 polecacie?

Ja biorę z Medverity, w sumie wszystkie suple od nich kupuję bo mają duże opakowania i w spoko cenach.

A i ja dołączam do grona zdołowanych dziś 😥
W tamtym miesiącu w pierwszym stymulowanym cyklu tak czułam jajniki jak nigdy i były dwa ładne pęcherzyki, a teraz nie czuje nic kompletnie i już się w głowie oczywiście zjawia myśl, że chyba nic z tego. Jutro monitoring, ale jakoś zupełnie bez większego entuzjazmu podchodzę do tego niż w zeszłym miesiącu 😓
 
Do góry