reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowa mama u lekarza

reklama
Anikaaaa
chyba nie będe jadła tej wątróbki.. Jak będę u lekarza to zapytam jak to jest dokładnie ;) narazie będę pić sok z buraka :baffled:
 
Anikaaaa
chyba nie będe jadła tej wątróbki.. Jak będę u lekarza to zapytam jak to jest dokładnie ;) narazie będę pić sok z buraka :baffled:

na watrobke trzeba uwazac bo ma duze ilosci wit a ale mozesz pic sok z burakow ja dodaje jablko i marchewke mozesz jesc szpinak no i nie kazdy lubi ale prawdziwa kaszanka tez ma b. duzo zelaza
 
To ja tak jak obiecałam o badaniach prenatalnych w Koperniku w KRK.
Zadzwoniłam miesiąc przed badaniem i oczywiście dopiero za trzecim razem okazało się że to dobry numer. Pani powiedziała, że nie ma zapisów tylko przychodzić w 13 tyg. i czekać w kolejce (już od 8-9 rano a badania ok 10-11). No i potwierdziła że skierowanie od prywatnej placówki ok jak tylko jest regon. Prywatnie w drugim miejscu polecanym przez moją panią doktor koszt to 360 zł wiec wybór był jasny. Coś mnie podkusiło i tydzień przed planowanym badaniem zadzwoniłam jeszcze raz i o dziwo pani powiedziała że bzdury mi powiedzieli bo są zapisy:angry: No to dopytałam jeszcze o to skierowanie i na szczęście chociaż to się zgadzało. Zapisała mnie na za tydzień wiec w sumie udało się wstrzelić czasowo. Przyszłam do rejestracji w dniu badania tak jak mi powiedziano pół godziny wcześniej. po dziesięciu minutach pani przyszła i się okazało że to nie tu (przychodnia gin a badania robią na patologi). No to poszłam znowu do kolejnej rejestracji i znowu czakanie bo kolejka (z napisem "prosimy o cierpliwość z uwagi na długą weryfikację przez system") Po 10 min powiedziałam o co chodzi a pani na to że muszę mieć pieczątkę z datą od położnej. Wrrr.. no to poszłam. I tam znowu dwie ciężarne przede mną. Położna przemiła wszystko jak dziecku wytłumaczyła i potwierdziła że rzeczywiście jestem zapisana na dziś. I z powrotem do okienka i kolejki... Wypełnianie papierków, ankiet (a kolejka rośnie) upoważnienia do informowania męża i wydawania mu dokumentacji medycznej. I w końcu dane mi było iść na pierwsze piętro pod gabinet USG. Teoretycznie na godzinę ale miałam na 10.30 a weszłam o 12. Generalnie i tak było za kolejnością jak kto przyszedł bo nie wołali po nazwisku tylko na zasadzie jak która z pań się przyznała na którą godzinę ma (jedna oszukała i wepchnęła się). I była jedna pani niezapisana, która nacięła się tak jak ja o mały włos - powiedziano jej że trzeba tylko przyjść - od 9 czekała a jak wychodziłam o 12.30 to nadal tam biedna siedziała.

A teraz wizyta - nie przytoczę nazwiska lekarza bo nie mam w zwyczaju tak po nazwisku gdzie nie może się bronić ;-). Mruk straszny - usłyszałam od niego tylko "z jakiego powodu tu pani przyszła" i po badaniu "wydaje się być w porządku" i "proszę na pobranie krwi". No cóż... może miał gorszy dzień.

Odbiór wyników też smieszny. Chciałam wysłać męża bo w końcu podpisywałam te papiery na parterze że można mu wydać wszystko ale po telefonie tam okazało się że pani "nie będzie latać miedzy piętrami" i i tak potrzebne jest upoważnienie. Nie ma to jak państwowa służba zdrowia :baffled: A to już się sama pofatygowałam i nawet mnie nie sprawdzili. Mogła by moja siostra, szwagierka, ciotka odebrać byle znała moją datę urodzenia...

Ale się rozpisałam :-) może bb nie utnie;-)
 
Ewka a to ja miałam całkiem podobnie !!! Rejestracja - położna i pieczątka - rejestracja i papierzyska - gabinet usg. Tyle że mnie trafiła się rewelacyjna Pani doktor ! Nie mogę narzekać !
Czekałam godzinę ... byłam czwarta w kolejce !!!
Z rejestracją było identycznie ! Trzeba się rejestrować osobiście lub telefonicznie ... choć na stronie internetowej jest inna informacja !
Odbiór wyników ... dokładnie jak piszesz ... wystarczy znać datę urodzenia !
Ale najważniejsze że wszystko jest ok
Ja mam skierowanie na kolejne usg w 20 tc i echo serca płodu ... więc jeszcze tam trafię
 
Dorcia no to przynajmniej już wiesz co gdzie i jak i pewnie nie będzie już tej papierologi. Ja dopiero jutro mam wizytę więc się dowiem co dalej i jakie zalecenia ale chyba Kopernik mi już nie grozi a zamierzam rodzić tak jak za pierwszym razem w Narutowiczu. Nie wiem czy w tej przychodni do której teraz chodzę maja aparat 3D ale mam ochotę iść prywatnie jeśli nie mają. Te zdjęcia z 20 tyg to są po prostu mega cudowne. Więc skoro pierwszy synek ma to czemu następnemu dzidziusiowi nie zrobić.
 
reklama
Do góry