reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Szpinak robi ble będzie robił pewno jeszcze webinar. Jeszcze go nie obejrzałam całego 🙈ale mam dostęp chwilę to może dam radę.

Można papki, można kawałki, można słoiczki.
Kawałki to mają być np warzywa ugotowane na parze. Dziąsłami dzieci rozdrobnią. A że dziąsła gryzą sama się dobitnie przekonałam na cycu 🙈 są zalecenia, co się nadaje, a co niekoniecznie (np kawałki jabłka nie bardzo).

My ostatnio z mężem ( bardziej mąż chciał ) daliśmy marcheweczke młodej ( papke)
I brak zainteresowania z jej strony 🤪❤️

Wiec póki co nie pchamy się w to 🤪
 
reklama
O Boże kochany.
A kto to jeszcze dopisał długopisem?

A ciotka nie taka stara po 40 i przed 50.
Plus minus 45 lat.
Od babć córki słyszę od dawna żeby podać dziecku mieszankę albo dopoić herbatką. Że kiedyś tak się robiło i co, źle? Chorzy jesteśmy? 🙈
Ja byłam karmiona mieszanką i chyba nie chcę wiedzieć czy to była taka jak w podręczniku...
@Józia89. Wiesz jeszcze parę lat temu zachęcano do rozszerzania diety od 4 miesiąca (nie wiem kiedy się zmieniły te wytyczne ale dosyć wspolczesnie), więc się cioci nie dziw. Sama musiałam uświadamiać moją teściową, że podanie wody to już rozszerzanie diety.

@martimo zarówno ja, jak i mój mąż byliśmy pojeni mm. Moja mama mówi, że dostawałam specjalną mieszankę, domyślam się że to było mm w stylu jak dziś. Ale mąż miał gotowane mleko krowie, choć szczęśliwie bez mąki 😅 teściowa mówi, że dietę rozszerzała od 6 miesiąca, choć wtedy to nie był popularny pogląd na żywienie maluchów. Ale ona robiła intuicyjnie.
 
Aha, ta ich rada żeby tak zrobić, bo albo będzie wisiało na mnie długo jeszcze, uczepione i uzależnione od matki... Albo jak się boję że za mało mleka zostawiłam mężowi

A jak tłumacze że to najlepsze co może dostać to się zgadzają ze mną nagle

No pewnie ze mleczko najważniejsze.
Czy to kp czy mm to mleczko.
 
@Józia89. Wiesz jeszcze parę lat temu zachęcano do rozszerzania diety od 4 miesiąca (nie wiem kiedy się zmieniły te wytyczne ale dosyć wspolczesnie), więc się cioci nie dziw. Sama musiałam uświadamiać moją teściową, że podanie wody to już rozszerzanie diety.

@martimo zarówno ja, jak i mój mąż byliśmy pojeni mm. Moja mama mówi, że dostawałam specjalną mieszankę, domyślam się że to było mm w stylu jak dziś. Ale mąż miał gotowane mleko krowie, choć szczęśliwie bez mąki 😅 teściowa mówi, że dietę rozszerzała od 6 miesiąca, choć wtedy to nie był popularny pogląd na żywienie maluchów. Ale ona robiła intuicyjnie.

Ja również byłam karmiona mm i to jeszcze mama musiała zamawiać w aptece.
 
Można papki, można kawałki, można słoiczki.
Kawałki to mają być np warzywa ugotowane na parze. Dziąsłami dzieci rozdrobnią. A że dziąsła gryzą sama się dobitnie przekonałam na cycu 🙈 są zalecenia, co się nadaje, a co niekoniecznie (np kawałki jabłka nie bardzo).
Dokładnie, jest metoda BLW i tradycyjna. Nie trzeba zaczynac od papek, chyba ze mama tak chce. Niektóre dzieci bardzo długo nie mają zębów i świetnie radzą sobie dziąsełkami 😀 chodzi o to, żeby kawałki byly odpowiednio miękkie i bezpiecznych rozmiarów - nie za małe, żeby dziecko się nie zadławiło. Wklejam tabelkę, może sie komus przyda :)
Screenshot_20230330_112633_Chrome.jpg
 
Dzień dobry.
Ja już kiedyś śpię od 5:20 🥴 dzidziuś fika i jakoś nie chce spać. Wszystko mu się zmienia.
W nocy się obudził, jak się kładliśmy, mąż chciał mu zmienić pieluchę i młody się tak przestraszył, że jeszcze nie słyszałam żeby tak krzyczał. Trudno było go uspokoić.

Dzisiaj czeka nas samodzielna wyprawa autobusem, mam lekki stres bo do tej pory zawsze miałam towarzystwo.
 
No mnie też wydaje się że zaczyna się najpierw od papek.
Jak dla mnie to strach dać małemu dziecku co nie ma ząbków ( choć pare żeby miało) w kawałku.
Wiadomo nie myślę o jakimś wielkim kawałku ale nawet tyci tyci.
I wybaczcie ale takie małe dziecko to jeszcze taki mały ludzik że nie wie że ma to mielić w buzi.

Ostatnio w gościach jedna z ciotek chciała dać małej biszkopcika 😳😳😳
Ale jak zobaczyla moja minę to już wiedziała że źle zrobiła.
W sensie źle że zaproponowała bo ja stanowczo powiedziałam że chyba zwariowała 😂😳
I jeszcze wyleciała z tekstem czy dajemy jej soczki 😳😳
Mój dostał już kawałek jabłka, odgryzł sobie taki kawałeczek mniejszy i z 10 minut go mielił w buzi aż mu wypadł :) fascynacja była ogromna.
Nadto zobacz, czasami uda się dziecku „ugryźć” palec rodzica i to … boli. Siła nacisku dziąseł jest duża, na takie miękkie warzywko idealna. Da radę zjeść.
 
Ostatnia edycja:
reklama
No pewnie ze mleczko najważniejsze.
Czy to kp czy mm to mleczko.
Tu się nie zgodzę, lepsza narchew niż mm. Moje koleżanki, które nie miały wyboru i karmiły mm, jak tylko dziecko zaczynało 5 miesiąc próbowały rozszerzać dietę żeby jak najszybciej zejść z mleka. W warzywach, zwłaszcza ugotowanych na parze jest dużo witamin, które pokryją zapotrzebowanie na składniki odżywcze, kaszki, itp. Oczywiście na spokojnie :)
 
Do góry