reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

A totalnie dziewucha się nie zna. Był nawet taki tu temat poruszany. I większość dziewczyn miała totalnie inne porody niz ich mamy. To zależy od wielu czynników. Takze nie myśl o tym ;).
Ja od razu proszę o lewka i nie ma szans bym bez niego urodziła...
To aż tak u Ciebie po lewku ? To fajnie :), u mnie po nich to z 30 minut chyba zanim poszłam na fotel.
No nie zna się. Nie będę ukrywać. Ona tylko tak zapytała, bo tak się mówi u niej w kraju. U nas też różne rzeczy się mówi 😉

Co do wlewki, to zależy. Jak byłam w szpitalu to leżałam na sali z dziewczyną, która miała to robione w dwóch różnych szpitalach i za każdym inaczej to przebiegło, za każdym razem pani robiącą lewatywę miała inną technikę 😉
 
reklama
Wiem, ale no cóż, tak to działa 😉 lepiej chyba pobiec w warunkach kontrolowanych niż potem się stresować na sali porodowej, dla mnie przynajmniej te tematy są bardzo stresogenne. I nikt mnie nie przekona, że personel nie zwraca na to uwagi, nawet jeśli tak jest. Ale pomijając personel, to kwestia mojego komfortu.
Oj tak, zgadzam się całkowicie, też byłoby to dla mnie krępujące, gdyby zdarzył mi się taki "wypadek" przy innych 😉
 
A totalnie dziewucha się nie zna. Był nawet taki tu temat poruszany. I większość dziewczyn miała totalnie inne porody niz ich mamy. To zależy od wielu czynników. Takze nie myśl o tym ;).
Ja od razu proszę o lewka i nie ma szans bym bez niego urodziła...
To aż tak u Ciebie po lewku ? To fajnie :), u mnie po nich to z 30 minut chyba zanim poszłam na fotel.
Pierwszym razem jeszcze dobrze mi jej nie zaaplikowano, a już czułam, że muszę biec 🤣 za drugim poszła do końca i zaraz poczułam, że muszę do toalety, ale już ciut spokojniej było niż za pierwszym razem 😉
 
A ja żałuję teraz, że mówiliśmy kiedy termin, bo co rusz słyszę pytania "jak tam". Gdyby coś się działo, to byśmy mówili, nie? Daliby spokój :p
Oj, u mnie też z każdej strony ciagle: jak tam? Ale odbieram to jako troskę, po porodzie pewnie nikt już nie będzie pytal, jak się czuję, wszyscy będą się tylko interesowali małym bąblem 😆
 
Oj tak, zgadzam się całkowicie, też byłoby to dla mnie krępujące, gdyby zdarzył mi się taki "wypadek" przy innych 😉
Ja to tak życiowo mam problem w tych kwestiach, nie będę się rozwlekać ale i psychicznie, i fizycznie. Czytałam, że kobietom w trakcie porodu to generalnie robi się wszystko jedno, czy się wypróżniły czy też nie. Ale hmmm... wolę nie ryzykować 🙂
 
Oj, u mnie też z każdej strony ciagle: jak tam? Ale odbieram to jako troskę, po porodzie pewnie nikt już nie będzie pytal, jak się czuję, wszyscy będą się tylko interesowali małym bąblem 😆
U mnie wszyscy się pytają, ale nie mnie tylko mojego męża, mamy i teściowej 😁 ja mam co do zasady spokój. A ci co nie pytają to wiedzą, że dostaną informację na bieżąco, więc nie ma sensu dopytywać 😄
 
Oj, u mnie też z każdej strony ciagle: jak tam? Ale odbieram to jako troskę, po porodzie pewnie nikt już nie będzie pytal, jak się czuję, wszyscy będą się tylko interesowali małym bąblem 😆
;)
@Nat_Ra A jak to widzę? Powiedziałabym, że listopad i tyle, nie precyzowałabym. Choć pewnie by się nie dało ;)

Gdzieś czytałam coś takiego, że przez te 9 miesięcy roztacza się troskę nad ciężarną, służba zdrowia, rodzina, bliscy, a po porodzie kobieta schodzi na dalszy plan, bo liczy się dziecko i jego dobrostan. Też kobieta zapomina o sobie wtedy. Coś w tym niestety jest. Spójrzcie, co np. przysługuje w ramach NFZ w takiej opiece połogowej. Teraz i tak to się trochę zmienia i np. mówi się dużo o depresji, ale niestety pamiętam jak kilkanaście lat temu był w rodzinie przypadek, a najbliższa rodzina tej osoby bagatelizowała objawy. Że niby to zwykłe zmęczenie itp.
 
Ja to tak życiowo mam problem w tych kwestiach, nie będę się rozwlekać ale i psychicznie, i fizycznie. Czytałam, że kobietom w trakcie porodu to generalnie robi się wszystko jedno, czy się wypróżniły czy też nie. Ale hmmm... wolę nie ryzykować 🙂
A ja się obawiam lewatywy i stwierdziłam, że nie będę dokładać sobie stresora. Myślałam o czopkach, ale to mnie też odstrasza. Ale fakt, jest to temat krępujący. Natomiast wiele razy słyszałam też, że im tam nic co ludzkie nie jest obce i nikt z personelu nie zwróci uwagi, bo co innego tam będzie ważniejsze. Jeśli chcesz się przygotować, to pewnie, czemu by nie :)
 
Dziewczyny na razie na wątku mamy same bobasy urodzone przez cc?
Ja urodzilam w niedzielę 6 listopada sn o 16.54 Jadwigę Marię, 2790 i 54 cm ale się jeszcze tu nie pochwaliłam :D
received_5956400097726026.jpeg
 
reklama
Do góry