Na razie nie zrobię. Zaczelam robić przed ciążą pierwsza, jeszcze ale covid i się przedluzylo, chyba 3 miesiące czy więcej nie było egzaminów. Potem ciąża i miałam gorzej niż teraz, typowy ciążowy mozg, opóźnione myślenie, brak koncentracji. Też przez tą długa przerwę w jeżdżeniu było gorzej, później ciężko z terminami, brałam co było, a było albo za 2 miesiące albo 2 dni. I niestety chcialam szybko, a np. Wykupiłam tylko jedne jazdy czy nawet nie i po tych długich przerwach nie przećwiczyłam. Już nawet nie wiem czy 8 razy nie próbowałam. Ale najgorzej z tym ciążowym mózgiem. Znam kobiety z prawkiem które przyznały, że musiały w ciąży przestać jeździć na jej czas bo widziały że są w stanie spowodować przez to wypadek. Kolejnym utrudnieniem było robienie go w wielkim mieście którego nie znałam w ogóle bo krótko tam mieszkałam wtedy.
Teraz nie zrobię bo znowu ciąża a też mamy te problemy alergiczne i w ogóle żywieniowe, to też zajmuje dużo energii, jeszcze częste kp... no dla mnie to za dużo na raz i za duzo stresu. Może kiedyś, bo jeździ się przyjemnie ale dużo głupot zrobiłam na jazdach czy egzaminie.