Odkładamy do garażu do kartonu. Na wypadek gdyby w najbliższej rodzinie pojawiło się dziecko jak długo tam poleżą, nie wiem. Część ubranek jest np. i tak przechodnich po córce szwagierki. Może jak nie w rodzinie to jakimś dobrym znajomym będą oddane albo potrzebującym. Może sprzedane, choć nie chciałoby mi się chyba wystawiać, robić pełno zdjęć itp.Porządki w szafie zrobiłam i wystawiłam na lokalnej grupie - super opcja.
Kokosów nie zarobie ale co bym wyrzuciła w kontener ( a tak robiłam do tej pory i to ciuchy naprawde w stanie idealnym) to zawsze wymienie na coś dla córki m.in podklady higieniczne ( mamy zapas ) czy paczka pampersow.
Małej ciuchy też tak wystawiam ( troche zostawiam z danego rozmiaru ) a reszta wymiana za coś.
Choć mąż się śmieje że mnie ze tego mi żal tego szkoda. Ano troche mi żal też chciałabym coś zostawić małej ( taka pamiątka) .
Wy co robicie z ciuchami dzieciaków?
reklama
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 848
Po pierwsze to się nie dołuj. Dajesz jej to co najlepsze i nawet jeśli do twojego mleka przenikają alergeny, to nie jest powód do odstawienia piersi. Po prostu trzeba poszukać przyczyny. Widzę że czytasz na temat kp, więc na pewno to wiesz. Jajka są silnym alergenem, więc może to one są sprawcą.Ostatnio pediatra (inna tym razem) zasugerowała, żebym zrobiła dietę bezmleczną na 2-3 tyg., bo córka nadal ma te nitki krwi raz po raz w kupce. Stwierdziłam, że sprawdzę czy to coś da. 2 tygodnie to mi chyba wielce nie zaszkodzi. Nie jem od poniedziałku nic na mleku krowim i kupy były ok, aż tu nagle dzisiaj 2x w kupach nitki krwi :/ i tak sobie czytam i że niby białko jajka też może być uczulające... a wczoraj jadłam jajka i dziś jajecznica. Po prostu obserwuję co jem i zastanawiam się jaki to ma wpływ... Druga kwestia, czy może jeszcze jednak coś tam u niej z tych białek mleka z mojego odżywiania sprzed "diety" nie zostało. Może te nitki krwi to jednak jakieś pęknięte naczynko. Idziemy jeszcze osobno do prywatnego pediatry specjalizującego się w gastrologii i alergiach, to może coś innego stwierdzi. Może lepiej w ogóle iść do alergologa i zbadać, czy córka ma alergię. Pamiętam z edukacji z położną, że lepiej sprawdzić, zamiast robić sobie taką dietę... U Hafiji pisze to samo. W dodatku boję się o niedobór wapnia u siebie, bo to łatwo do niego dojść, zwłaszcza jak się karmi, a co dopiero jak się coś eliminuje. Plus jest taki, że jest masa produktów w sklepach dla wegan fortyfikowanych wapniem. Ale skądinąd wiem, że fortyfikacja produktu nie zawsze wpłynie na poziom. Wit. D jest ważna przy wapniu, a tę na szczęście mam na super poziomie. Wciąż jeszcze jadę też na suplementach z ciąży.
Moja mama i teściowa uważają, że zanim dojdę do przyczyn, to córka z tego "wyrośnie". A ja jakoś tak się dobijam tym wszystkim. Chciałam jej dać co najlepsze ze swoim mlekiem, a tu może alergia :/
Tak od razu się nie odwapnisz, jedz inne produkty bogate w Ca. Wizyta u alergologa to świetny pomysł i obie babcie zapewne mają rację, generalnie chyba z tych alergii się wyrasta - ale to oczywiście nie powód, żeby to ignorować.
Suplementuj się dalej. Ja biorę to samo, co w ciąży i też mam witaminę D w porządku.
A wiesz, że gdyby Kuba miał w kupie nitki krwi, to ja bym nie miała szansy ich zauważyć? Bo on nadal robi kupkę 1 raz w tygodniu. I jest to zbiór z całego tygodnia... a więc taki bałagan, że trudno to ogarnąć. Nie ma opcji, żebym się przyglądała w szczegółach, co ląduje w pieluszce, bo walczę o przetrwanie
Dziękuję ci za dobre słowo. Jakoś mnie niedziela dobiła, bo jak pisałam, córka była przez ostatnie tygodnie niespokojna i marudna, a od pt do dziś po południu dosłownie inne dziecko. Nawet zapuściliśmy się z wózkiem dalej w miasto na spacer. Ale potem coś się znów popsuło, potem te kupy... Więc mój nastrój też podupadł. Tak, czytam, wiem niby... Mój mąż mówi że nawet nie wiemy czy to na pewno alergia, a ja już
A właśnie tak sobie myślałam że pewnie inni w ogóle ich nie analizują, bo może nie mają jak...
A właśnie tak sobie myślałam że pewnie inni w ogóle ich nie analizują, bo może nie mają jak...
Po pierwsze to się nie dołuj. Dajesz jej to co najlepsze i nawet jeśli do twojego mleka przenikają alergeny, to nie jest powód do odstawienia piersi. Po prostu trzeba poszukać przyczyny. Widzę że czytasz na temat kp, więc na pewno to wiesz. Jajka są silnym alergenem, więc może to one są sprawcą.
Tak od razu się nie odwapnisz, jedz inne produkty bogate w Ca. Wizyta u alergologa to świetny pomysł i obie babcie zapewne mają rację, generalnie chyba z tych alergii się wyrasta - ale to oczywiście nie powód, żeby to ignorować.
Suplementuj się dalej. Ja biorę to samo, co w ciąży i też mam witaminę D w porządku.
A wiesz, że gdyby Kuba miał w kupie nitki krwi, to ja bym nie miała szansy ich zauważyć? Bo on nadal robi kupkę 1 raz w tygodniu. I jest to zbiór z całego tygodnia... a więc taki bałagan, że trudno to ogarnąć. Nie ma opcji, żebym się przyglądała w szczegółach, co ląduje w pieluszce, bo walczę o przetrwanie
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 848
Ja z "upodobaniem" oglądałam wszystkie pieluchy. No ale teraz to już niemożliwe, tyle co mi się uda rzucić okiem. Jak masz możliwość, to oglądaj. Ja czekam na rozszerzanie diety i banana - byłaś na blogu hafiji to wiesz o czym mówięDziękuję ci za dobre słowo. Jakoś mnie niedziela dobiła, bo jak pisałam, córka była przez ostatnie tygodnie niespokojna i marudna, a od pt do dziś po południu dosłownie inne dziecko. Nawet zapuściliśmy się z wózkiem dalej w miasto na spacer. Ale potem coś się znów popsuło, potem te kupy... Więc mój nastrój też podupadł. Tak, czytam, wiem niby... Mój mąż mówi że nawet nie wiemy czy to na pewno alergia, a ja już
A właśnie tak sobie myślałam że pewnie inni w ogóle ich nie analizują, bo może nie mają jak...
Postaraj się trochę mniej stresować (wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić). Dzień dniu nierówny, ja też mam każdego dnia takie wahania, raz coś mi się super uda, a kilka godzin potem wszystko idzie nie tak. To normalne. Nie dołuj się z tego powodu, świetnie sobie radzisz, czytasz i się dokształcasz, jesteś świadomą i kochającą mamą. Bycie z dzieckiem całymi dniami jest trudne, i na dodatek nie ma instrukcji obsługi do małego gzubka. Myślę, że wiele z nas przez to przechodzi, tylko nie każdy o tym powie/napisze. Podążaj za młodą, staraj się po prostu wywołać uśmiech na buziaczku - albo przynajmniej brak totalnego niezadowolenia
Ps. Tak między nami - ja żyję od drzemki do drzemki i sobie wyrzucam, że mam za mało entuzjazmu dla synka jakbym mało miała powodów do zmartwień to sobie taką głupotę wbijam do głowy.
Ja tez czekam na drzemki, mogę wtedy w spokoju oglądać The last of us, wkręciłam się no i zwyczajnie czasem nie mam już siły na cyrkowanie, żeby mojej królewnie zorganizować czas bo często leżenie na plecach be, brzuszek be, noszenie be, cycek tez nie bardzo i weź dojdz, o co jej chodzi
Ps. Tak między nami - ja żyję od drzemki do drzemki i sobie wyrzucam, że mam za mało entuzjazmu dla synka jakbym mało miała powodów do zmartwień to sobie taką głupotę wbijam do głowy.
Też żyję od jej drzemek do drzemek Dzięki, dziewczyny, @Nat_Ra i @kamilamhmJa z "upodobaniem" oglądałam wszystkie pieluchy. No ale teraz to już niemożliwe, tyle co mi się uda rzucić okiem. Jak masz możliwość, to oglądaj. Ja czekam na rozszerzanie diety i banana - byłaś na blogu hafiji to wiesz o czym mówię
Postaraj się trochę mniej stresować (wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić). Dzień dniu nierówny, ja też mam każdego dnia takie wahania, raz coś mi się super uda, a kilka godzin potem wszystko idzie nie tak. To normalne. Nie dołuj się z tego powodu, świetnie sobie radzisz, czytasz i się dokształcasz, jesteś świadomą i kochającą mamą. Bycie z dzieckiem całymi dniami jest trudne, i na dodatek nie ma instrukcji obsługi do małego gzubka. Myślę, że wiele z nas przez to przechodzi, tylko nie każdy o tym powie/napisze. Podążaj za młodą, staraj się po prostu wywołać uśmiech na buziaczku - albo przynajmniej brak totalnego niezadowolenia
Ps. Tak między nami - ja żyję od drzemki do drzemki i sobie wyrzucam, że mam za mało entuzjazmu dla synka jakbym mało miała powodów do zmartwień to sobie taką głupotę wbijam do głowy.
U mnie też ostatnio cyrki są przy cycku. Nie zawsze, ale zdarzają się. Jakby coś jej kazało krzyczeć i wić się ... i w ogóle, narzekałam, że tak często je, no nie? To teraz je mniej. I muszę pilnować, żeby chociaż tych 8 karmień było, bo inaczej mi się zastój zrobi...
Man wrażenie, że nasze dzieci każdego dnia są inne, nie przewidzisz. Tak jak ze spacerami, u nas też jednego dnia cyrk i trzeba ją nieść, a drugiego dnia spi w wózku 1,5 h. Nie ma nudyTeż żyję od jej drzemek do drzemek Dzięki, dziewczyny, @Nat_Ra i @kamilamhm
U mnie też ostatnio cyrki są przy cycku. Nie zawsze, ale zdarzają się. Jakby coś jej kazało krzyczeć i wić się ... i w ogóle, narzekałam, że tak często je, no nie? To teraz je mniej. I muszę pilnować, żeby chociaż tych 8 karmień było, bo inaczej mi się zastój zrobi...
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 848
A ja nie liczę karmień, nie mam pojęcia ile razy Kuba je, żadne zastoje mi się nie robią i czasem aż się boję, czy nie mam za mało mleka. Chociaż dziecko wygląda zdrowo - ale dawno już go nie ważyłam. Ja w nocy nadal karmię tylko jedną piersią, pomimo że nauczyłam się już karmić z obu piersi leżąc wciąż na tym samym boku - ale na śpiocha tego nie robię. No więc rano ta nieużywana pierś jest mocno pełna, nieraz przecieka, ale zastoje się nie robią.Też żyję od jej drzemek do drzemek Dzięki, dziewczyny, @Nat_Ra i @kamilamhm
U mnie też ostatnio cyrki są przy cycku. Nie zawsze, ale zdarzają się. Jakby coś jej kazało krzyczeć i wić się ... i w ogóle, narzekałam, że tak często je, no nie? To teraz je mniej. I muszę pilnować, żeby chociaż tych 8 karmień było, bo inaczej mi się zastój zrobi...
No.... wczoraj taki piekny spacer, uśmieszki, karmienie na pomoście, cud miód i orzeszki. Dzisiaj Kubie coś strzeliło w układ, chyba brzuszek bolał, i kilka godzin krzyku...Man wrażenie, że nasze dzieci każdego dnia są inne, nie przewidzisz. Tak jak ze spacerami, u nas też jednego dnia cyrk i trzeba ją nieść, a drugiego dnia spi w wózku 1,5 h. Nie ma nudy
G
guest-1693758626
Gość
Cześć!
Ostatni wpis z poniedziałku.
Co tam dziewczyny u Was słychać?
Ostatni wpis z poniedziałku.
Co tam dziewczyny u Was słychać?
reklama
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 848
Kupiliśmy materac pojechaliśmy dziś do sklepu, Kuba z nami. Był bardzo grzeczny i cały proces skakania i turlania się po tych materacach zniósł z dużą godnością osobistą i jakże niesprawiedliwie oceniłam mojego męża! Sam mi zaproponował, żebym się położyła z Kubą miałam kocyk, więc skorzystałam.Cześć!
Ostatni wpis z poniedziałku.
Co tam dziewczyny u Was słychać?
I dzisiaj po raz pierwszy sama zrobiłam mu kąpiel, o dziwo nie płakał ani przy wycieraniu, ani nawet ubieraniu choć zadowolony to nie był.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 402 tys
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
Podziel się: