G
guest-1693758626
Gość
Nie ufam koktajlom szczepionkowym, nic nie poradzęoboje z mężem byliśmy zgodni co do tego, jak zaszczepimy dziecko.
Już po wszystkim. Najgorszy płacz był podobno przy zakładaniu spodenek, a niby słodka szczepionka doustna nie bardzo smakowała. Jednak słyszałam spod gabinetu, że tak całkiem spokojnie tam nie było.
@Józia89. U nas w przychodni do gabinetu wchodzi tylko jeden rodzic.
Również taka decyzje podjęliśmy z mężem po konsultacji z położna co do małej przychodziła i z panią doktor że szczepimy podstawowymi szczepionkami według programu NFZ.
To całe szczęście u nas rodzice moga wejść i za to dziekuje.
Nasza przychodnia jest przyjazna ale u nas brak kolejek - przychodzi się na ustalona godzinę nie ma ludzi / wchodzi się z marszu.
Luksus.
Jest pielęgniarka i pani doktor i cały czas poświęcony dla dziecka i dla rodziców jak mają jakieś pytania/ wątpliwości.