reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

U nas również szczepimy podstawowe szczepionki na NFZ.
Dzisiaj miała dwa wkłucia plus do wypicia.

Dzielna byla malutka ❤️❤️ łezka poleciała ale gorzej ja chyba znoszę te szczepienia.

Kolejne szczepienie pod koniec lutego mamy dzwonić i się umawiać.
Jesteśmy teraz w przychodni. Do gabinetu Kuba wszedł z tatą 🙈 bo tata ma więcej spokoju. Ja czekam na korytarzu.
 
reklama
A jakieś inne objawy? Czy to był jedyny?

My dziś w końcu mamy planowe szczepienie, to które powinno się odbyć po 6 tygodniu. W sumie jestem zadowolona, że tak to się przeciągnęło. Ale samego szczepienia trochę się boję, nie zdecydowałam się na szczepionkę łączoną więc będzie dużo ukłuć .
Tak z ciekawości, dlaczego nie łączona? Bo ja w sumie się nie zastanawiałam nad tym jakos, tę mi polecono.

Ja podczas kolejnych szczepień tez oddałam córkę mężowi, czuwałam w pobliżu :D
 
Jesteśmy teraz w przychodni. Do gabinetu Kuba wszedł z tatą 🙈 bo tata ma więcej spokoju. Ja czekam na korytarzu.

Razem nie mogliście wejść?
My z mężem wchodzimy razem z mala ❤️

Mąż mój również jest spokojniejszy ode mnie ale w takiej chwili chciałam być przy małej.
Po szczepieniu wzięłam ja rece i bidulka przytuliła się do mnie ❤️❤️ i zasnęła.
 
Tak z ciekawości, dlaczego nie łączona? Bo ja w sumie się nie zastanawiałam nad tym jakos, tę mi polecono.

Ja podczas kolejnych szczepień tez oddałam córkę mężowi, czuwałam w pobliżu :D
Nie ufam koktajlom szczepionkowym, nic nie poradzę 😏 oboje z mężem byliśmy zgodni co do tego, jak zaszczepimy dziecko.

Już po wszystkim. Najgorszy płacz był podobno przy zakładaniu spodenek, a niby słodka szczepionka doustna nie bardzo smakowała. Jednak słyszałam spod gabinetu, że tak całkiem spokojnie tam nie było.

@Józia89. U nas w przychodni do gabinetu wchodzi tylko jeden rodzic.
 
Nie ufam koktajlom szczepionkowym, nic nie poradzę 😏 oboje z mężem byliśmy zgodni co do tego, jak zaszczepimy dziecko.

Już po wszystkim. Najgorszy płacz był podobno przy zakładaniu spodenek, a niby słodka szczepionka doustna nie bardzo smakowała. Jednak słyszałam spod gabinetu, że tak całkiem spokojnie tam nie było.

@Józia89. U nas w przychodni do gabinetu wchodzi tylko jeden rodzic.

Również taka decyzje podjęliśmy z mężem po konsultacji z położna co do małej przychodziła i z panią doktor że szczepimy podstawowymi szczepionkami według programu NFZ.

To całe szczęście u nas rodzice moga wejść i za to dziekuje.
Nasza przychodnia jest przyjazna ale u nas brak kolejek - przychodzi się na ustalona godzinę nie ma ludzi / wchodzi się z marszu.
Luksus.

Jest pielęgniarka i pani doktor i cały czas poświęcony dla dziecka i dla rodziców jak mają jakieś pytania/ wątpliwości.
 
To całe szczęście u nas rodzice moga wejść i za to dziekuje.
Nasza przychodnia jest przyjazna ale u nas brak kolejek - przychodzi się na ustalona godzinę nie ma ludzi / wchodzi się z marszu.
Luksus.

Jest pielęgniarka i pani doktor i cały czas poświęcony dla dziecka i dla rodziców jak mają jakieś pytania/ wątpliwości.
U nas też tak jest. Osobne godziny dla dzieci zdrowych i chorych (a z mojego dzieciństwa pamiętam, że dzieci zdrowe miały wręcz osobną poradnię z własnym wejściem!) i wizyta na godzinę, w gabinecie lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem ważenie - Kuba odrobił straty szpitalne i waży teraz 5700 gram, z powrotem znalazł się w samym środku swojego kanału na siatce centylowej. Kawał chłopa 🤩

A czy wasze dzieci miały jakieś reakcje poszczepienne? Kuba sprawiał wrażenie cierpiącego, piszczał żałośnie nawet podczas karmienia, mocno płakał. Daliśmy mu paracetamol i chyba pomogło, bo na przewijaku na ostatniej zmianie pieluchy już rozdawał uśmieszki.
 
U nas też tak jest. Osobne godziny dla dzieci zdrowych i chorych (a z mojego dzieciństwa pamiętam, że dzieci zdrowe miały wręcz osobną poradnię z własnym wejściem!) i wizyta na godzinę, w gabinecie lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem ważenie - Kuba odrobił straty szpitalne i waży teraz 5700 gram, z powrotem znalazł się w samym środku swojego kanału na siatce centylowej. Kawał chłopa 🤩

A czy wasze dzieci miały jakieś reakcje poszczepienne? Kuba sprawiał wrażenie cierpiącego, piszczał żałośnie nawet podczas karmienia, mocno płakał. Daliśmy mu paracetamol i chyba pomogło, bo na przewijaku na ostatniej zmianie pieluchy już rozdawał uśmieszki.

Nasza mała waży 5.400 😀

Cale szczęście żadnych skutków ubocznych - choć obserowalismy i obserwujemy.
 
U nas też tak jest. Osobne godziny dla dzieci zdrowych i chorych (a z mojego dzieciństwa pamiętam, że dzieci zdrowe miały wręcz osobną poradnię z własnym wejściem!) i wizyta na godzinę, w gabinecie lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem ważenie - Kuba odrobił straty szpitalne i waży teraz 5700 gram, z powrotem znalazł się w samym środku swojego kanału na siatce centylowej. Kawał chłopa 🤩

A czy wasze dzieci miały jakieś reakcje poszczepienne? Kuba sprawiał wrażenie cierpiącego, piszczał żałośnie nawet podczas karmienia, mocno płakał. Daliśmy mu paracetamol i chyba pomogło, bo na przewijaku na ostatniej zmianie pieluchy już rozdawał uśmieszki.
Nasza była drażliwa i trochę więcej spala, ale poza tym ok. Dzisiaj mamy kolejne szczepienia, oby tez było w porządku 😶
 
reklama
U nas też tak jest. Osobne godziny dla dzieci zdrowych i chorych (a z mojego dzieciństwa pamiętam, że dzieci zdrowe miały wręcz osobną poradnię z własnym wejściem!) i wizyta na godzinę, w gabinecie lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem ważenie - Kuba odrobił straty szpitalne i waży teraz 5700 gram, z powrotem znalazł się w samym środku swojego kanału na siatce centylowej. Kawał chłopa 🤩

A czy wasze dzieci miały jakieś reakcje poszczepienne? Kuba sprawiał wrażenie cierpiącego, piszczał żałośnie nawet podczas karmienia, mocno płakał. Daliśmy mu paracetamol i chyba pomogło, bo na przewijaku na ostatniej zmianie pieluchy już rozdawał uśmieszki.
My z kolei szczepiliśmy 6w1 i 0 objawów. Jedynie wieczorem córka była jakby marudna i płacz taki jak podejrzewam przy skokach czyli taki niedający się ukoić, to podaliśmy paracetamol (zalecenie w przychodni żeby to zrobić w razie gorączki lub dużego niespokoju), a poza tym była ospała i nic więcej. Nawet gorączki nie było ani śladów wkłuć.

Powiem szczerze temat szczepionek mnie rozwalił jak dobieranie fotelika :D ale w końcu doszliśmy do tego, co chcemy - polecam taką grupę na fb Szczepienia rozwiewamy wątpliwości - prowadzą specjaliści.
 
Do góry