U nas też tak jest. Osobne godziny dla dzieci zdrowych i chorych (a z mojego dzieciństwa pamiętam, że dzieci zdrowe miały wręcz osobną poradnię z własnym wejściem!) i wizyta na godzinę, w gabinecie lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem ważenie - Kuba odrobił straty szpitalne i waży teraz 5700 gram, z powrotem znalazł się w samym środku swojego kanału na siatce centylowej. Kawał chłopa
A czy wasze dzieci miały jakieś reakcje poszczepienne? Kuba sprawiał wrażenie cierpiącego, piszczał żałośnie nawet podczas karmienia, mocno płakał. Daliśmy mu paracetamol i chyba pomogło, bo na przewijaku na ostatniej zmianie pieluchy już rozdawał uśmieszki.